Krzemieński ocenił, że dokonane przez policjantów zatrzymanie sprawców było "właściwe i prawidłowe".
- Znieważenie grobu to jest znieważenie grobu. Kodeks karny nie rozróżnia czyj to grób, tylko mówi o tym, że stanowi to występek, czyli przestępstwo - tłumaczył policjant.
Jak mówił, nie wie, na jakiej podstawie zatrzymanie oceniono jako "nieadekwatne".
- Jeżeli ze wstępnych okoliczności wynikało, że chodziło nie tylko o ten grób, ale szereg innych, to zatrzymanie czy nawet przeszukanie było działaniem adekwatnym - tłumaczył Krzemieński.
- Trzeba było ustalić, czy nie ma jeszcze innych, podobnych przypadków - dodał.
"Być może zagrały niepotrzebne emocje"
Jego zdaniem interwencja Ziobry dotycząca działania policjantów jest z pewnością tematem rozmów pomiędzy funkcjonariuszami.
- (Oni) woleliby, żeby takich nacisków i komentarzy nie było, zwłaszcza jeżeli chodzi o działanie w pełni właściwe i profesjonalne - mówił Krzemieński.
Wiceszef związku zawodowego policjantów nie wykluczył, że w całym zamieszaniu "zagrały niepotrzebne emocje". - W tym konkretnym przypadku wiemy, o czyj grób chodzi, więc pewnie stąd te emocje - mówił. Jednocześnie zapewnił, że policjanci zaangażowani w sprawę mogą liczyć na wszelką pomoc ze strony związkowców.
- Jeżeli w sytuacji właściwego i profesjonalnego działania funkcjonariuszy będą wobec nich wyciągane jakieś konsekwencje czy stawiane im zarzuty, związek zawsze będzie stawał w obronie policjantów - podkreślił Krzemieński.
"Kat", "bandyta" i czerwona gwiazda
Do dewastacji grobu Bieruta - znajdującego się w Alei Zasłużonych na wojskowych Powązkach - doszło 1 sierpnia. Na nagrobku pojawiły się napisy "kat", "bandyta" oraz czerwona gwiazda. Tego samego dnia policja zatrzymała na 48 godzin dwoje podejrzanych: 49-letnią kobietę i 24-letniego mężczyznę.
W sprawę osobiście zaangażował się prokurator generalny Zbigniew Ziobro, który zażądał od prokuratora regionalnego natychmiastowego zwolnienia zatrzymanych.
- Jeżeli nie było podstaw, żeby kogoś trzymać na tzw. dołku, trzeba go zwolnić. Nie podjąłem decyzji o umorzeniu tej sprawy i zamknięciu postępowania - tłumaczył w środę Ziobro, dodając, że samego zachowania sprawców "nie aprobuje".
ts/ja