Koniec z "szyldozą", "reklamozą" i "banerozą"? Warszawa przyjęła uchwałę krajobrazową

Źródło:
tvnwarszawa.pl
Propozycje radnych z PiS w sprawie uchwały krajobrazowej
Propozycje radnych z PiS w sprawie uchwały krajobrazowejMateusz Szmelter/tvnwarszawa.pl
wideo 2/2
Uchwała krajobrazowa

Pięć lat musieli czekać mieszkańcy stolicy na uporządkowanie chaosu reklamowego. Radni w końcu przegłosowali uchwałę krajobrazową, która między innymi zakazuje wielkich banerów reklamowych w centrum miasta czy ujednolica wygląd szyldów. Nie oznacza to jednak, że szpecące reklamy znikną z przestrzeni Warszawy z dnia na dzień.

Warszawa nad uchwałą w sprawie ograniczenia chaosu reklamowego pracowała od kilku lat. Od 2015 roku, kiedy wprowadzono ustawę krajobrazową, samorządy mają prawo ustanawiać własne uchwały oparte o nowe prawo. Wtedy też Warszawa podpisała tak zwaną uchwałę intencyjną, oznaczająca chęć wprowadzenia przepisów. Później dwukrotnie przeprowadzono konsultacje społeczne, a walkę z "szyldozą" zapowiadał w swojej kampanii prezydent stolicy Rafał Trzaskowski. I wreszcie, w 14. miesiącu swojej prezydentury, słowa dotrzymał.

Na czwartkowej sesji Rada Warszawy niemal jednogłośnie przegłosowała uchwałę. 51 radnych było za, jedna osoba przeciw, a trzy wstrzymały się od głosu.

Dlaczego zmiany są potrzebne?

Aspekty wizualne to tylko jeden z powodów przemawiających za nową uchwałą. Na estetykę stołecznych ulic, zepsutą przez chaos reklamowy, zwracają uwagę nie tylko mieszkańcy, organizacje pozarządowe czy Najwyższa Izba Kontroli. Swoje dane ma też Zarząd Dróg Miejskich. Wynika z nich, że pod koniec 2018 roku z 7800 reklam położonych wzdłuż stołecznych dróg, które skontrolowali drogowcy, prawie 20 procent (dokładnie 1432) kwalifikowało się do usunięcia.

Uchwała krajobrazowa nie tylko wprowadza przejrzyste zasady i warunki umieszczania nośników, ale pozwoli też rządzącym nakładanie kar za ich złamanie. Jak zwracają uwagę stołeczni urzędnicy, przez brak odpowiednich zapisów niektóre firmy naginały lub wręcz łamały przepisy obowiązującego prawa.

Bez billboardów w centrum

O uporządkowanie "szyldozy" w stolicy od lat walczyli aktywiści czy organizacje takie jak "Żegnamy reklamy". Ich przedstawiciele nie zgadzają się na to, żeby reklamy przesłaniały architekturę, ograniczały światło w mieszkaniach (jak wielkie płachty rozwieszone na budynkach mieszkalnych) czy wręcz przeszkadzały mieszkańcom w życiu (ostatni przypadek, kiedy przy Grójeckiej zamontowo wielki baner, który oślepiał mieszkańców, bo na początku migał).

I to właśnie tych najbardziej kłujących w oczy wielkich billboardów dotyczy jedna z wielu zmian. Nowa uchwała pozwala umieszczać je jedynie przy dużych trasach wylotowych z miasta. Ogromne, migające reklamy znikną z centrum stolicy. Nośniki reklamowe pozostaną jedynie wzdłuż wyznaczonych ciągów komunikacyjnych.

Koniec z grodzeniem

Ratusz wziął się również za szyldy. To forma reklamy szczególnie bliska mniejszym przedsiębiorcom, jak fryzjerzy, szewcy czy właściciele mniejszych sklepów. Przepisy dokładnie określają, jakiego rodzaju oraz jakiej wielkości nośniki będą mogły ozdabiać witryny sklepowe. Co ważne, w większości przypadków ich umieszczanie możliwe będzie jedynie w parterach budynków.

