Ogień pamięci będzie płonął 63 dni

Źródło:
PAP
Przemowa Leszka Żukowskiego, ps. "Antek", uczestnika Powstania Warszawskiego
Przemowa Leszka Żukowskiego, ps. "Antek", uczestnika Powstania WarszawskiegoTVN24
wideo 2/2
Przemowa Leszka Żukowskiego, ps. "Antek", uczestnika Powstania WarszawskiegoTVN24

Odbyły się uroczystości przy pomniku "Mokotów Walczący 1944" w parku gen. Gustawa Orlicz-Dreszera. Podniesiono na maszt flagę państwową i rozpalono ogień pamięci, przeniesiony przez sztafetę pokoleń z Grobu Nieznanego Żołnierza. Będzie płonął 63 dni.

We wtorkowych uroczystościach przy pomniku "Mokotów Walczący 1944" upamiętniającym powstańców Mokotowa, żołnierzy pułku AK "Baszta" i innych oddziałów V obwodu 10. Dywizji im. Macieja Rataja, walczących w dniach 1 sierpnia - 27 września 1944 roku uczestniczyli m.in. powstańcy warszawscy, sekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta RP Małgorzata Paprocka, przewodnicząca Rady Miasta Warszawy Ewa Malinowska-Grupińska, wiceprezydent Warszawy Tomasz Bratek, przedstawiciele marszałka Sejmu i marszałka Senatu, przedstawiciele Prezesa Rady Ministrów, parlamentarzyści, weterani II wojny światowej, w tym prof. Leszek Stanisław Żukowski, ps. Antek, przedstawiciele Instytutu Pamięci Narodowej oraz Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych, reprezentanci wojewody mazowieckiego, radni Warszawy, burmistrzowie warszawskich dzielnic, harcerze ZHP i ZHR oraz mieszkańcy Warszawy.

Uroczystości rozpoczęły się o godzinie 10 wspólnym odśpiewaniem hymnu narodowego i wciągnięciem na maszt flagi państwowej. Hejnaliści Straży Miejskiej odegrali hejnał Warszawy.

"Dzięki ich niezłomności możemy żyć"

- Spotkaliśmy się tutaj wspólnie, by uczcić 79. rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego. W tym dniu oddajemy hołd i pamięć żołnierzom Armii Krajowej, powstańcom Mokotowa, mieszkańcom Warszawy, którzy walczyli o godność i niepodległość naszego kraju - powiedział burmistrz dzielnicy Mokotów Rafał Miastowski.

Zwracając się do uczestniczących w uroczystości powstańców warszawskich, przypomniał, że "79 lat temu, nie zważając na wiek, płeć i konsekwencje, stanęli ramię w ramię przed brutalnym najeźdźcą w obronie swoich rodzin, domów, ulic". - W obronie naszej - przyszłych pokoleń warszawiaków. Dziś dziękujemy, składamy hołd powstańcom warszawskim, mieszkańcom bohaterskiej Warszawy za każdą ich kroplę przelanej krwi, za heroizm i za determinację, za oddane życie - powiedział burmistrz Mokotowa.

- Pamięć o Powstaniu Warszawskim od lat uczy nas patriotyzmu - tej swoistej, bezwarunkowej miłości do ojczyzny. Uczy nas również wartości, jaką jest bezwzględny szacunek do bliźniego, do małych społeczności, do miejsc, w których wzrastamy i dojrzewamy jako ludzie - mówił. - Dziś dzięki ich (powstańców - PAP) niezłomności możemy żyć, tak po prostu żyć. Wszak wszyscy jesteśmy warszawiakami, Polakami. Żyjemy w wolnej, niepodległej Polsce - podkreślił burmistrz Mokotowa.

- Dzisiejsze spotkanie to nie tylko okazja, żeby złożyć hołd i oddać cześć bohaterom. To również wielka nauka, którą - jak wierzę - gromadząc nas dziś w tym miejscu - przekazujemy bliskim i następnym pokoleniom warszawiaków - mówił. - Pamiętajmy! Powstanie Warszawskie (...) to jednak 63 dni chwały" - powiedział Rafał Miastowski, dodając, że "Mokotów pamięta".

"Wasze wartości pozostaną głęboko w naszych sercach"

- To tutaj, w ten piękny, sierpniowy dzień, z pewnością jeszcze o tej godzinie byliście przekonani, że idziecie po zwycięstwo - powiedział, zwracając się do powstańców, zastępca prezydenta Warszawy Tomasz Bratek.

