W piątek rano w bok autobusu linii 705, jadącego w stronę Ryni, uderzył myszołów. Jak poinformował rzecznik Miejskich Zakładów Autobusowych w Warszawie, ptakiem zaopiekowała się kierująca.
Do niefortunnego zderzenie doszło w Białobrzegach. Autobus jechał powoli, gdy w jego bok uderzył drapieżnik. Uderzenie było na tyle silne, że ptak upadł na jezdnię. Jak przekazał rzecznik MZA Adam Stawicki, za kierownicą autobusu siedziała pani Kasia, która zabrała oszołomionego ptaka z jezdni i zawiozła na pętlę.
Tam inny kierowca przejął myszołowa z zadaniem przewiezienia go do Ptasiego Azylu. - To nie pierwszy raz, kiedy pani Kasia ratuje ranne zwierzęta. Pomagała już jerzykom, nietoperzom, a ostatnio nawet kwiczołowi - powiedział Stawicki.
Myszołów może zapolować nawet na łasicę
Myszołów jest w Polsce najliczniejszym ptakiem drapieżnym. Szacuje się, że w naszym kraju ma gniazda 40 tysięcy par. Ptaki te są średniej wielkości drapieżnikami, rozpiętość ich skrzydeł może wynosić do 130 centrymetrów.
Ptaki te polują głównie na myszy polne i leśne. Potrafią złowić również łasicę lub gronostaja, nie gardzą także żabami. Zdarza się, że myszołowy bardzo sprawnie polują na ptaki, nawet wielkości gołębia. Gdy wypatrzą ofiarę, spadają na nią błyskawicznie.
Mimo swojej siły i wielkości myszołów ma wrogów naturalnych - kuny leśne oraz jastrzębie. Zagrażają mu także orły przednie i puchacze.
Czytaj też >>> Jadą do Ukrainy i już tam zostaną. Pięć stołecznych autobusów wyruszyło do Mikołajowa
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: MZA