Tablica poświęcona działaczom robotniczym powieszonym w XIX wieku przez carskie władze została zdewastowana. Nazwiska polskich socjalistów przekreślono czerwoną farbą i opatrzono napisem "Precz z komuną".
Piotra Bardowskiego, Stanisława Kunickiego, Jana Pietrusińskiego i Michała Ossowskiego stracono 28 stycznia 1886 roku. W środę, w rocznicę tragicznych wydarzeń, przy tablicy im poświęconej pojawili się lewicowi aktywiści. Złożyli kwiaty, zapalili znicze i odśpiewali "Międzynarodówkę". Wtedy też zauważyli, że miejsce pamięci zostało zdewastowane.
"Analfabetyzm i głupota"
- Wandale pomazali tablicę farbą, a na zabytkowym murze Cytadeli dopisali "Precz z komuną". Osoby odpowiedzialne za dewastację oprócz braku poszanowania dla zmarłych, wykazały się także historycznym analfabetyzmem i głupotą - mówi Piotr Ciszewski, który nagłośnił sprawę.
Ciszewski powiadomił pobliskie Muzeum X Pawilonu Cytadeli Warszawskiej. Przedstawiciel placówki, z którym rozmawialiśmy, przekazał jednak, że Brama Straceń i jej okolica nie leżą w gestii muzeum i odesłał do urzędu dzielnicy.
Rzecznik Żoliborza zadeklarował już w rozmowie z tvnwarszawa.pl, że bazgroły zostaną usunięte. – W piątek pojedziemy na miejsce, zobaczymy dokładnie jak to wygląda i podejmiemy decyzję, jakimi metodami mur i tablica zostaną oczyszczone – zapewnia Andrzej Kawka.
Organizator środowego wydarzenie zwraca uwagę, że znajdujące się na murze Cytadeli tablice nie są w odpowiednio zabezpieczone przed dewastacją. Ale dzielnica nie zamierza w szczególny sposób chronić tego miejsca. – To kwestia kultury społeczeństwa, przecież nie będziemy w każdym miejscu pamięci instalować kamer – argumentuje Kawka.
Powieszeni na stoku Cytadeli
Piotr Ciszewski dowodzi, że łączenie XIX-wiecznych działaczy z "komuną" dowodzi ignorancji wandali.
- Proletariatczycy byli ludźmi, którzy pod rosyjską okupacją walczyli o lepsze warunki pracy robotników np. 8-godzinny dzień pracy. Za stawianie po stronie ludzi pracy i walkę z zaborcą ponieśli śmierć. Dewastowanie tej tablicy było aktem wyjątkowego barbarzyństwa i świadczy o braku jakiejkolwiek znajomości historii - rzekonuje nasz rozmówca.
Bardowski, Kunicki, Pietrusiński i Ossowski byli działaczami partii Proleteriat, której główną postacią był Ludwik Waryński. Dopuszczali stosowanie aktów terroru w walce z zaborcą. Pietrusiński i Ossowski mieli na koncie udane zamachy.
bako/r
"Barbarzyństwo" w miejscu pamięci