Z Rady Warszawy znikają znane twarze

fot. TVN Warszawa
fot
Źródło: | RMF FM, FOXNEWS
W większości dzielnic wygrywa Platforma. To można było przewidzieć. Niespodzianką może być natomiast zniknięcie z rady miasta kilku znanych nazwisk.

W sztabie SLD miny raczej ponure. Od niedzielnego wieczora było już wiadomo, że wynik Sojuszu w Warszawie będzie raczej mizerny. Dziś wiadomo, że partia nie dość, że nie poprawiła wyniku sprzed 4 lat to jeszcze straciła co najmniej 3 radnych. Eksperymenty na listach SLD okazały się więc klapą.

- To bardzo ważne uporządkowanie tej strony sceny politycznej przed wyborami do parlamentu ogólnokrajowego - mówi Katarzyna Piekarska, szefowa mazowieckiego SLD.

PO znów w koalicji?

Z danych z połowy komisji w Warszawie wynika, że PO zdobyła 44% mandatów do Rady Miasta, PiS nieco ponad 25%, a SLD 16% głosów. Radości PO nie ma co dziwić. Choć działacze partii po cichu liczyli na to, że w mieście rządzić będą mogli samodzielnie to podobnie jak 4 lata temu potrzebna będzie koalicja. Prawdopodobnie z Sojuszem lewicy Demokratycznej. - Zupełnie inna jakość rządzenia by była gdybyśmy mogli samodzielnie rządzić - komentuje Małgorzata Kidawa-Błońska, szefowa warszawskiej PO. Tak czy inaczej Platforma swoją reprezentację w radzie miasta powiększyła. To głównie radni znani z ostatniej kadencji, ale nie zabrakło też niespodzianek.

Niespodzianki na listach

Ciekawie rozsztrzygnęły się wybory w Śrdmieściu i na Ochocie. Stąd do rady miasta dostała się Ewa Malinowska -Grupińska, dotychczasowa przewodnicząca rady. Niemal taki sam wynik osiągnłea aktorka Anna Nehrebecka. Dostali się też Andrzej Kropiwnicki, Jarosław Krajewski z PiS i Marcin Rzońca z SLD. Wciąż nie wiadomo, co z Małgorzatą Kobus i Martą Jezierską z PO.

Zaskoczenie też na Mokotowie. PO wprowadzi stąd 4 radnych. - Jarosława Szostakowskiego, Małgorzatę Zakrzewską, Marię Szreder i Łukasza Gołotę. PiS - Jacka Cieślikowskiego, a SLD - Krystiana Legierskiego z Zielonych. Ważą się jeszcze losy Anny Jędrychowskiej i Alicji Tysiąc.

Nowe twarze dostały się z Białołeki i Pragi Północ m.in. Dariusz Dolczewski z PO. Z PiS-u Maciej Maciejowski i Zbigniew Cierpisz. Z SLD - Sebastian Wierzbicki. O mandat walczy jeszcze Agnieszka Grzybek z Zielonych i Mariola Rabczon z PO.

Duży sukces PO notuje w Wilanowie i na Ursynowie. Stąd radnymi najprawdopodoniej zostaną: Zofia Trębicka, Maciej Wyszyński, Agnieszka Makles i Lech Jaworski z PO, Maciej Wąsik z PiS i Małgorzata Sekuła-Szmajdzińska z SLD.

"To kredyt zaufania"

Zofia Trębicka z wyniku swojej partii jest zadowolona. Jej zdaniem to przede wszystkim kredyt zaufania za poprzednią kadencję ale i wyższa poprzeczka na najbliższą.

- To jest przede wszystkim wielkie zaufanie mieszkańców dla tych osób, które przez ostatnie 4 lata rządziły - cieszy się Zofia Trębicka, kandydatka do Rady Miasta.

Jednak nie wszystkim dotychczasowym radnym zaufaliśmy. Ze wstępnych danych PKW wynika, że kilku znanych dotąd twarzy - na sesjach rady już nie zobaczymy.

Wielcy nieobecni

Wielkimi nieobecnymi będą Katarzyna Munio i Bartosz Dominiak, startujący ze Wspólnoty Samorządowej. Najprawdopodobniej do Rady Miasta nie dostała się też Paulina Piechna-Więckiewicz i Dariusz Klimaszewski z SLD oraz Dariusz Figura z PiS.

Jarosław Krajewski od rana sprawdzał wyniki głosowania w każdym lokalu w Śródmieściu. Sam najprawdopodobniej się dostał, ale o sukcesie PiSu w tych wyborach zdecydowanie mówić nie można. Utrate częsci radnych nazwać można tylko porażką. Krajewski uważa jednak, że tak słaba reprezentacja opozycji może miastu zaszkodzić.

- Na pewno będę się starał takim radnym być, żeby Platforma cały czas wiedziała, że ktoś patrzy im na ręce - deklaruje Jarosław Krajewski.

Na ręce Platformie w większości rad dzielnic będą musieli patrzeć koalicjanci. Są jednak dzielnice, w których PO ma szansę rządzić samodzielnie.

Odbędzie się bez koalicji

Tak może być w Śródmieściu, na Woli i Bemowie. Zupełnie odwrotnie może być za to a Pradze Południe, we Włochach i w Ursusie. Do rady Pragi wygrało bowiem PiS, a do rad Włoch i Ursusa lokalne komitety.

Marcin Rzońca, do tej pory wiceburmistrz Śródmieścia, niebawem zasiądzie w fotelu radnego. Mimo iż, jego partia w tych wyborach poniosła klęskę wie doskonale, że PO będzie potrzebowała koalicjanta. A bynajmniej nie będzie to PiS.

- Przez ostatnie cztery lata skutecznie gasiliśmy liberalne zapędy naszych koalicjantów, ale co będzie teraz tego nie wiem - mówi Marcin Rzońca, wiceburmistrz Śródmieścia.

Na te wątpliwości odpowiedzą dopiero nowi radni dzielnic. To oni wybiorą zarządy, burmistrzów i decydować będą o ewentualnych koalicjach.

Michał Tracz

mjc

Czytaj także: