Spierają się o przebieg obwodnicy i budowę hali sportowej. Są zgodni, że potrzebny jest parking P&R przy torach kolejowych. O tych problemach i sposobach ich rozwiązania rozmawiali w programie "Twój Wybór" samorządowcy z Wesołej.
Wesoła jest podzielona i to dosłownie - dzieli ją pomysł przeprowadzenia tuż obok obwodnicy warszawskiej. - Starą Miłosną kokietuję się tym, że droga rozwiąże problem ruchu. To nie prawda - przestrzegała Krystyna Szyszko, radna z ramienia PiS.
Z tunelem czy bez?
Jej zdaniem obwodnica w żaden sposób nie poprawi komunikacji wewnątrz dzielnicy, a zniszczy część zieleni. - Mam nadzieję, że nie dojdzie do realizacji. To jest bardzo zły pomysł - ocenia radna. I przekonuje, że plany trzeba zmienić.
- Pokazywaliśmy wariant, który omija Wesołą. Inwestor zdecydował jednak, że musi zostać stary wariant - ripostował Edward Kłos, burmistrz dzielnicy. - Obwodnica jest koniecznością. Właściwie przez każde ważniejsza miasta przebiegają takie drogi - przekonywał Marcin Kluczek z portalu warszawawesola.pl.
Władze Wesołej zaznaczają jednak, że jest też nowa koncepcja - budowa 800-metrowego tunelu. - To ma zniwelować uciążliwości - przekonuje Kłos.
Dzieli ich hala
Ale o problemach nie mówi tylko opozycja, która w radzie dzielnicy ma cztery razy mniej przedstawicieli. - Czy zamierzają państwo o rozbudowę części Płowieckiej czy Czecha. Wiecznie się tam korkuje w stronę Wesołej - pytał widz programu "Twój Wybór", Mariusz.
- To nie jest sprawa Wesołej, ale lobbing powinien być - odpowiadali zgodnie przedstawiciele dzielnicy. Ale nie tylko za tym trzeba lobbować. Urzędnicy Wesołej chcą, żeby lasy, które należą do skarbu państwa trafiły, w ręce miasta. - Wtedy można by nimi sprawnie zarządzać - przekonuje Kłos.
Szansą na rozwój jest również przekazanie przez kolej terenu przy torach, na którym znajduje się tymczasowy parking, oblegany przez mieszkańców dzielnicy. - Do dziś trwają procedury związane z przekazaniem terenu i planowaniem Parkingu P&R - relacjonuje Kłos.
Samorządowców z Wesołej dzieli kwestia sportu. - 18 mln zł kosztowało hala sportowa przy gimnazjum. Te pieniądze można było przeznaczyć na inne inwestycje - przekonywała Szyszko. Innego zdania są za to rządzący dzielnicą. - Hala była bardzo potrzebna. Powstałą przy gimnazjum, gdzie uczy się 600 dzieci. Jest tam judo, fitness czy miejsce do szermierki - wyliczał Kłos. - Hala jest jak najbardziej potrzebna - wtórował mu Marcin Kluczek.
Źródło zdjęcia głównego: | PAP,youtube.com,