Obostrzenia obejmą też małą architekturę, jak ławki czy kosze na śmieci, usytowaną na publicznie dostępnych terenach samorządu lub Skarbu Państwa. Uchwała przewiduje ujednolicenie ich pod względem materiałów, z których są wykonane.

Miasto wzięło też na tapetę ogrodzenia. Zapisy określają ich dozwoloną wysokość i materiał, z jakich powinny być wykonane. Uchwała zawiera też wykaz osiedli, na których nie będzie można się grodzić. Ten punkt uchwały obejmie nie tylko ścisłe centrum, ale też osiedla peryferyjne.

Miasto Jest Nasze: będziemy pilnować, aby zapisy uchwały były przestrzegane
Miasto Jest Nasze: będziemy pilnować, aby zapisy uchwały były przestrzeganeMateusz Szmelter/tvnwarszawa.pl

Żeby było ładniej, trzeba poczekać

- Teraz uchwała idzie pod osąd wojewody mazowieckiego. Zakładamy, że skoro było to jednogłośne uchwalenie, wojewoda nie będzie miał już nic przeciwko. Uchwała wejdzie w życie i będą dwa i trzy lata na dostosowanie się do przepisów - mówiła Ewa Janczar, szefowa komisji ładu przestrzennego.

Bo nie jest tak, że nowe przepisy od razu dotkną właścieli reklam. Najpierw czeka ich okres dostosowawczy. W przypadku istniejących już obiektów reklamów firmy będą miały dwa lata na wdrożenie zmian. O rok dłużej będą dotosowywać się właściciele szyldów. Ujednolicenie małej architektury potrwa pięć lat. Ważne jest jednak to, że po wejściu w życie uchwały, każda nowo stawiana reklama będzie już musiała dostosować się do nowych przepisów.

To właśnie okres przejściowy był osią niezgody wśród radnych. Uchwałę przyjęto niemal jednogłośnie, ale Prawo i Sprawiedliwość wniosło o kilka poprawek. Jedna dotyczyła skrócenia tego czasu do roku. Ustawa przewiduje, że 12 miesięcy to okres minimalny na dostosowanie się. - Są trzy lata na ujednolicenie szyldów. Dotyczy to głównie małych przedsiębiorstw, więc trzy lata są dobrym kompromisem. Ale są też dwa lata na duże reklamy. Nie widzimy powodu, żeby ten okres był tak długi. Mówimy tu o dużych przedsiębiorstwach i mówimy o centrum. Te podmioty od lat wiedziały o uchwale i rok wystarczy, żeby się dostosować - podkreślał Wiktor Klimiuk, radny PiS.

Poprawka jednak nie została przyjęta.

Kara za każdy dzień

Jeśli po okresie dwóch lub trzech lat właściciel reklamy nie będzie się stosował do nowych przepisów, zapłaci karę. I to srogą, bo naliczaną w trybie dziennym. A im większa reklama, tym zapłaci więcej. Za nielegalną reklamę o powierzchni 1 metra kwadratowego kara wyniesie ponad 112 zł, w przypadku dużego nośnika, jak 500-metrowa siatka, będzie to już 4600 zł dziennie.

Radni PiS mieli także zastrzeżenia do zapisów uchwały w sprawie reklam na przystankach autobusowych. - Podnosimy zarzut mieszkańców o braku neutralności w sprawie mniejszych reklam przede wszystkim na przystankach. Uchwała ich nie dotyka. Ogranicza tylko, że na jednym przystanku mogą być trzy reklamy. Jak się dowiedzieliśmy, umowy z właścicielami i tak są konstruowane w taki sposób, że mogą oni umieszczać właśnie do trzech reklam. Uchwała więc nic nie zmieni - mówił Klimiuk.

Zauważył też, że umowę na reklamy na przystankach miasto podpisało z AMS, spółką należącą do Agory. - To może sprzyjać monopolowi - ocenił radny.

