- Sąd okręgowy prawidłowo ustalił przebieg wydarzeń, dlatego nie ma podstaw do zakwestionowania tego orzeczenia - mówił uzasadniając werdykt sędzia Marek Czecharowski.
Dodał, że sąd okręgowy zasadnie zróżnicował wymiar kary wobec obu oskarżonych.
Obrońcy chcieli łagodniejszych wyroków
Odwołania od tego wyroku złożyli obrońcy obu oskarżonych. Ich zdaniem sąd I instancji nie uwzględnił okoliczności łagodzących oraz nie odniósł się do rozbieżnych zeznań świadków, którzy obserwowali tragiczne zdarzenie. Prokuratura wnosiła o ponowne rozpoznanie udziału w zdarzeniu Piotra R. i zaostrzenie kary dla niego.
Zwórcił uwagę chuliganom
42-letni funkcjonariusz, niebędący na służbie, zginął, gdy 10 lutego 2010 r., na przystanku tramwajowym zwrócił uwagę dwóm młodym chuliganom. Ci najpierw przeklinali, a potem rzucili w kierunku wagonu koszem na śmieci, tłukąc szybę.
Według prokuratury Piotr R. miał przytrzymać interweniującego policjanta, a Mateusz N. zadał mu kilka ciosów nożem. N. przyznał się do winy, choć mówił, że nie chciał zabić. Drugi oskarżony nie przyznał się do udziału w zabójstwie; wskazywał, że tylko odciągał policjanta. Sprawcom nie groziło dożywocie, bo w chwili czynu nie mieli ukończonych 18 lat.
PAP//bf/roody
Źródło zdjęcia głównego: | SID