Marcin Saduś, rzecznik Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga poinformował, że we wtorek przeprowadzono badanie moczu podejrzanego, które wykazało, że znajdowała się w nim marihuana. - W kwestii stężenia marihuany wypowie się biegły toksykolog po badaniu krwi - wyjaśnił rzecznik.
Dodał, że badanie krwi da odpowiedź na pytanie, czy mężczyzna prowadził pojazd pod wpływem środka odurzającego. - Jeśli to się potwierdzi, to możliwa kara dla podejrzanego wzrośnie z 8 do 12 lat pozbawienia wolności. Wczoraj, gdy prokurator stawiał zarzuty nie dysponował taką informacją - dodał.
Do zdarzenia doszło w Kobyłce, w wigilijną noc. Trzy kobiety w wieku 16, 43 i 70 lat wracały z pasterki. Piesze przechodziły przez przejście dla pieszych.- Z ustaleń wynika, że przed oznakowanym przejściem dla pieszych jeden pojazd zatrzymał się, aby przepuścić pieszych, trzy kobiety weszły na przejście i niestety zostały śmiertelnie potrącone przez nadjeżdżający z przeciwka pojazd, citroen - tłumaczył na antenie TVN24 Jarosław Florczak z Komendy Stołeczny Policji.- W ocenie prokuratora podejrzany umyślnie naruszył przepisy prawa o ruchu drogowym, przekraczając dopuszczalną prędkość, nie dostosowując tej prędkości do warunków drogowych oraz atmosferycznych, a także nie zachowując szczególnej ostrożności w momencie zbliżania się do oznakowanego przejścia dla pieszych - wyjaśnił Marcin Saduś z Prokuratury Okręgowej Warszawa Praga.Jak przekazał prokurator, 22-letni Grzegorz W. nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu i skorzystał z prawa do odmowy składania wyjaśnień.
Podejrzany posiada prawo jazdy od trzech lat i dotąd nie był karany, ani notowany jako sprawca wykroczeń drogowych.
"Niebezpieczne skrzyżowanie"
Na miejsce wypadku pojechała reporterka TVN24. Ewa Paluszkiewicz zaznaczyła, że w nocy na tym przejściu sygnalizacja jest pulsacyjna. - W rozmowie z niektórymi mieszkańcami usłyszeliśmy, że to nie jest najbezpieczniejsze skrzyżowanie, bo jadąc od strony Warszawy, wychodzi się z zakrętu – mówiła Paluszkiewicz.
- Miejsce zdarzenie generalnie było bardzo rozległe. Po zabezpieczeniu zaczęliśmy poszukiwania osób poszkodowanych. Przeszliśmy całe miejsce zdarzenia dookoła i znaleźliśmy trzy osoby poszkodowane. W tym momencie działania przejęły zespoły ratownictwa medycznego – relacjonował rano Maciej Czerniejewski z miejscowej Ochotniczej Straży Pożarnej.
kz/gp/mp/mś