Propozycje radnych z PiS w sprawie uchwały krajobrazowej
Propozycje radnych z PiS w sprawie uchwały krajobrazowejMateusz Szmelter/tvnwarszawa.pl

Przewodnicząca Komisji Ładu Przestrznnego Ewa Janczar odpowiedziała: - Dzisiaj na przystanku króluje AMS, bo wygrała przetarg. Ale to się zmieni, kiedy zostanie ogłoszony nowy przetarg. Nie wiemy, kto go wygra.

Rada i tę poprawkę odrzuciła.

I w metrze też

Uwagi mniejszości dotyczyły też reklamy w metrze, której nowa uchwała nie zakazuje. - Wystarczy tylko wjechać do metra i już jesteśmy atakowani wieloma reklamami. W niektórych miastach europejskich jest taki zakaz, w innych nie ma, ale na pewno tam, gdzie ich nie ma, wygląda to czytelniej i najważniejsze informacje, na przykład te dotyczące rozkładu, nie giną w natłoku informacji - przekonywał Klimiuk.

To jednak Rady Warszawy nie przekonało.

Murale reklamowe dozwolone

Aleksandra Stępień-Dąbrowska ze Stowarzyszenia Miasto Moje a w Nim popiera niektóre z pomysłów radnych PiS. Jak zauważa w rozmowie z tvnwarszawa.pl, dwuletni okres dostosowawczy faktycznie mógłby być krótszy, a reklamy w metrze bywają irytujące. - Rozmawiałam o tym z dyrektorem Wojciechem Wagnerem [wicedyrektor stołecznego biura architektury - red.] i powiedział, że ma to być objęte osobnymi ustaleniami z zarządcą. Możliwe więc, że ta luka jest świadoma - mówi aktywistka.

I zwraca uwagę na inne zapisy, które mogą powodować problemy: - Banery wciąż będą mogły wywieszać instytucje kultury. Patrząc chociażby na Muzuem Narodowe, to trudno uznać, że kompozycja z reklam wystaw jest szczególnie rażąca. Miejmy nadzieję, że w tym przypadku przykład będzie szedł z góry.

Stępień-Dąbrowska twierdzi też, że dopuszczenie murali reklamowych w centrum miasta nie do końca jest trafionym pomysłem. - Takie murale nie stanowią żadnego ubogacenia przestrzeni, bo często odwzorowują kampanie reklamowe. Teraz może się okazać, że będziemy mieli ich zatrzęsienie, choć ufam, że dyrektor Wagner wie, co robi - podsumowuje.

Doświadczenia innych miast

Nasza rozmówczyni zauważa też, że Warszawa jest jedenastym miastem na prawach powiatu w Polsce, które przyjęło uchwałę krajobrazową. I choć mieszkańcy musieli czekać na ten dzień aż pięć lat, to dzięki temu autorzy uchwały przy konstruowaniu zapisów mogli czerpać z doświadczeń innych miast.

W 2015 roku, tuż po wejściu w życie ustawy krajobrazowej, jako pierwsza z nowych przywilejów skorzystała Łódź. Jednak wskutek zaskarżenia tamtejszej uchwały między innymi przez wojewodę w 2017 roku, Wojewódzki Sąd Administracyjny uznał jej nieważność. Po odwołaniu ze strony miasta Naczelny Sad Administracyjny zdecydował o ponownym rozpatrzeniu sprawy przez WSA, a miasto pracuje nad kolejnym projektem.

Sopot też został podzielony na strefy różniące się restrykcjami dotyczącymi reklam, a na umieszczenie nowego nośnika trzeba mieć zgodę miejscowego konserwatora zabytków.

W 2018 roku uchwałę krajobrazową wprowadził też Gdańsk. Nie obyło się bez skarg firm specjalizujących się w reklamie zewnętrznej czy właścicieli nieruchomości, którzy zarabiają na wynajmie powierzchni pod banery. Okres dostosowawczy minie w Gdańsku w kwietniu i wtedy będzie można w pełni ocenić efekty nowego prawa.

