Prokuratura: przemycał migrantów szlakiem białoruskim, został zatrzymany na autostradzie A2

Mężczyzna został zatrzymany na autostradzie (zdjęcie ilustracyjne)
Szef KPRM: strategia migracyjna to mocna odpowiedź na wojnę hybrydową
Źródło: TVN24
Prokuratura Rejonowa w Grodzisku Mazowieckim prowadzi postępowanie przeciwko obywatelowi Ukrainy podejrzanemu o pomoc w nielegalnym przekraczaniu granicy przez migrantów szlakiem białoruskim. Mężczyzna trafił do aresztu.

21 października funkcjonariusze Straży Granicznej w Białowieży dowiedzieli się, że w rejonie Hajnówki kierowca samochodu marki Opel Insignia ma odebrać grupę nielegalnych migrantów, którzy dwa dni wcześniej nielegalnie przekroczyli granicę białorusko-polską. Funkcjonariusze ustalili, że nielegalni migranci są już w aucie i jadą w głąb Polski.

Pomagał trzem Irakijczykom i Gwinejczykowi

Rzecznik prokuratury zaznaczył, że samochód został zatrzymany na autostradzie A2 w rejonie Grodziska Mazowieckiego. W trakcie kontroli okazało się, że kierowcą pojazdu jest obywatel Ukrainy Oleksii K., a pasażerami trzej obywatele Iraku i Republiki Gwinei. Pasażerowie nie mieli dokumentów uprawniających do wjazdu, przebywania na terytorium Unii Europejskiej i nielegalnie przekroczyli granicę.

Oleksii K. został zatrzymany, a samochód - przeszukany. - Przesłuchani w charakterze świadków trzej obywatele Iraku oraz obywatel Republiki Gwinei zeznali, iż na Białoruś dostali się drogą lotniczą, zaś w dniu 19 października 2024 roku przekroczyli nielegalnie granicę Polski. Dodali, że pomagali im funkcjonariusze białoruskich służb w ten sposób, że lewarkiem rozgięli płot na granicy, po czym kazali im szybko biec na terytorium Polski. Tam mieli wsiąść do samochodu, który na nich czekał - przekazał rzecznik prokuratury.

Tymczasowy areszt

Decyzją Sądu Rejonowego w Grodzisku Mazowieckim Oleksii K. został aresztowany na trzy miesiące do 19 stycznia 2025 r. Grozi mu od sześciu miesięcy do ośmiu lat więzienia.

- Decyzją Komendanta Placówki Straży Granicznej w Białowieży postanowiono o zobowiązaniu podejrzanego do powrotu na Ukrainę i zakazie wjazdu do Polski i innych państw Obszaru Schengen przez pięć lat, co zostanie zrealizowane po zakończeniu śledztwa - zaznaczył rzecznik prokuratury.

Czytaj także: