Na ulicach Warszawy znów był widziany kangur. Tym razem w okolicy ul. Solankowej – pisze "Gazeta Stołeczna".
O poszukiwaniach zwierzaka pisaliśmy już 23 grudnia. Kangurzyca Stefania uciekła wraz ze swoim partnerem Stefanem. Poszukiwania rozpoczęły się szybko. Okazało się jednak, że Stefan zginął pod kołami samochodu. Stefania z kolei była widziana jeszcze w ubiegłym roku na Sadybie, w okolicach bazarku.
"Coś jadł"
Teraz mieszkańcy stolicy informują, że ponownie widzieli kangura. Pan Artur poinformował "Stołeczną", że zwierzę skakało po ul. Solankowej, czyli w okolicy miejsca, gdzie widziano je wcześniej.
- Coś jadł. Miał niemal całkowicie wystrzępione futro. Myślałem, że to pies, ale jak podniósł łepek, zorientowałem się, że to kangur – relacjonuje gazecie pan Artur.
Dał też znać strażnikom miejskim. - Mimo dokładnej penetracji terenu kangura nie udało się znaleźć – usłyszeli w biurze prasowym straży dziennikarze gazety.
ran
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 , targeo