- Poszliście w szaleńczej walce, poświęcając wszystko i nie zważając na nic. Poszliście w walce o wolność, którą tak umiłowaliście, w której tak zostaliście wychowani - mówił. - Ta ciężka walka trwała 63 dni. Dzisiaj zapalamy ogień pamięci i przez te 63 dni będziemy wspominać wasz heroizm, wasze bohaterstwo, wasze oddanie nie tylko Warszawie - zaznaczył. - Niestety, walka ta zakończyła się tragicznie - tragicznie wówczas - bo przyszedł komunizm i niestety ten komunizm nie przyniósł upragnionej wolności - powiedział. - Ale testament i to przesłanie, które daliście nam w dni powstania, pomogły przetrwać do 1989 roku, kiedy przyszła ta prawdziwa, upragniona wolność - podkreślił wiceprezydent Warszawy.

- Będziemy wspominać zawsze - nie tylko o godzinie 17, kiedy wszyscy zatrzymamy się tu i w całej Polsce - ale będziemy wspominać przez wszystkie kolejne pokolenia - powiedział. - Warszawa dzisiaj jest piękna, Warszawa dzisiaj jest wspaniała. (...) Dzięki Wam to miasto - Warszawa niezwyciężona, miasto niezwyciężone wygląda tak, jak wygląda. I obiecujemy Wam, że wszystkie pokolenia - i te dzisiaj, które znajdują się jeszcze w wózku - będą pamiętać o Waszym bohaterstwie, a Wasze wartości pozostaną głęboko w naszych sercach - zapewnił Tomasz Bratek.

Zapalono ogień pamięci

Wiceprezydent Warszawy z dowódcą sztafety pokoleń Wojciechem Janickim zapalili przed pomnikiem "Mokotów Walczący 1944" znicz z ogniem pamięci, który sztafeta pokoleń przyniosła z Grobu Nieznanego Żołnierza. Ogień - tradycyjnie zapalany 1 sierpnia - będzie płonął przez 63 dni - tyle, ile trwały powstańcze walki. Włączono iluminację pomnika. Orkiestra Reprezentacyjna Policji wykonała "Marsz Mokotowa".

Przy pomniku "Mokotów Walczący 1944" wieńce złożono m.in. w imieniu Kancelarii Prezydenta RP, Marszałek Sejmu RP, Marszałka Senatu RP, w imieniu Prezesa Rady Ministrów, wicepremiera Jarosława Kaczyńskiego, ministra obrony narodowej Mariusza Błaszczaka, w imieniu Ministerstwa Klimatu i Środowiska, w imieniu powstańców warszawskich, żołnierzy Armii Krajowej, władz dzielnicy Warszawa-Mokotów, prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego, szefa UdSKiOR, prezesa IPN, w imieniu dyrekcji Muzeum Powstania Warszawskiego.

Po zakończeniu uroczystości, zgodnie z tradycją, z parku gen. Gustawa Orlicz-Dreszera wyruszył Marsz Mokotowa, który przeszedł ulicą Puławską przed obelisk Pamięci Żołnierzy AK Powstańców Mokotowa poświęcony pamięci 119 pomordowanych powstańców z "Baszty" przy ulicy Dworkowej 2, gdzie złożono kwiaty. Na czele kolumny maszerowała Orkiestra Reprezentacyjna Policji, która odegrała "Warszawiankę". W marszu uczestniczyły także poczty sztandarowe, sztafeta pokoleń, Straż Miejska, oddziały wojska, policji, straży pożarnej, harcerze i mieszkańcy Warszawy.

Podczas przemarszu zatrzymano się, by złożyć wiązankę kwiatów przed tablicą twórców "Marszu Mokotowa" - Mirosława Jezierskiego "Karnisza", który napisał słowa do tej piosenki oraz Jana Markowskiego "Krzysztofa", który był autorem muzyki.

Mokotów podczas powstania osłaniał całą walczącą Warszawę od południa

Powstańcy "Baszty" zostali zabici przez Niemców 27 września 1944 roku, już po kapitulacji Mokotowa po tym, jak zabłądzili w kanałach, przedzierając się do Śródmieścia i przez pomyłkę wyszli włazem, który znajdował się przy ulicy Dworkowej 3/5. Na tym terenie stacjonowała komenda żandarmerii na powiat warszawski. Niemcy dokonali mordu wbrew umowie kapitulacyjnej dzielnicy, która gwarantowała traktowanie powstańców jako jeńców wojennych.