W Warszawie pierwsze efekty zobaczymy w 2022 roku, kolejne rok później, a na ostateczne podsumowanie przyjdzie czas dopiero w 2025 roku.

Źródło: tvnwarszawa.pl

Autorka/Autor:Marcela Pęciak

Źródło zdjęcia głównego: Lech Marcinczak / tvnwarszawa.pl

Pozostałe wiadomości

Saturn - kundel z podwarszawskiego schroniska - stał się dawcą nerki dla rasowego owczarka z hodowli. Fundacja zajmująca się ochroną zwierząt informuje teraz, że lekarz weterynarii, który okaleczył psa, usłyszał wyrok.

Wyciął nerkę Saturnowi i przeszczepił innemu psu. Sąd skazał lekarza weterynarii

Wyciął nerkę Saturnowi i przeszczepił innemu psu. Sąd skazał lekarza weterynarii

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Pięć tysięcy złotych mandatu i 10 punktów karnych kosztowało 20-latka driftowanie na parkingu przed sklepem w Piasecznie. Wszystkiemu przyglądali się członkowie jego rodziny, a ojciec tłumaczył, że "młody tylko uczy się jeździć".

Driftował na parkingu. Jego ojciec tłumaczył, że "młody tylko uczy się jeździć"

Driftował na parkingu. Jego ojciec tłumaczył, że "młody tylko uczy się jeździć"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

- Skrzywdził rodzinę, odebrał ojca dzieciom - mówią o Łukaszu Ż. żona i matka zmarłego 37-letniego Rafała. Podejrzany o spowodowanie śmiertelnego wypadku na Trasie Łazienkowskiej w czwartek zostanie przewieziony z Niemiec do Polski. Prokuratura przedstawi mu zarzuty.

Matka ofiary wypadku na Trasie Łazienkowskiej o Łukaszu Ż.: zasługuje na najwyższą karę, jaka jest w Polsce

Matka ofiary wypadku na Trasie Łazienkowskiej o Łukaszu Ż.: zasługuje na najwyższą karę, jaka jest w Polsce

Źródło:
"Uwaga!" TVN, tvnwarszawa.pl

- Moją rolą, jako mamy, jest zadbać o to, żeby dzieci nie zapomniały, jaki był tatuś. Każdej nocy o tym rozmawiamy, krzyczymy: "tatusiu, kochamy cię" - tak mówi wdowa po panu Rafale, który zginął dwa miesiące temu w wypadku na Trasie Łazienkowskiej w Warszawie. Auto, którym jechała cała rodzina, staranował swoim samochodem Łukasz Ż. 14 listopada mężczyzna trafi z Niemiec prosto w ręce polskich służb.

"Każdej nocy krzyczymy do taty: dobranoc, tatusiu, kochamy cię"

"Każdej nocy krzyczymy do taty: dobranoc, tatusiu, kochamy cię"

Źródło:
Fakty TVN

W miejscowości Jedlińsk pod Radomiem dachowała karetka, która wracała z wezwania, bez pacjenta. "Jechało nią dwóch mężczyzn, jeden z nich poniósł śmierć na miejscu, drugi trafił do szpitala" - podała policja. Prokuratura wyjaśnia, kto był sprawcą wypadku.

Dachowała karetka, zginął ratownik. Prokuratura: ambulans wjechał na czerwonym świetle

Dachowała karetka, zginął ratownik. Prokuratura: ambulans wjechał na czerwonym świetle

Aktualizacja:
Źródło:
tvnwarszawa.pl, PAP

Policjant z Ostrołęki wracał po służbie do domu, gdy zobaczył siedzącego na poboczu mężczyznę. Pieszy był wyraźnie zdezorientowany, na nogach miał klapki. Funkcjonariusz pomógł wyziębionemu mężczyźnie, który miał zamiar pieszo dotrzeć do domu. Miał jeszcze 30 kilometrów.

