Centrum Badań Kosmicznych PAN i Centrum Astronomiczne im. M. Kopernika PAN po wyrokach sądu tracą swoje grunty przy ul. Bartyckiej. Właściciele ziemi żądają opłat, na które instytutów nie stać. Resort nauki deklaruje, że stara się pomóc jednostkom naukowym.
Problemy CBK PAN i CAMK PAN mają podłoże w latach 70., gdy powołano oba instytuty. PAN wtedy dostawała w darze od władz pałace, nieruchomości czy obszary ziemi. Kwestie własności tych majątków bywały nieuregulowane, a dziś poprzedni właściciele w sądzie dochodzą swoich praw do tych majątków i często procesy te wygrywają. - Instytuty zamiast zajmować się kosmosem, bawią się w taką fredrowską "Zemstę", walkę o miedzę - przyznaje w rozmowie z PAP p.o. dyrektor CBK PAN prof. Iwona Stanisławska. Zaznacza jednak, że dla jej instytutu ta walka może skończyć się tragicznie.
Ministerstwo umywa ręce
- Jeżeli Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego nam szybko nie pomoże, instytut ulegnie likwidacji - alarmuje. Podobne obawy ma w stosunku do swojego instytutu dyrektor CAMK PAN, prof. Piotr Życki. Laboratoria i zainstalowany w nich unikalny sprzęt mogą zostać bezpowrotnie utracone. Władze jednostek szacują, że aby wyprowadzić oba instytuty na prostą, potrzeba nawet ok. 40 mln zł. - Minister nauki i szkolnictwa wyższego nigdy nie był i nie jest stroną w sprawach sądowych dotyczących nieruchomości zajmowanych przez instytuty PAN, nie sprawuje też nad nimi nadzoru w tym zakresie. MNiSW nie ma także ustawowych możliwości finansowego wsparcia instytutów, wobec których skutecznie wysunięto roszczenia. Niezależnie od tego, MNiSW nie ustaje w działaniach na rzecz rozwiązania powstałych problemów - odpowiedziało biuro prasowe resortu nauki, proszone przez PAP o komentarz dot. sytuacji instytutów.
PAN chce dodatkowych pieniędzy
O problemach obu placówek mówiono podczas spotkania w MNiSW 16 kwietnia.
- Wystąpiliśmy do minister nauki z prośbą o zagwarantowanie dedykowanych na ten cel pieniędzy w przyszłej ustawie budżetowej. Ale żebyśmy mogli do przyszłego roku przetrwać, już wcześniej będą nam potrzebne dodatkowe pieniądze na wypełnienie nałożonych wyrokiem sądu zobowiązań. Mam nadzieję, że resort nauki dostrzega ten prawno-finansowy problem - zaznaczyła Stanisławska. Po spotkaniu w MNiSW prezes PAN prof. Jerzy Duszyński powiedział krótko PAP: - Ta sprawa jest dla nas bardzo ważna. Intensywnie pracujemy nad znalezieniem rozwiązań. Dyrektor CAMK PAN poinformował PAP, że grunty przy ul. Bartyckiej nr 18 i 18A w Warszawie, gdzie znajdują się CBK i CAMK, podzielone są na kilka działek, biegnących lekko ukośnie w stosunku do ul. Bartyckiej. Są one naprzemiennie własnością Skarbu Państwa oraz prywatnych właścicieli, wpisanych do ksiąg wieczystych.
"Są różni właściciele, różne chęci"
- To jest jak pasiak łowicki - są różni właściciele, różne chęci, różne żądania i różne wymagania - skomentowała prof. Iwona Stanisławska. - Powierzchnia terenu objętego roszczeniami i niezbędnego dla obu instytutów to kilkanaście tys. m kw. - wyjaśnił Piotr Życki. Trzy lata temu zapadł pierwszy wyrok, na mocy którego właściciele żądają zwrotu terenu, na którym stoją dwa skrzydła budynku CBK PAN z laboratoriami.
