Ponad 300 mln złotych zamierza przeznaczyć miasto na remont zabytkowej siedziby i nową salę koncertową Sinfonii Varsovii przy Grochowskiej. Do 2020 ma zostać zrealizowany znany od kilku lat projekt Thomasa Puchera. Koncepcja zakłada m.in. budowę muru wiszącego 3 metry nad ziemią.
Odważny projekt znany jest od 2010 roku, kiedy to austriacki architekt wygrał międzynarodowy konkurs. Ale pomysł szybko powędrował na półkę, bo na jego realizację nie było pieniędzy. W najbliższym czasie ma się to jednak zmienić. Jak bowiem poinformowała na środowej konferencji prasowej Hanna Gronkiewicz-Waltz, pieniądze zostaną zabezpieczone w tegorocznym budżecie (35 mln zł) oraz Wieloletniej Prognozie Finansowej (279 mln zł). Decyzję musi "przyklepać" jeszcze Rada Warszawy i prawdopodobnie zrobi to na najbliższej sesji.
"Wyszlifować diamencik"
- Ten projekt ma istotne znaczenie dla zmiany oblicza Pragi. Budynek Sinfonii Varsovii przy Grochowskiej to taki diamencik, który musi zostać wyszlifowany. 35 mln złotych przeznaczymy na rewitalizację zabytkowych budynków, w których znajdzie się administracja, sale prób i będą odbywać się kameralne koncerty. Dodatkowo 279 mln zł przeznaczymy na budowę sali koncertowej - zapowiedziała na środowej konferencji prasowej prezydent stolicy Hanna Gronkiewicz-Waltz.
Zabytkowe budynki to pozostałość po Instytucie Weterynarii Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego, która mieściła się tu wcześniej. W 2009 roku miasto skorzystało z prawa pierwokupu. Nabyła obiekt z myślą o wybitnej, ale bezdomnej orkiestrze.
Ćwiczyli u stolarzy i kolejarzy
- Sinfonia Varsovia przez 30 lat swojego istnienia miała szczęście do wspaniałych artystów. Miała szansę grać koncerty na głównych scenach świata, ma w dorobku ok. 300 płyt. Ale nigdy nie mieliśmy szczęścia do miejsca, w którym przychodziło nam pracować. Najpierw ćwiczyliśmy w stolarni przy Zamku Ujazdowskim, potem próby odbywały się w kinach Kultura i Wiedza, w teatrze Studio, wreszcie w szkole związanej z kolejnictwem (chodzi o technikum na Szczęśliwicach – red.). Budziło to sensację wśród przyjeżdżających muzyków, Yehudi Menuhin nie potrafił tego zrozumieć – wspominał Janusz Marynowski, dyrektor orkiestry.
Miasto zakłada, że inwestycję zrealizuje z własnych środków. - Aczkolwiek zamierzamy się ubiegać o pieniądze w ramach programu Infrastruktura i Środowisko (10 mln euro) na zabytkową część inwestycji. Jeśli uda się pozyskać te środki pozwolą one zmniejszyć obciążenie miasta – wyjaśniał Michał Olszewski, wiceprezydent Warszawy.
Inwestycja zostanie przeprowadzona prawdopodobnie w trzech etapach: najpierw remont głównego budynku, potem czterech narożnych, na końcu budowa nowej sali koncertowej w głębi działki. Ale precyzyjny scenariusz działań nie został na razie rozpisany.
Architekt wciąż bez umowy
Wciąż nie podpisano umowy z architektem, ale jak zapewnił wiceprezydent Olszewski ma do tego dość jeszcze w tym półroczu.
Projekt architektoniczny wybrano w 2010 roku. Wybrana jednogłośnie koncepcja Thomasa Puchera przewiduje otoczenie zabudowań unoszącym się nad ziemią murem. Za nim ukryte będą zabytkowe budynki i nowoczesna sala koncertowa dla 1,8 tys. melomanów. Między zabudowaniami powstanie ogród w stylu francuskim. Pucher zapewnił, że nigdy nie stracił nadziei na realizację swojej wizji i przez 5 lat był w stałym kontakcie z Marynowskim. – W tym czasie zdążyliśmy zostać przyjaciółmi – żartował.
Cała inwestycja ma być gotowa w 2020 roku.
Piotr Bakalarski