Zwłoki dziecka w sortowni. Matka nadal poszukiwana

Zakład, w którym pracownicy znaleźli ciało
Źródło: Tomasz Zieliński /tvnwarszawa.pl
Dziecko znalezione kilka dni temu w sortowni śmieci w Pruszkowie zmarło po uderzeniu tępym przedmiotem - takie są wstępne ustalenia prokuratury okręgowej w stolicy. Nadal trwają poszukiwania matki.

- Wczoraj przeprowadzono sekcję zwłok - mówi w rozmowie z tvnwarszawa.pl Dariusz Ślepokura, rzecznik prokuratury. - Ze wstępnych ustaleń wynika, że do zgonu dziecka doszło w następstwie obrażeń doznanych w obrębie głowy oraz końca kręgosłupa - dodaje.

Tożsamość nieznana

Z ustaleń prokuratury wynika również, że do zadawania ciosów użyto tępego przedmiotu. - Charakter stwierdzonych obrażeń świadczy, że do ich powstania doszło w następstwie urazów mechanicznych - wyjaśnia Ślepokura.

Prokuratura nie ma na razie informacji o tożsamości ani dziecka, ani matki. Po wykonaniu dodatkowych badań śledczy będą w stanie powiedzieć więcej o okolicznościach całego zdarzenia. - Myślę, że jest to kwestia kilkunastu dni - ocenia Ślepokura.

Ciało wśród śmieci

Makabrycznego odkrycia dokonali w poniedziałek pracownicy sortowni. Do Miejskiego Zakładu Oczyszczania w Pruszkowie śmieciarki, jak co dzień, zwoziły odpady. W momencie, gdy trafiły na taśmę sortującą, znaleziono w nich ciało chłopczyka z nieodciętą pępowiną.

ran/mz

Czytaj także: