Z informacji dziennikarza tvn24.pl Roberta Zielińskiego wynika, że mężczyzna umówił się z kobietą na lekcję języka obcego, a później przewiózł zwłoki bez głowy do swojego mieszkania przy ulicy Potockiej. Tam zostały znalezione przez służby.
Jak ustalił Zieliński, ok. 30-letni mężczyzna jest intensywnie poszukiwany przez policję w całym kraju.
O zwłokach bez głowy znalezionych w mieszkaniu przy ulicy Potockiej informowaliśmy w środę po południu. Zostały odkryte podczas pożaru w lokalu. Sprawą zajęła się policja i prokuratura.
Przesłuchano studentów
Formalnym potwierdzeniem, że zabita kobieta, jest osobą, którą wytypowała policja, będzie badanie DNA.
- Mamy zgłoszenie o zaginięciu młodej kobiety, a teraz potwierdzamy, czy to jej ciało znajdowało się w tym mieszkaniu. Trwają badania DNA. Jest szansa, że ich wyniki będą już w czwartek w godzinach popołudniowych – powiedziała nam w czwartek rano Lucyna Korga–Mazurek, prokurator rejonowa z Żoliborza.
Jak zaznaczyła, na razie nikt nie został zatrzymany. Wiadomo, że w lokalu mieszkało kilka osób. – Część z nich została przesłuchana. Trwają czynności zmierzające do ustalenia pozostałych – wyjaśnia Korga–Mazurek.
Jak dowiedział się reporter tvnwarszawa, policja przesłuchała dwie młode osoby - studentów, którzy wynajmowali to mieszkanie. Po złożeniu zeznań zostali zwolnieniu do domu.
W najbliższym czasie w sprawie ma się wypowiedzieć biegły z zakresu pożarnictwa, a także przeprowadzona zostanie sekcja zwłok.
Wezwanie do pożaru
Zgłoszenie, które w środę po południu dotarło do służb nie brzmiało dramatycznie. Strażacy pojechali do niewielkiego pożaru na pierwszym piętrze w bloku przy ulicy Potockiej 60. Weszli do mieszkania po drabinie i szybko ugasili ogień. Jednak w środku natknęli się na makabryczny widok - zwłoki młodej kobiety. Ciało było związane i wsadzone do worka, a odcięta głowa znajdowała się w innym miejscu. Ze wstępnych ustaleń śledczych wynika, że pożar wywołano, aby zatrzeć ślady zbrodni.
Akcja straży pożarnej przy ul. Potockiej
Robert Zieliński//ran/b
Źródło zdjęcia głównego: Lech Marcinczak / tvnwarszawa.pl