- To postępowanie jest po to, aby nie było następnych, aby ci którzy dopuścili się tej zbrodni, teraz czuli na sobie oddech wymiaru sprawiedliwości i rzetelne śledztwo, które będzie w tej sprawie, czynności procesowe i operacyjne, które będą w tej sprawie podejmowane - powiedział Ziobro podczas piątkowej konferencji prasowej.
Minister podważył oficjalne ustalenia śledczych, którzy uznali, że kobieta popełniła samobójstwo (samopodpalenie). Kilkukrotnie powtórzył, że została zamordowana. Stwierdził, że jej śmierć ma dwa wymiary: osobistego dramatu rodziny i nieudolności wymiaru sprawiedliwości.
- Jolanta Brzeska walczyła nie tylko o mieszkanie, a - bardziej - o godność, tych którzy są tak brutalnie traktowani w ramach tzw. dzikiej reprywatyzacji, która spotkała się z biernością różnych władz, w tym władz Warszawy - tłumaczył i dodał, że prokuratura będzie prowadzić intensywne śledztwa dotyczące wyłudzeń nieruchomości. - Wszystkie te postępowania zostały przekierowane do Prokuratury Regionalnej we Wrocławiu - dodał.
Konferencja ws. Jolanty Brzeskiej
Przeniosą śledztwo z Warszawy
Minister sprawiedliwości ustalił już, którzy prokuratorzy poprowadzą wznowioną sprawę śmierci Brzeskiej, ale nie zdradził ich nazwisk. Mają zostać ujawnione w ciągu kilku dni. Pewne jest, że śledztwo nie będzie prowadzone w Warszawie.
Dlaczego? Bo według Ziobry dotychczasowe prowadzone było nieprofesjonalnie, chaotycznie, bez koncepcji. - Część dowodów jest nie do odtworzenia. Monitoring elektroniczny i billingi telefoniczne nie zostały zabezpieczone. Po pięciu latach świadkowie mogą nie pamiętać szczegółów, które znali tuż po zdarzeniu. Tych braków nie da się nadrobić - wyjaśnił zastrzegając, że "nie jesteśmy blisko rozwikłania tej sprawy".
- Są w prokuraturze ludzie, którzy nie potrafią wywiązywać się z obowiązków - krytykował śledczych i zapowiedział drugie śledztwo. Zostaną nim objęci prokuratorzy i policjanci, którzy prowadzili sprawę "za rażące braki i zaniechania na pierwszym etapie śledztwa".
- Stąd moja decyzja o nieuchronnym również postępowaniu karnym, ewentualnie dyscyplinarnym, w zależności od oceny zakresu zaniechań w stosunku do prokuratorów, którzy zaniedbali swoich obowiązków i doprowadzili do tego, że to śledztwo dzisiaj znajduje się w trudnym momencie. Trudnym, ale jednak możliwym do finalnego i pozytywnego zakończenia - podsumował.
Tajemnicza śmierć w lesie
Spalone ciało działaczki Warszawskiego Stowarzyszenia Lokatorów Jolanty Brzeskiej znaleziono w marcu 2011 r. na terenie Parku Kultury w Powsinie na południowych obrzeżach stolicy. Śledztwo formalnie dotyczyło nieumyślnego spowodowania śmierci, ale prokuratura badała kilka możliwych wersji, w tym samobójstwa i zabójstwa.
W 2013 r. z powodu niewykrycia sprawców śledztwo zostało umorzone. "Wiele poszlak wskazuje, że do śmierci przyczyniły się osoby trzecie, lecz mimo istniejących wątpliwości, część ujawnionych okoliczności nie pozwala także kategorycznie odrzucić wersji z zamachem samobójczym, aczkolwiek wydaje się to mało prawdopodobne. Tym niemniej, wobec tych wszystkich wątpliwości uznać należy, iż więcej okoliczności wskazuje na to, że doszło do zabójstwa" - informował wówczas rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
PAP/kz/b