160 miejsc parkingowych zniknie ze Służewa. W ich miejscu - między ulicami Bełdan a Kaczmarskiego - spółdzielnia planuje budowę nowego bloku. Mieszkańcy protestują.
Auta muszą zniknąć do końca tygodnia. Wtedy rozpocznie się budowa nowej, spółdzielczej inwestycji - Osiedla Szanty. Do dwóch bloków ma się wprowadzić 200 rodzin. Obecnych mieszkańców ta wizja przeraża, bo oznacza, że z parkowaniem będzie jeszcze gorzej.
Parkują także pracownicy "Mordoru"
Problem został poruszony podczas spotkania Rady Osiedla Służewiec Południowy.
- Pojawił się kłopot, gdzie mieszkańcy zostawią samochody, a problem będzie jeszcze większy, ponieważ mieszkańcy nowej inwestycji nie są obligowani do wykupienia miejsc w parkingach - powiedziała Małgorzata Jastrzębska.
Mieszkańcy załamują ręce, bo okolica tonie w autach, które zostawiają tu także pracownicy "Mordoru". - Pracuję w jednym z biurowców, gdzie osobom, które chcą do pracy przyjechać samochodem, oferują wynajęcie miejsc za 75 euro miesięcznie - mówił mężczyzna, który przyszedł na spotkanie rady osiedla.
Stąd też pojawił się pomysł wprowadzenia w okolicy strefy płatnego parkowania. Podczas spotkania mokotowianie zwracali również uwagę na inną kwestię: brak dialogu pomiędzy nimi, a spółdzielnią.
Wcześniej mieszkańcy skrzykiwali się w internecie. Na facebookowych grupach związanych ze Służewem pojawiła się relacja ze wcześniejszych spotkań z pracownikami spółdzielni. Mieli oni mówić, że po realizacji inwestycji na osiedlu "w końcu będzie ładnie na naszej ulicy, a wynajęte lokale przyniosą pieniądze na remonty".
Mieszkańcy mieli też dostać możliwość kupna mieszkań i miejsc parkingowych w atrakcyjnych cenach, ale - jak twierdzą - nic z tego nie wyszło. Dlatego ich zdaniem problemem jest "budowa dużego molocha w środku osiedla, bez gwarancji miejsc dla mieszkańców".
Dwie alternatywne propozycje
- Na bieżąco rozmawiamy z mieszkańcami, informujemy ich. Zamieszczamy ogłoszenia na stronie dzielnicy. Ostatnio wywiesiliśmy ogłoszenie, że konieczne jest opuszczenie parkingu - odpowiada prezes SM Służewiec Maria Gołębiowska, pytana o konsultacje społeczne.
I dodaje, że furtkę do budowy apartamentowca otworzyła uchwała przyjęta przez walne zgromadzenie. - Pomijając fakt, że tego typu parkingi to przywilej dla mieszkańców, przygotowaliśmy dwie propozycje - mówi Gołębiowska.
Prezes oferuje mieszkańcom 47 miejsc parkingowych w dwóch lokalizacjach. Pierwsza to oddalony o około 500 metrów strzeżony parking przy Orzyckiej 27, gdzie dostępnych jest 31 miejsc. Cena: 200 złotych brutto miesięcznie. Drugą opcją jest 16 miejsc położonych na tyłach Wydziału Zarządzania Uniwersytetu Warszawskiego, przy ulicy Szturmowej (około 650 metrów od obecnych parkingów przy Bełdan). Są to miejsca w zatoczce ulicy, niestrzeżone, a mieszkańcy na własny koszt mogą zamontować blokadę. Zainteresowani podpiszą umowę na dwa lata i zapłacą również 200 złotych. - Dodatkowo mieszkańcy będą mogli wynająć miejsca postojowe w nowym apartamentowcu, gdzie zostanie wybudowane 200 miejsc dla samochodów - proponuje prezes spółdzielni.
Jednak to tylko przy założeniu, że część nowych mieszkańców zrezygnuje z miejsca parkingowego. Nie wiadomo też, czy obecni lokatorzy mogą liczyć na zniżki. - Nie kalkulowaliśmy jeszcze kosztów najmu - odpowiada ostrożnie Gołębiowska.
I zwraca uwagę, że na obecnych parkingach społecznych samochody zostawiali nie tylko mieszkańcy, dlatego spółdzielnia nie czuje potrzeby, zapewniania alternatywy dla wszystkich 160 aut.
kz/b