Po ośmiu miesiącach od tragicznego wypadku są zarzuty dla motorniczego po śmierci czteroletniego chłopca. Czterolatek wysiadał z wagonu, przytrzasnęły go drzwi, a tramwaj ruszył.
- W Prokuraturze Rejonowej Praga Północ przedstawiono kierującemu tramwajem mężczyźnie zarzut z artykułu 177 paragraf 2 Kodeksu karnego. Zarzucono mu umyślne naruszenie zasad bezpieczeństwa w ruchu lądowym oraz przepisów Instrukcji dla pracowników Tramwajów Warszawskich i nieumyślne spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym - powiedziała nam Katarzyna Skrzeczkowska, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga. - Zebrany materiał dowodowy wskazuje na to, że w trakcie jazdy korzystał z telefonu i słuchawek, nieprawidłowo obserwował zdarzenia zachodzące w obrębie ostatnich drzwi, a po zamknięciu drzwi nie upewnił się, czy ruszenie z przystanku nie spowoduje zagrożenia dla pasażerów wysiadających i znajdujących się na przystanku. Na ocenę sytuacji wokół tramwaju poświecił zbyt mało czasu – dodała.
Podejrzany nie przyznał się i odmówił składania wyjaśnień. Grozi mu osiem lat więzienia.
Chłopiec był z babcią
Do tragedii doszło w połowie sierpnia, około godziny 11.40, na linii 18 na ulicy Jagiellońskiej przy przystanku Batalionu Platerówek. Uczestniczył w nim tramwaj starego typu, jadący w kierunku pętli Żerań FSO.
Czteroletnie dziecko zostało pociągnięte przez tramwaj wzdłuż torowiska. Wszystko wskazywało na przytrzaśniecie drzwiami. Chłopca nie udało się uratować.
Do tragedii doszło w momencie, kiedy dziecko wysiadało ze składu razem ze swoją opiekunką. Była to babcia dziecka. Kobieta została przetransportowana do szpitala. Była pod opieką psychologa. Wsparciem psychologicznym objęto również rodziców dziecka.
Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski napisał na Twitterze, że sercem i myślami jest "z rodziną kilkuletniego chłopca, który zginął w wyniku potwornego wypadku z udziałem tramwaju na Pradze-Północ". "Zrobimy wszystko, aby pomóc służbom w wyjaśnieniu przyczyn tragedii" - zapowiedział.
Motorniczy z doświadczeniem
Przedstawiciele Tramwajów Warszawskich zapewniali, że tramwaj, który brał udział w tragicznym wypadku na Pradze, był sprawny technicznie. Motorniczy ma ponad 14 lat doświadczenia.
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Mateusz Szmelter / tvnwarszawa.pl