Zabytek pełen śladów po ostrzałach wyremontowany

Wiceprezydent Warszawy o budynku
Źródło: Mateusz Szmelter / tvnwarszawa.pl

Charakterystyczny budynek szkoły przy Czarnieckiego przeszedł remont pod okiem konserwatora zabytków. Zachowano między innymi ślady ostrzału z czasów Powstania Warszawskiego.

Czarnieckiego 49 - to adres znany nie tylko żoliborzanom, ale i warszawiakom z innych dzielnic. Mieści się tam wyglądający jak dworek budynek szkoły.

Główne wyzwanie

W ostatnim czasie był poddany remontowi. - To, co było głównym wyzwaniem, to z jednej strony doprowadzić do remontu budynku zgodnego ze sztuką konserwatorską, czyli jeżeli mamy tynk historyczny, gruboziarnisty z tymi "kryształkami Swarovskiego", czyli miką, to dobrać odpowiedni skład tego tynku - zaznaczał na konferencji prasowej Michał Krasucki, stołeczny konserwator zabytków.

Jak przekonywał, poszukiwano również cegielni, które by dostarczyły cegłę klinkierową. A drugim wyzwaniem była konserwacja postrzelin wojennych. - Trzeba było opracować brzegi tego tynku, żeby nam się dalej nie sypał, żeby to było scalone - podkreślił konserwator.

Do tego trzeba było zabezpieczyć cegły, żeby nie ulegały degradacji ze względu na pogodę. - Stanęliśmy też przed sporym wyzwaniem obróbek blacharskich pod oknami. W stosunku do pierwotnego projektu one też były troszeczkę zmodyfikowane. Zależało nam, żeby z jednej strony zapewnić odpowiednie odprowadzenie wody z parapetów, ale też, żeby te ceglane były widoczne. Wydaje mi się, że efekt został osiągnięty - stwierdził Krasucki.

- Ten modernizm lat 30. ubiegłego stulecia, dosyć zaniedbany przez lata, zwłaszcza wiele ostatnich powojennych, ten budynek po prostu odżył. Dla mnie najważniejsze jest to, że dzieciaki, które tutaj są, czyli zespół szkół specjalnych, na razie jeszcze zespół, będą miały lepsze warunki, będą chętniej przychodzić, będą się pewnie lepiej rozwijać - powiedział z kolei Włodzimierz Paszyński, wiceprezydent Warszawy.

Budynek z historią

"Postrzeliny", o których wspominał Krasucki, pochodzą z czasów Powstania Warszawskiego. W 1944 roku mieścił się tam szpital - pod silnym ostrzałem musiał zostać jednak przeniesiony.

Ale historia tego zabytkowego budynku sięga lat 1930-34. Jego architektem był Jan Witkiewicz Koszczyc. Jak przypomina fundacja Warszawa1939.pl na swojej stronie internetowej, gmach wybudowany został staraniem Funduszu Kwaterunku Wojskowego i Stowarzyszenia "Rodzina Wojskowa" - organizacji zrzeszającej żony podoficerów i oficerów utworzonej w 1925.

"Złożona forma"

Przewodniczącą Sekcji Szkolnej Stowarzyszenia była Marszałkowa Aleksandra Piłsudska, a kierowniczką szkoły Janina Dunin-Wąsowiczowa. "Choć szkoła była płatna, a czesne dostosowano do niezłych wtedy poborów oficerskich, dla osób gorzej uposażonych, także cywilnych stosowano zniżki. Estetyka budynku otrzymała dość złożoną formę: w linii ulicy powstał utrzymany w manierze dworkowej korpus główny mieszczący hall, szatnię, sekretariat, mieszkanie dyrektora i umywalnię, a na piętrze salę gimnastyczną" - czytamy na stronie fundacji.

Za ozdobę posłużyła cegła klinkierowa, z której powstały wykończenia okien czy jodełkowy ornament fasady.

ran/pm

Budynek szkoły po remoncie

Czytaj także: