Bieszczady pozostają niezmiennie miejscem atrakcyjnym turystycznie. Okazuje się, że nie tylko dla ludzi. "W poniedziałkowy poranek około godziny 10.15 strażnicy miejscy z ekopatrolu otrzymali zgłoszenie z ulicy Branickiego. Mieszkanka jednego z bloków powiedziała, że podczas wycieczki w Bieszczady jakieś dziecko zauważyło na odludnym pustkowiu nad Soliną dziwną jaszczurkę. Mieszkanka Wilanowa szybko zorientowała się, że jest to zwierzę egzotyczne, które nie żyje w naszym naturalnym środowisku" - przekazała w komunikacie straż miejska.
Jaszczurka nie przetrwałaby zimy
Kobieta zaczęła szukać w pobliżu właściciela zgubionej jaszczurki. Jednak ten się nie znalazł. Dodatkowo w najbliższej okolicy nie było żadnych zabudowań, z których zwierzę mogłoby uciec. Mieszkanka Wilanowa, mając świadomość, że jaszczurka nie przeżyłaby zimy w Bieszczadach, zdecydowała się przywieźć ją do Warszawy. Z domu zadzwoniła do straży miejskiej.
- Agama była w dobrym stanie, nie miała żadnych obrażeń. Przewieźliśmy ją do centrum CITES na terenie warszawskiego zoo - mówi strażniczka z ekopatrolu. Specjaliści stwierdzili, że agama jest zdrowa i dość młoda. Bieszczadzka wędrowniczka pozostała pod opieką pracowników CITES.
Zmienia barwy w zależności od nastroju
W naturze agama brodata zamieszkuje Australię. Jest jednym z najpopularniejszych gatunków hodowlanych jaszczurek w Polsce. Żyje około 11 lat. Okolice głowy i grzbiet pokrywają ostre łuski, które tworzą kolczastą brodę, gdy podrażnione zwierzę nadyma podgardle. Agama zmienia barwy, w zależności od nastroju - od żółtoszarego i oliwkowobrązowego, gdy jest spokojna do jaskrawożółtej z pomarańczowym podczas dobrego nastroju i nagrzania ciała.
Prowadzi dzienny tryb życia. Jaszczurki komunikują się ze sobą kiwaniem głowami, machaniem przednimi łapami i przysiadaniem na przednich łapach. W razie konieczności potrafią biec na tylnych nogach. Odżywiają się głównie owadami.
Przeczytaj także: Koralowce, kość słoniowa, krokodyle skóry. Zakazane pamiątki w walizkach turystów
Autorka/Autor: mg/b
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Straż Miejska Warszawa