W kulminacyjnym momencie w walkach na Mokotowie brało udział ponad 5 tysięcy osób. Z tej grupy w Powstaniu Warszawskim zginęło 1,7 tysiąca osób.

Mokotów według spisu ludności z 1939 roku liczył tylko 88 tysięcy mieszkańców, podczas gdy cała Warszawa - prawie 1,4 miliona. Podczas okupacji należał do najsilniej obsadzonych przez Niemców dzielnic. W powstaniu osłaniał całą walczącą Warszawę od południa. Na Mokotowie były trudniejsze możliwości obrony niż w innych miejscach Warszawy m.in. dlatego, że zwarta zabudowa zajmowała tylko 60 procent powierzchni dzielnicy. Resztę stanowiła otwarta przestrzeń, a powstańcy nie byli przygotowani do walki w polu. Mimo to Mokotów bronił się 57 dni - skutecznie zatrzymał od tej strony niemieckie oddziały i atak na Śródmieście.

Oddziałami AK na Mokotowie dowodził ppłk Józef Rokicki "Karol". Jednym z zadań mokotowskich powstańców było umożliwienie dotarcia do stolicy zdążającej przez lasy chojnowskie partyzanckiej odsieczy. To zadanie się nie powiodło, lecz Mokotów skutecznie zaangażował siły wroga, tak że zatrzymał od południa atak sił niemieckich na Śródmieście.

Autorka/Autor:mg

Źródło: PAP

Pozostałe wiadomości

Saturn - kundel z podwarszawskiego schroniska - stał się dawcą nerki dla rasowego owczarka z hodowli. Fundacja zajmująca się ochroną zwierząt informuje teraz, że lekarz weterynarii, który okaleczył psa, usłyszał wyrok.

Wyciął nerkę Saturnowi i przeszczepił innemu psu. Sąd skazał lekarza weterynarii

Wyciął nerkę Saturnowi i przeszczepił innemu psu. Sąd skazał lekarza weterynarii

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Pięć tysięcy złotych mandatu i 10 punktów karnych kosztowało 20-latka driftowanie na parkingu przed sklepem w Piasecznie. Wszystkiemu przyglądali się członkowie jego rodziny, a ojciec tłumaczył, że "młody tylko uczy się jeździć".

Driftował na parkingu. Jego ojciec tłumaczył, że "młody tylko uczy się jeździć"

Driftował na parkingu. Jego ojciec tłumaczył, że "młody tylko uczy się jeździć"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

- Skrzywdził rodzinę, odebrał ojca dzieciom - mówią o Łukaszu Ż. żona i matka zmarłego 37-letniego Rafała. Podejrzany o spowodowanie śmiertelnego wypadku na Trasie Łazienkowskiej w czwartek zostanie przewieziony z Niemiec do Polski. Prokuratura przedstawi mu zarzuty.

Matka ofiary wypadku na Trasie Łazienkowskiej o Łukaszu Ż.: zasługuje na najwyższą karę, jaka jest w Polsce

Matka ofiary wypadku na Trasie Łazienkowskiej o Łukaszu Ż.: zasługuje na najwyższą karę, jaka jest w Polsce

Źródło:
"Uwaga!" TVN, tvnwarszawa.pl

- Moją rolą, jako mamy, jest zadbać o to, żeby dzieci nie zapomniały, jaki był tatuś. Każdej nocy o tym rozmawiamy, krzyczymy: "tatusiu, kochamy cię" - tak mówi wdowa po panu Rafale, który zginął dwa miesiące temu w wypadku na Trasie Łazienkowskiej w Warszawie. Auto, którym jechała cała rodzina, staranował swoim samochodem Łukasz Ż. 14 listopada mężczyzna trafi z Niemiec prosto w ręce polskich służb.

"Każdej nocy krzyczymy do taty: dobranoc, tatusiu, kochamy cię"

"Każdej nocy krzyczymy do taty: dobranoc, tatusiu, kochamy cię"

Źródło:
Fakty TVN

W miejscowości Jedlińsk pod Radomiem dachowała karetka, która wracała z wezwania, bez pacjenta. "Jechało nią dwóch mężczyzn, jeden z nich poniósł śmierć na miejscu, drugi trafił do szpitala" - podała policja. Prokuratura wyjaśnia, kto był sprawcą wypadku.