Siedział na poboczu, na nogach miał klapki. Mówił, że idzie do domu

Siedział na poboczu, na nogach miał klapki. Mówił, że idzie do domu

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Twarz miał zakrytą szalikiem, a na głowie kaptur. Groził pracownikom stacji paliw przedmiotem przypominającym broń palną. Ukradł pieniądze z kasy i uciekł w kierunku drogi wojewódzkiej numer 7.

Pracownikom stacji paliw groził bronią, uciekł z gotówką

Pracownikom stacji paliw groził bronią, uciekł z gotówką

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Zakończyło się śledztwo w sprawie ataku w szkole w Kadzidle (Mazowieckie). 18-letni Albert G. zaatakował uczniów. Do szpitali trafiły trzy osoby. Tuż po zdarzeniu nożownik usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa wielu osób. Po roku od zdarzenia stanie przed sądem.

"Planował zabójstwo co najmniej ośmiu uczniów"

"Planował zabójstwo co najmniej ośmiu uczniów"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W środę przed Sądem Okręgowym w Warszawie mowy końcowe wygłosili obrońcy oskarżonych w sprawie o zabójstwo byłego premiera Piotra Jaroszewicza i jego żony. To jedna z najgłośniejszych zbrodni początku lat 90. Sąd wyznaczył datę ogłoszenia wyroku.

Zabójstwo Jaroszewiczów. Sąd wyznaczył datę ogłoszenia wyroku

Zabójstwo Jaroszewiczów. Sąd wyznaczył datę ogłoszenia wyroku

Źródło:
PAP

Policjanci wyjaśniają okoliczności poważnego wypadku pod Legionowem. Ranni zostali mężczyźni wykonujący prace na drodze. Obaj stali przed autem, w które wjechał inny kierowca.

Malowali pasy na drodze, w ich auto uderzył inny kierowca. Ranni

Malowali pasy na drodze, w ich auto uderzył inny kierowca. Ranni

Aktualizacja:
Źródło:
tvnwarszawa.pl

"Decyzją Mazowieckiego Konserwatora Zabytków wpisem objęte zostały brama główna wraz ogrodzeniem (trzy przęsła), budynek dyrekcji, hala kolebkowa, części hali spawalni, części hali tłoczni wraz z rampą wjazdową oraz główne ciągi komunikacyjne i teren położony przy ul. Jagiellońskiej w Warszawie" - poinformowano w środę.

Brama główna FSO wpisana do rejestru zabytków

Brama główna FSO wpisana do rejestru zabytków

Źródło:
PAP

Jak wynika z danych ratusza, przemoc domowa w dalszym ciągu jest silnie związana z płcią i zdecydowana większość osób jej doświadczających to kobiety. A w skrajnych przypadkach może być przyczyną bezdomności. Kobiety stanowią 20 procent osób w kryzysie bezdomności. One bardzo potrzebują wsparcia.

"Kobiety stanowią 20 procent osób w kryzysie bezdomności"

"Kobiety stanowią 20 procent osób w kryzysie bezdomności"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Parking P+R przy stacji metra Młociny przejdzie kompleksową przebudowę. Wymieniona zostanie nawierzchnia, a obiekt zyska rozwiązania, które ograniczą zużycie energii.

Największy parking P+R do przebudowy

Największy parking P+R do przebudowy

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Prokuratura przesłuchała już wszystkich świadków w sprawie śmierci 31-latka na plebanii w Drobinie niedaleko Płocka (Mazowieckie). Śledczy mają otrzymać na początku lutego przyszłego roku wyniki badań toksykologicznych zmarłego.

Śmierć na plebanii. Przesłuchali wszystkich świadków, czekają na wyniki badań

Śmierć na plebanii. Przesłuchali wszystkich świadków, czekają na wyniki badań

Źródło:
PAP

75-latkę osaczali przez kilka dni. Przekonali ją, że bierze udział w policyjnej obławie i jest świadkiem incognito. Byli tak wiarygodni, że nie wierzyła prawdziwym policjantom i swoim bliskim, którzy sygnał o jej dziwnym zachowaniu dostali od pracownika banku. Przekazała oszustom ponad pół miliona złotych. Na jej szczęście prawdziwi policjanci działali. Oszuści wpadli w zasadzkę, a teraz zostali oskarżeni o oszustwo, grozi im do 10 lat więzienia.