- Na razie płacimy im czynsz. Ale jest on zbyt wysoki - zaznaczyła Stanisławska. Przyznała, że jej instytut chce oddać właścicielom teren i rozebrać stojące tam skrzydła budynku. Specjalistyczne laboratoria, które się tam znajdują, można byłoby przenieść do kontenerów, nad których budową zastanawia się CBK PAN. O pieniądze na te cele jednostka wystąpiła do resortu nauki. - Nawet jeśli jednak postawimy kontenery, to stracimy laboratoria - m.in. clean roomy. A dużo pieniędzy poszło na to, żeby dostosować je do światowych norm - zwróciła uwagę rozmówczyni PAP.
Kolejka po odszkodowania
W kolejce po odszkodowania stoją już kolejni właściciele. Część procesów już się toczy. - Pozwanymi w tych sprawach są Skarb Państwa, Polska Akademia Nauk oraz CAMK i CBK PAN. Wyroki sądów mogą rozłożyć odszkodowania pomiędzy różnych pozwanych. Wyroków można się spodziewać w ciągu roku - dwóch lat - wyjaśnia Piotr Życki. - I tak te sprawy przegramy, takie jest prawo, to jest ziemia właścicieli - zaznacza Stanisławska. Rozwikłaniem problemów CBK PAN i CAMK PAN interesuje się też Polska Akademia Nauk. - Zwracaliśmy się do PAN z tym problemem i wiem, że Akademii na to pieniędzy nie starczy - przyznała Stanisławska. Dyrektor CBK poinformowała, że PAN proponowała właścicielom gruntów z ulicy Bartyckiej inne tereny na zamianę, ale właściciele się na to nie zgodzili. Jeśli Akademia chciałaby sprzedać ziemie, którymi dysponuje i przekazać instytutom pieniądze, mogłyby wystąpić jednak problemy formalne. Przedstawiciele biura prasowego resortu nauki pytani o utrudnienia PAN w zarządzaniu swoim majątkiem skomentowali: - Zmiany mające na celu ułatwianie zarządzania majątkiem PAN przewidywane są w prezydenckim projekcie ustawy o zmianie niektórych ustaw w związku ze wspieraniem innowacyjności. Polegają one m.in. na zapewnieniu kanclerzowi PAN większej swobody w rozporządzaniu składnikami aktywów trwałych Akademii. - Teoretycznie instytut mógłby przenieść się w inne miejsce, ale propozycje ze strony PAN odnośnie innego miejsca są dalece niekonkretne - zaznaczył Życki. Przyznał jednak, że w takim przypadku kontynuowanie projektów badawczych będzie praktycznie niemożliwe.
Stracimy ważne kontrakty?
Prof. Stanisławska mówiąc o możliwości likwidacji instytutów, jeśli nie uzyskają pomocy finansowej, zaznaczyła: - Trudno nawet to sobie wyobrazić, ile to Polskę będzie kosztowało.
Wyjaśniła, że Polska wpłaca rocznie ok. 80 mln euro do programów europejskich związanych z przestrzenią kosmiczną, a pieniądze te w znacznej części wracają do naszego kraju w postaci kontraktów. Połowa kontraktów, które zawierają polskie firmy, w różny sposób wiąże CBK PAN, który bywa np. wykonawcą projektów, podwykonawcą, konsultantem czy dostarcza kadry dla nowo powstającego polskiego przemysłu kosmicznego. Przy realizacji projektów firmy często korzystają też ze sprzętu CBK PAN. - Jeśli z powodu likwidacji instytutu stracimy kontrakty - trudno - kary za przerwanie będzie musiało ponieść państwo. Ludzie z CBK PAN znajdą sobie pracę. Ale to nie wszystko - Polska wypadnie z obiegu. A teraz mamy w sektorze kosmicznym dobrą pozycję. Poza tym zaprzepaszczone będą lata badań, nasza pozycja na świecie - dodaje. Zaznacza, że inne kraje, które wchodziły do ESA, nie zawsze były w stanie wywalczyć intratne kontrakty. A my wchodzimy od razu w największe flagowe misje ESA. Jeśli CBK nie będzie, bardzo szybko kontrahenci z innych krajów to przejmą. A my co? - spytała Stanisławska. - Potrzebne są energiczne działania, plan, skąd zdobyć fundusze - podsumował prof. Życki.
PAP/jk/b
Źródło zdjęcia głównego: Polimerek , CC BY SA / wikipedia