Funkcjonariusze z Izabelina dostali informację o mężczyźnie, który chwyta dzikie patki. Sprawdzając ten sygnał, na jednej z prywatnych posesji zauważyli trzy klatki z ptakami i urządzenie, które prawdopodobnie miało służyć do ich łapania. Po chwili trafili na ich właściciela. 50-latek miał w plecaku metalową klatkę i paczkę z nasionami. W jego domu mundurowi znaleźli kolejnego uwięzionego ptaka.
Gdy przestawały śpiewać, wymieniał je na nowe
Policjanci ustalili, że mężczyzna od około dwóch lat łapał ptaki i trzymał je w klatkach. Tłumaczył, że robił to, bo lubi ich śpiew. Te, które przestawały śpiewać, wypuszczał, a na ich miejsce łapał nowe. Odzyskane cztery ptaki: ziębę, szczygła, czyżyka i grubodzioba policjanci przekazali pod opiekę stołecznego zoo.
Zatrzymanay mężczyzna za schwytanie i przetrzymywanie gatunków objętych ochroną odpowie przed sądem. Grozi mu kara grzywny do 5 tys. zł i przepadek mienia. Sąd może również nakazać mu wpłacenie kwoty do 10 tys. zł na rzecz organizacji społecznej działającej w zakresie ochrony przyrody.
Więził dzikie ptaki, bo lubi ich śpiew
js/roody
Źródło zdjęcia głównego: | PAP / bbc.co.uk