Zmanipulowali ją tak, że tylko im ufała. Oddała oszustom pół miliona. Wpadli w zasadzkę, staną przed sądem

Zmanipulowali ją tak, że tylko im ufała. Oddała oszustom pół miliona. Wpadli w zasadzkę, staną przed sądem

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Na terenie powiatu kozienickiego doszło do dwóch groźnych wypadków z udziałem dzikich zwierząt. W Magnuszewie kierowca zderzył się z łosiem, który wbiegł na jezdnię. W Zajezierzu kobieta potrąciła sarnę. Policja przestrzega przed wzmożonym ruchem zwierząt w rejonach zalesionych.

Groźne wypadki z udziałem dzikich zwierząt

Groźne wypadki z udziałem dzikich zwierząt

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Studenci, którzy nie kupowali dyplomów, ale rzetelnie na nie zapracowali, mają poważne problemy. Po aferze korupcyjnej Collegium Humanum zmieniło nazwę, ale to tylko spotęgowało kłopoty. Część studentów zdecydowała się już na pozew zbiorowy przeciwko uczelni. Materiał Łukasza Łubiana z programu "Polska i Świat" TVN24.

Uczciwi oberwali rykoszetem. Problemy studentów byłego Collegium Humanum

Uczciwi oberwali rykoszetem. Problemy studentów byłego Collegium Humanum

Źródło:
TVN24

Urząd dzielnicy Mokotów zapowiedział, że w najbliższych miesiącach wybudowane zostanie 650 metrów nowej drogi rowerowej w ciągu ulic Domaniewskiej i Suwak. W ramach prac przebudowane zostaną chodniki oraz jedno z przejść dla pieszych.

Przedłużą ścieżkę rowerową w "Mordorze". Zbudują wyniesione skrzyżowanie

Przedłużą ścieżkę rowerową w "Mordorze". Zbudują wyniesione skrzyżowanie

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policja zatrzymała 23-letnią mieszkankę warszawskiego Targówka podejrzaną o posiadanie znacznej ilości mefedronu i marihuany. W mieszkaniu kobiety znaleziono m.in. pojemniki z poporcjowanymi narkotykami oraz wagę elektroniczną.

Marihuana i mefedron w mieszkaniu 23-latki. Miały trafić na praskie ulice

Marihuana i mefedron w mieszkaniu 23-latki. Miały trafić na praskie ulice

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policjanci z Piaseczna w niecałą godzinę dwukrotnie zatrzymali 44-letniego mężczyznę, który prowadził samochód nietrzeźwy i bez prawa jazdy. - Musiałem odwieźć partnerkę do domu - tłumaczył.

Nietrzeźwy, bez prawa jazdy, zakochany. Zatrzymali go dwa razy w ciągu godziny

Nietrzeźwy, bez prawa jazdy, zakochany. Zatrzymali go dwa razy w ciągu godziny

Źródło:
PAP

Auto ciężarowe, dwa busy i samochód osobowy. W środę rano na autostradzie A2 doszło do poważnego wypadku. Są ranni.

Zderzenie kilku aut na A2. Ranni

Zderzenie kilku aut na A2. Ranni

Źródło:
tvnwarszawa.pl, PAP

Policjanci ze Śródmieścia zatrzymali czterech obywateli Turcji, w tym podejrzanego o brutalny atak nożem. 23-latek usłyszał już zarzuty: usiłowania spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, posiadania narkotyków oraz kierowania samochodem pod ich wpływem.

"Wyciągnął nóż i brutalnie dźgnął nim 35-latka w klatkę piersiową"

"Wyciągnął nóż i brutalnie dźgnął nim 35-latka w klatkę piersiową"

Źródło:
tvnwarszawa.pl