Dachowała karetka, zginął ratownik. Prokuratura: ambulans wjechał na czerwonym świetle

Dachowała karetka, zginął ratownik. Prokuratura: ambulans wjechał na czerwonym świetle

Aktualizacja:
Źródło:
tvnwarszawa.pl, PAP

Policjant z Ostrołęki wracał po służbie do domu, gdy zobaczył siedzącego na poboczu mężczyznę. Pieszy był wyraźnie zdezorientowany, na nogach miał klapki. Funkcjonariusz pomógł wyziębionemu mężczyźnie, który miał zamiar pieszo dotrzeć do domu. Miał jeszcze 30 kilometrów.

Siedział na poboczu, na nogach miał klapki. Mówił, że idzie do domu

Siedział na poboczu, na nogach miał klapki. Mówił, że idzie do domu

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Twarz miał zakrytą szalikiem, a na głowie kaptur. Groził pracownikom stacji paliw przedmiotem przypominającym broń palną. Ukradł pieniądze z kasy i uciekł w kierunku drogi wojewódzkiej numer 7.

Pracownikom stacji paliw groził bronią, uciekł z gotówką

Pracownikom stacji paliw groził bronią, uciekł z gotówką

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Zakończyło się śledztwo w sprawie ataku w szkole w Kadzidle (Mazowieckie). 18-letni Albert G. zaatakował uczniów. Do szpitali trafiły trzy osoby. Tuż po zdarzeniu nożownik usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa wielu osób. Po roku od zdarzenia stanie przed sądem.

"Planował zabójstwo co najmniej ośmiu uczniów"

"Planował zabójstwo co najmniej ośmiu uczniów"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W środę przed Sądem Okręgowym w Warszawie mowy końcowe wygłosili obrońcy oskarżonych w sprawie o zabójstwo byłego premiera Piotra Jaroszewicza i jego żony. To jedna z najgłośniejszych zbrodni początku lat 90. Sąd wyznaczył datę ogłoszenia wyroku.

Zabójstwo Jaroszewiczów. Sąd wyznaczył datę ogłoszenia wyroku

Zabójstwo Jaroszewiczów. Sąd wyznaczył datę ogłoszenia wyroku

Źródło:
PAP

Policjanci wyjaśniają okoliczności poważnego wypadku pod Legionowem. Ranni zostali mężczyźni wykonujący prace na drodze. Obaj stali przed autem, w które wjechał inny kierowca.

Malowali pasy na drodze, w ich auto uderzył inny kierowca. Ranni

Malowali pasy na drodze, w ich auto uderzył inny kierowca. Ranni

Aktualizacja:
Źródło:
tvnwarszawa.pl

"Decyzją Mazowieckiego Konserwatora Zabytków wpisem objęte zostały brama główna wraz ogrodzeniem (trzy przęsła), budynek dyrekcji, hala kolebkowa, części hali spawalni, części hali tłoczni wraz z rampą wjazdową oraz główne ciągi komunikacyjne i teren położony przy ul. Jagiellońskiej w Warszawie" - poinformowano w środę.

Brama główna FSO wpisana do rejestru zabytków

Brama główna FSO wpisana do rejestru zabytków

Źródło:
PAP

Jak wynika z danych ratusza, przemoc domowa w dalszym ciągu jest silnie związana z płcią i zdecydowana większość osób jej doświadczających to kobiety. A w skrajnych przypadkach może być przyczyną bezdomności. Kobiety stanowią 20 procent osób w kryzysie bezdomności. One bardzo potrzebują wsparcia.

"Kobiety stanowią 20 procent osób w kryzysie bezdomności"

"Kobiety stanowią 20 procent osób w kryzysie bezdomności"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Parking P+R przy stacji metra Młociny przejdzie kompleksową przebudowę. Wymieniona zostanie nawierzchnia, a obiekt zyska rozwiązania, które ograniczą zużycie energii.

Największy parking P+R do przebudowy

Największy parking P+R do przebudowy

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Prokuratura przesłuchała już wszystkich świadków w sprawie śmierci 31-latka na plebanii w Drobinie niedaleko Płocka (Mazowieckie). Śledczy mają otrzymać na początku lutego przyszłego roku wyniki badań toksykologicznych zmarłego.

