Policja jest przekonana, że mężczyźni, którzy napadli na dwa sklepy pod Bydgoszczą, okradli również właścicieli marketu pod Piasecznem. Obaj zostali zatrzymani po policyjnym pościgu na autostradzie A1.
O sprawie pisaliśmy na tvnwarszawa.pl w poniedziałek. Wtedy też otrzymaliśmy film z napadu na sklep w Woli Gołkowskiej. W piątek późnym popołudniem do sklepu spożywczego weszło dwóch zamaskowanych mężczyzn. W środku była tylko sprzedawczyni.
Na nagraniu, które zarejestrowała znajdująca się w sklepie kamera monitoringu, widzimy, jak jeden z nich w ręku trzyma przedmiot wyglądający jak pistolet. Grozi kobiecie. Drugi napastnik psika w jej stronę gazem. Dochodzi do szarpaniny. Po chwili kobieta zostaje powalona na podłogę przez jednego z zamaskowanych mężczyzn, który łapie ją ramieniem za szyję. Potem wyciąga kasetkę z pieniędzmi. Obaj uciekają. Kobieta sięga po telefon. Wzywa pomoc. Wszystko trwa 30 sekund.
- Wiele wskazuje na to, że to ci sami sprawcy okradli również sklepy pod Bydgoszczą - mówi tvnwarszawa.pl Jarosław Sawicki, oficer prasowy policji w Piasecznie. Zaznacza, że model działania był bardzo podobny.
Ten sam mechanizm
Do napadów pod Bydgoszczą doszło w poniedziałek, czyli trzy dni po napadzie na sklep w Woli Gołkowskiej. Mężczyźni w kominiarkach weszli do sklepów w Żołędowie (powiat bydgoski) oraz w miejscowości Brzemiona (powiat świecki). - W obu przypadkach dwóch zamaskowanych sprawców weszło do sklepów. Przedmiotem przypominającym broń sterroryzowali obsługę i zabrali gotówkę oraz papierosy - mówi Monika Chlebicz z bydgoskiej policji.
Funkcjonariusze zarządzili blokady dróg. Wieczorem policjanci ruchu drogowego na A1 w okolicy Turzna koło Torunia zauważyli fiata tipo, który wcześniej został wytypowany jako samochód przestępców. Około godziny 19 w poniedziałek policjanci podjęli próbę zatrzymania auta.
Kierowca nie reagował na sygnały i starał się zepchnąć z jezdni policyjny radiowóz. Następie fiat staranował bramki na autostradzie A1 w Lubiczu Dolnym i dachował. Jadący nim mężczyźni zostali ranni i przewieziono ich do szpitala, a później na komendę, gdzie usłyszeli sześć zarzutów: dokonania trzech rozbojów w sklepach w Żołędowie, w miejscowości Brzemiona i Waćmierek, a także kradzieży fiata tipo w Ostródzie.
- Jeżeli policjanci potwierdzą, że zatrzymani mężczyźni też stoją za napadem w Wólce Gołkowskiej, również za to przestępstwo usłyszą zarzuty - mówi Jarosław Sawicki.
Źródło: tvnwarszawa.pl/tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24, Policja