Policjanci z Ursynowa zostali wezwani do jednego z hoteli przy ulicy Poloneza. Pracownik zgłosił kradzież telewizora przez jednego z gości hotelowych. Oświadczył, że wskazany mężczyzna od około miesiąca wynajmuje pokój ze swoją partnerką. W niedzielę miało dojść między nimi do awantury, podczas której interweniowała policja.
Następnego dnia kobieta wymeldowała się z pokoju. Kiedy wspólnie z pracownikiem hotelu weszła po swoje rzeczy, okazało się, że telewizor, który wcześniej wisiał na ścianie, zniknął. Jak wskazuje w komunikacie policja, po przejrzeniu monitoringu podejrzenia o kradzież padły na mieszkającego z kobietą 46-latka. Policjanci znaleźli go w hotelowym pokoju.
"Telewizor miał zanieść do naprawy, lecz nie wiedział gdzie"
- Przyznał, że wziął telewizor, ale go nie ukradł, tylko zaniósł do naprawy. Nie umiał jednak wskazać, do którego zakładu. Z jego zachowania, czyli niekontrolowanej nerwowości, wynikało, że ma on coś jeszcze do ukrycia. Mimo że mężczyzna zaprzeczał, jakoby miał przy sobie rzeczy, których posiadanie jest zabronione, mundurowi dokonali jego kontroli osobistej, w trakcie której znaleźli dziewięć woreczków foliowych wypełnionych białą, zbryloną substancją - przekazał podkomisarz Robert Koniuszy z Komendy Rejonowej Policji II. Jak dodał, badanie narkotesterem wykazało, że był to mefedron. Mężczyzna miał oświadczyć, że narkotyki kupił za pośrednictwem internetu.
46-latek został zatrzymany i doprowadzony do policyjnego aresztu. Następnego dnia usłyszał zarzuty, za które sąd może go skazać na pięć lat więzienia.
Przeczytaj także: Ponad 21 milionów nielegalnych papierosów. Odkryli wielki magazyn
Autorka/Autor: mg
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: KRP II