Przeciwnicy budowy mostu i Trasy Krasińskiego zwierają szyki. Pod petycją wzywającą władze Warszawy do odstąpienia od inwestycji podpisało się już ok. trzech tysięcy osób. Mieszkańcy Żoliborza planują dalsze protesty.
W poniedziałek wieczorem spotkali się w budynku dawnego kina Tęcza. - To wielka oddolna energia mieszkańców, która jednoczy Żoliborz. Ludzie zbierają podpisy pod kościołami i w sklepach, stoliki przeżywają oblężenie – mówił Tomasz Michałowski, jeden z inicjatorów spotkania. To szerzej nieznany radny dzielnicy, reprezentant komitetu Moje Miasto Żoliborz.
Świeżo upieczony lider protestu ujawnił, że dotychczas udało się zebrać ok. 3 tysięcy podpisów i "szybko ich przybywa". Warto dodać, że w internecie podobną petycję podpisało ok. 700 osób.
A co na to Kaczyński?
W swojej prezentacji Michałowski powtórzył argumenty sformułowane wcześniej przez Stowarzyszenie Żoliborzan. Zasadzają się one na przekonaniu, że nowy most na Targówku problemów komunikacyjnych nie rozwiąże, a na Żoliborzu je pogłębi. Nowa przeprawa i przebudowana ul. Krasińskiego mają wtłoczyć do kameralnej dzielnicy potok aut, a w konsekwencji zwiększyć korki, hałas i zanieczyszczenie powietrza spalinami. Tomasz Michałowski zarzucił władzom Warszawy arogancję i lekceważenie mieszkańców. Przypomniał też wytaczane wcześniej przez Miasto Jest Nasze oskarżenia, że inwestycja służyć ma przede wszystkim jednemu z najbogatszych Polaków Zbigniewowi Jakubasowi. Kontrolowana przez niego firma Mennica Polska inwestuje na terenach pofabrycznych na Żeraniu.
- Co jest ważniejsze strategia zrównoważonego rozwoju czy prywatny most samochodowy dla osiedla Dolina Wisły pana Jakubasa? Wygląda to jakby most był budowany dla mieszkańców tego osiedla, których jeszcze nie ma – zauważył. Postulował stworzenie szerokiego frontu oporu przeciwko inwestycji, zaangażowanie weń "obecnie najbardziej wpływowego mieszkańca Żoliborza", czyli Jarosława Kaczyńskiego.
"Podważyć decyzję? Nierealne"
Krytykował, że brak realnych konsultacji: te zapowiedziane uznał za pozorne, a tamte sprzed lat za zbyt ograniczone – wzięło w nich udział tylko Stowarzyszenie Żoliborzan. Ale jak przypomniał przedstawiciel tegoż Michał Rapacki zaproszeni byli wszyscy, tylko zainteresowanie było niewielkie. Antoni Ożyński ze stowarzyszenia powiedział, że zaangażowanie w sprawę wykazała jedynie "strona praska". Ale próba storpedowania inwestycji przez podważenie decyzji środowiskowej nie powiodła się.
- Stowarzyszenie Żoliborzan jako jedyne próbowało wejść na drogę odwoławczą, odwołało się od decyzji środowiskowej do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. Niestety wszystkie skargi zostały odrzucone. Naczelny Sąd Administracyjny utrzymał w mocy decyzję środowiskową i w ten sposób ona się uprawomocniła – informował Ożyński. - Podważenie takiej decyzji to bardzo trudna procedura. Zebraliśmy 25 tysięcy zł ze składek, żeby wynająć kancelarię, która znajdzie realną drogę prawną, żeby wstrzymać tę inwestycję. Wszystkie kancelarie, z którymi rozmawialiśmy wylewały nam kubeł zimnej wody na głowę – studził zapał uczestniczki spotkania, która przedstawiła się jako biolog i stwierdziła, że decyzja środowiskowa zawiera liczne błędy, a zatem można ją zakwestionować.
Zarząd przeciwny, ale co z tego?
Dariusz Figura stwierdził, że jednym argumentem za budową Trasy Krasińskiego jest to, że jest ona przygotowana, a na projekt wydano pieniądze. Ale nie pozostawił złudzeń, że sojusznikiem przeciwników inwestycji będą radni z PO, którzy w Radzie Warszawy mają większość. – W ostatnich latach nie zdarzyło się, żeby mieli inne zdanie niż pani prezydent. Ponadto żaden z radnych miejskich PO nie jest z Żoliborza – zauważył i dodał, że jedyną nadzieją jest to, że na jakimś etapie realizacji inwestycji miasto popełni błąd, który będzie można zaskarżyć.
Zdeklarowanym przeciwnikiem mostu okazał się także Grzegorz Hlebowicz, wiceburmistrz Żoliborza. Przekonywał, że przeprawa będzie pełnić funkcje wyłącznie dekoracyjne, a jeśli ktoś na niej skorzysta to wyłącznie mieszkańcy wspomnianego osiedla Dolina Wisły. Przestrzegał przed tak instrumentalnym podejściem do inwestycji i odwołał się do przykładu mało popularnego wśród kierowców mostu Świętokrzyskiego. – Ekipa Pawła Piskorskiego zbudowała go spółce Elektrim, która miała budować w Porcie Praskim. Most miał skomunikować to wspaniałe przedsięwzięcie, ale do dziś nie zostało ono zrealizowane – tłumaczył.
- Nie po to przyszedłem do władzy, żeby obserwować, jak moja dzielnica jest niszczona, nie zamierzam obserwować tego aktu dewastacji – grzmiał, ale szybko przyznał, że zarząd dzielnicy nie ma w tej kwestii nic do powiedzenia. - Nie jesteśmy organem, który mogłyby te inwestycję powstrzymać. Podpis zarządu nie może nic zmienić – rozkładał ręce.
I dodał, że zagrożenie, że do końca kadencji most powstanie jest bardzo duże. – Miasto chce się wykazać jakimś przedsięwzięciem, a to jest łatwe, bo jest gotowa dokumentacja – argumentował. Nadziei upatrywał w zmianie wojewody mazowieckiego. Po przegranych wyborach Jacek Kozłowski straci stanowisko, zastąpi go ktoś z PiS. Spekuluje się, że może to być były radny tej partii Tomasz Zdzikot.
Szykują protest na pl. Bankowym
Hlebowicz zapowiedział, że istotne jest domaganie się od władz miasta sensownych konsultacji społecznych, które nie będą dotyczyły także estetyki, ale żeby dopuszczały także wariant zerowy, czyli odstąpienie od inwestycji.
- Nie ma co konsultować! Konsultacje to mydlenie oczu i łatwo je zmanipulować. Mieszkańcy Żoliborza są w 80-90 procentach przeciwko inwestycji – wtrącił radny Michałowski. Źródła swoich wyliczeń nie ujawnił. - Są tu różne animozje, ale w tej sprawie musimy być jedną orkiestrą – postulował wiceburmistrz Hlebowicz.
W środę o godz. 17 odbędzie się sesja rady dzielnicy poświęcona m.in. Trasie Krasińskiego. 4 grudnia od 15 przeciwnicy budowy mostu będą protestować przed ratuszem na placu Bankowym, a 10 grudnia zamierzają złożyć swoją petycję na ręce Hanny Gronkiewicz-Waltz podczas sesji Rady Warszawy.
Piotr Bakalarski