Śmierć na plebanii. Przesłuchali wszystkich świadków, czekają na wyniki badań

Śmierć na plebanii. Przesłuchali wszystkich świadków, czekają na wyniki badań

Źródło:
PAP

75-latkę osaczali przez kilka dni. Przekonali ją, że bierze udział w policyjnej obławie i jest świadkiem incognito. Byli tak wiarygodni, że nie wierzyła prawdziwym policjantom i swoim bliskim, którzy sygnał o jej dziwnym zachowaniu dostali od pracownika banku. Przekazała oszustom ponad pół miliona złotych. Na jej szczęście prawdziwi policjanci działali. Oszuści wpadli w zasadzkę, a teraz zostali oskarżeni o oszustwo, grozi im do 10 lat więzienia.

Zmanipulowali ją tak, że tylko im ufała. Oddała oszustom pół miliona. Wpadli w zasadzkę, staną przed sądem

Zmanipulowali ją tak, że tylko im ufała. Oddała oszustom pół miliona. Wpadli w zasadzkę, staną przed sądem

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Na terenie powiatu kozienickiego doszło do dwóch groźnych wypadków z udziałem dzikich zwierząt. W Magnuszewie kierowca zderzył się z łosiem, który wbiegł na jezdnię. W Zajezierzu kobieta potrąciła sarnę. Policja przestrzega przed wzmożonym ruchem zwierząt w rejonach zalesionych.

Groźne wypadki z udziałem dzikich zwierząt

Groźne wypadki z udziałem dzikich zwierząt

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Studenci, którzy nie kupowali dyplomów, ale rzetelnie na nie zapracowali, mają poważne problemy. Po aferze korupcyjnej Collegium Humanum zmieniło nazwę, ale to tylko spotęgowało kłopoty. Część studentów zdecydowała się już na pozew zbiorowy przeciwko uczelni. Materiał Łukasza Łubiana z programu "Polska i Świat" TVN24.

Uczciwi oberwali rykoszetem. Problemy studentów byłego Collegium Humanum

Uczciwi oberwali rykoszetem. Problemy studentów byłego Collegium Humanum

Źródło:
TVN24

Urząd dzielnicy Mokotów zapowiedział, że w najbliższych miesiącach wybudowane zostanie 650 metrów nowej drogi rowerowej w ciągu ulic Domaniewskiej i Suwak. W ramach prac przebudowane zostaną chodniki oraz jedno z przejść dla pieszych.

Przedłużą ścieżkę rowerową w "Mordorze". Zbudują wyniesione skrzyżowanie

Przedłużą ścieżkę rowerową w "Mordorze". Zbudują wyniesione skrzyżowanie

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policja zatrzymała 23-letnią mieszkankę warszawskiego Targówka podejrzaną o posiadanie znacznej ilości mefedronu i marihuany. W mieszkaniu kobiety znaleziono m.in. pojemniki z poporcjowanymi narkotykami oraz wagę elektroniczną.

Marihuana i mefedron w mieszkaniu 23-latki. Miały trafić na praskie ulice

Marihuana i mefedron w mieszkaniu 23-latki. Miały trafić na praskie ulice

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policjanci z Piaseczna w niecałą godzinę dwukrotnie zatrzymali 44-letniego mężczyznę, który prowadził samochód nietrzeźwy i bez prawa jazdy. - Musiałem odwieźć partnerkę do domu - tłumaczył.

Nietrzeźwy, bez prawa jazdy, zakochany. Zatrzymali go dwa razy w ciągu godziny

Nietrzeźwy, bez prawa jazdy, zakochany. Zatrzymali go dwa razy w ciągu godziny

Źródło:
PAP

Auto ciężarowe, dwa busy i samochód osobowy. W środę rano na autostradzie A2 doszło do poważnego wypadku. Są ranni.

Zderzenie kilku aut na A2. Ranni

Zderzenie kilku aut na A2. Ranni

Źródło:
tvnwarszawa.pl, PAP

Policjanci ze Śródmieścia zatrzymali czterech obywateli Turcji, w tym podejrzanego o brutalny atak nożem. 23-latek usłyszał już zarzuty: usiłowania spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, posiadania narkotyków oraz kierowania samochodem pod ich wpływem.

"Wyciągnął nóż i brutalnie dźgnął nim 35-latka w klatkę piersiową"

"Wyciągnął nóż i brutalnie dźgnął nim 35-latka w klatkę piersiową"

Źródło:
tvnwarszawa.pl