Dwaj młodzi chłopcy wykazali się wyjątkowym wyrachowaniem i bestialstwem. Porywali kilka razy należącego do starszej kobiety kota, aż w końcu zwierzę uśmiercili. Jeden wpadł już w ręce policji, drugi jest poszukiwany.
"Dwóch kolegów z podwórka wpadło na pomysł jak w łatwy sposób zdobyć pieniądze na słodycze. W bloku przy ulicy Izabelli mieszkała starsza kobieta wraz ze swoim kotem Miśkiem" - opisują całą sprawę stołeczni policjanci.
Dostali nagrodę
8 i 12-latek kilka razy kota porywali i żądali za niego okupu. Ostatnio przetrzymywali zwierzę w drewniej budce, ale ostatecznie oddali go właścicielce. Ta jednak myślała, że chłopcy go odnaleźli, w nagrodę wręczyła im bombonierkę i po 20 zł.
Taki prezent dwóch "porywaczy" tylko rozochocił. Po raz kolejny porwali zwierzę. "Tym razem 12-letni Kacper wykazał się brutalnością i kilka razy kopnął zwierzę. Gdy jego 8-letni kolega zaprotestował 12-latek przyłożył mu nóż do gardła i zażądał wykonywania jego poleceń" – czytamy na stronie stołecznej komendy.
Ukryli pod schodami
8-letni Grzesiek wykonywał wszystkie polecenia kolegi. Obaj znęcali się nad kotem tak długo, aż zwierzę wypadło przez barierki na betonowe podłoże. Martwego Miśka ukryli pod schodami.
Właścicielka kota zgłosiła sprawę na policję. Kilka godzin później policjanci znaleźli zwłoki zwierzaka i młodszego z brutalnych "porywaczy", który tego samego dnia uciekł z domu.
Z kolei 12-latek uciekł z domu dziecka. Nadal jest poszukiwany. Sprawą obu chłopców zajmie się Sąd Rodzinny.
ran//ec
Źródło zdjęcia głównego: archiwum TVN24