Cztery karetki i dwa zastępy straży pożarnej interweniowały przed jednym z budynków na Woli. Jak informuje straż, chodziło o podtrucie tlenkiem węgla. Policja przekazała we wtorek, że dwie osoby trafiły do szpitala.
Do zdarzenia doszło około godziny 20.50 w budynku przy ulicy Armatniej. - Jedna z osób znajdujących się w budynku straciła przytomność - powiedział Michał Skrzypa ze straży pożarnej. Jak dodał, w pomieszczeniu był zamontowany prywatny czujnik tlenku węgla, który wykrył ten gaz. - Potwierdziły to również nasze urządzenia - powiedział strażak.
Na miejscu pracowały dwa zastępy straży. - Osoba, która zasłabła, została przetransportowana do szpitala - zaznaczył Skrzypa.
Akcję obserwował Artur Węgrzynowicz z tvnwarszawa.pl. - Na miejsce przyjechały cztery karetki. Jest policja oraz straż pożarna - opisał.
We wtorek rano Marta Sulowska, rzeczniczka wolskiej policji przekazała nam, że ostatecznie dwie osoby przetransportowano do szpitala. - Kobietę i mężczyznę. Z budynku ewakuowano z kolei pięć osób - powiedziała.
Zatrucie czadem
Czad, czyli tlenek węgla, to bezwonny i bezbarwny gaz, który powstaje w wyniku niepełnego spalania paliw. Nazywany jest "cichym zabójcą", ponieważ bardzo trudno jest go wykryć samodzielnie.
Czad dostaje się do organizmu przez układ oddechowy, a następnie zaburza dystrybucję tlenu dostarczanego do całego organizmu przez krew. Duże stężenie tlenku węgla może być śmiertelnie niebezpieczne.
Objawy zatrucia czadem to: ból głowy, zawroty głowy, ogólne zmęczenie, duszność, senność, nudności, zaburzenia orientacji, trudności z oddychaniem, przyspieszony i nieregularny oddech, utrata przytomności.
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Artur Węgrzynowicz, tvnwarszawa.pl