Auto przewróciło się na bok i zaczęło palić. "Przez okno wystawała głowa młodej, krzyczącej kobiety"

Policjantka ruszyła na ratunek (zdjęcie ilustracyjne)

Policjantka ruszyła na ratunek (zdjęcie ilustracyjne)
Świadkowie wypadków częściej mają opory przed udzielaniem pierwszej pomocy kobietom. Dlaczego?
Źródło: Małgorzata Mielcarek/Fakty TVN

Na przebudowywanym odcinku krajowej "siódemki" leżał przewrócony samochód. Auto zaczynało się palić. Z jego wnętrza nie mogła wydostać się 20-letnia kobieta. Była wystraszona i krzyczała. Obok przejeżdżała policjantka, ruszyła na pomoc.

Do dramatycznej sytuacji doszło w sobotę 1 lutego w Czosnowie, w powiecie nowodworskim. Policjantka z Komendy Powiatowej w Płońsku st. post. Mariola Pyrzakowska, jadąc trasą E7 w kierunku Gdańska, zauważyła leżący na boku samochód osobowy, który zaczynał się palić.

"Ze środka, przez okno w drzwiach pasażera wystawała tylko głowa młodej, wystraszonej i krzyczącej kobiety. Policjantka wraz z mężem natychmiast zatrzymali się, podbiegli do palącego się samochodu" - opisał podinsp. Grzegorz Osiński z mazowieckiej policji.

St. post. Mariola Pyrzakowska ruszyła na pomoc kobiecie
St. post. Mariola Pyrzakowska ruszyła na pomoc kobiecie
Źródło: Policja Mazowiecka

20-latka trafiła do szpitala

Małżeństwo wspólnymi siłami wyciągnęło kobietę z palącego się auta. Roztrzęsioną 20-latką zajęła się policjantka, zabrała ją do swojego samochodu, a mąż funkcjonariuszki i inni kierowcy ugasili samochód.

Autem, które się paliło, podróżowała młoda kobieta z powiatu płockiego. St. post. Mariola Pyrzakowska opatrzyła poszkodowaną kobietę i wspierała ją do czasu przyjazdu karetki pogotowia. Ranna 20-latka została przewieziona do szpitala.

"To dzięki odwadze i natychmiastowej reakcji policjantki nie doszło do tragedii" - podkreśliła policja w komunikacie

Czytaj także: