11-latek w nocy wybrał się na przejażdżkę rowerem. Rodzice byli pewni, że śpi w swoim pokoju

Strażnicy miejscy pomogli 11-letniemu chłopcu
Strażnicy miejscy pomogli 11-letniemu chłopcu
Źródło: Straż Miejska Warszawa
Widok małego chłopca siedzącego o godzinie 1 w nocy samotnie na ławce na Bielanach zaskoczył strażników miejskich. W pobliżu nie było widać nikogo dorosłego. Rodzice 11-latka byli przekonani, że ich syn śpi w domu.

Strażnicy miejscy kilka minut po godzinie 1 w nocy 19 lipca patrolowali Bielany nieopodal skrzyżowania Reymonta i Kasprowicza. Zauważyli małego chłopca siedzącego na ławce, obok stał rower. Ponieważ w pobliżu nie było żadnych dorosłych, podjęli interwencję.

"Zapytany, co robi w tym miejscu bez opieki, 11-letni chłopiec przyznał, że mieszka niedaleko i gdy rodzice zasnęli, wyszedł z domu bez ich wiedzy, żeby pojeździć na rowerku. Strażnicy zadzwonili do mamy chłopca. Wybudzona przez nich ze snu kobieta nie miała pojęcia, że jej syna nie ma w domu" - poinformowała w komunikacie straż miejska.

ZOBACZ TAKŻE: Dwulatek bez opieki w parku. Zainteresowali się nim dwaj nastolatkowie.

Sprawdziła pokój syna, był pusty

Kobieta sprawdziła pokój syna, był pusty. Strażnicy miejscy poprosili, by ktoś z rodziców przybył na miejsce interwencji i odebrał chłopca. Po 20 minutach do strażników zgłosił się ojciec 11-latka, który podziękował za zaopiekowanie się synem i zabrał swoją pociechę do domu.

"Kreatywność dzieci jest nieograniczona i trudno przewidzieć, co przyjdzie im do głowy. Ta przygoda małoletniego na szczęście skończyła się szczęśliwie" - podsumowali strażnicy miejscy.

Przeczytaj także: Obok pędzących aut, za barierą energochłonną i przez krzaki. Dojście na popularną plażę jak z koszmaru.

zegrzeblur
Niebezpieczna trasa poboczem na Dziką Plażę w Nieporęcie
Źródło: Olek Klekocki / tvnwarszawa.pl
Czytaj także: