Zderzył się z betoniarką, spadł z nasypu. Jedna osoba została ranna

BMW spadło z nasypu po zderzeniu z betoniarką
BMW spadło z nasypu po zderzeniu z betoniarką
Źródło: Mateusz Szmelter / tvnwarszawa.pl
Samochód osobowy spadł z nasypu na drodze wojewódzkiej numer 631 w Wieliszewie. Wcześniej zderzył się z betoniarką. Jak podała straż pożarna, jego kierowca trafił do szpitala.

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE

Do zderzenia doszło około godziny 8.10. - Między Wieliszewem a rondem w Zegrzu samochód osobowy zderzył się z ciężarówką, która przewoziła beton. W wyniku zderzenia auto spadło z około cztero-pięciometrowej skarpy - informował Łukasz Szulborski z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Legionowie.

Jak dodał, na miejsce zdarzenia zadysponowano pięć zastępów straży pożarnej, policję i pogotowie. - Kierowca samochodu osobowego został zabrany do szpitala - mówił Szulborski. Podkreślił, że kierowca był jedyną osobą poszkodowaną w tym zdarzeniu.

Informację o poszkodowanym kierowcy potwierdziła także Joanna Stopińska z Komendy Powiatowej Policji w Legionowie. Jak dodała, mężczyzna podróżował bmw.

Betoniarka niezdolna do dalszej jazdy

- Samochód osobowy wpadł do lasu. Był wyciągany z zarośli dźwigiem, który załadował go na ciężarówkę - opisuje Mateusz Szmelter z tvnwarszawa.pl. Ostrzegał też kierowców przed utrudnieniami w ruchu. - Droga jest zablokowana. W betoniarce urwało się przednie lewe koło. Jest niezdolna do dalszej jazdy. Przyjechała tu zapasowa betoniarka oraz sprzęt do przepompowania betonu, przed odholowaniem jej z miejsca zdarzenia - wyjaśnił. 

Kolizja na trasie S7

W sobotę około godziny 8 doszło także do kolizji przy wyjeździe z Warszawy. Dwa samochody osobowe zderzyły się między węzłami Salomea i Opacz na trasie S7. - W wyniku zderzenia jeden z pojazdów uderzył w bariery energochłonne. Nie było osób poszkodowanych - przekazał Wojciech Kapczyński z Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej.

Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad informowała o zablokowaniu jezdni w kierunku węzła Opacz na czas działań służb. Jak zaznaczył Kapczyński, strażacy wrócili do koszar po godzinie 9.

Czytaj także: