Tramwaj do Wilanowa opóźniony. Poważny problem na budowie

Tramwaj do Wilanowa opóźniony
Rzecznik Budimeksu o opóźnieniu na budowie tramwaju do Wilanowa
Źródło: Artur Węgrzynowicz/tvnwarszawa.pl
Nie na początku września, jak wielokrotnie deklarował prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski, a dopiero dwa miesiące później pierwsze tramwaje mają dojechać do Wilanowa. W czwartek wykonawca prac oficjalnie przyznał, że inwestycja ma kolejne opóźnienie. Tłumaczył je problemem z podlewami żywicznymi, które stabilizują i wyciszają szyny. Przedstawiciel ratusza zapowiedział, że naprawa odbędzie się wyłącznie na koszt wykonawcy.

"Budimex - generalny wykonawca inwestycji Tramwaj do Wilanowa wraz z inwestorem Tramwaje Warszawskie w trakcie kontroli jakości wykonanych prac torowych wykryli nieprawidłowe twardnienie niektórych podlewów żywicznych pomiędzy szyną a betonową płytą torową" - poinformował w czwartek rzecznik prasowy firmy Budimex Michał Wrzosek.

Osiem tygodni opóźnienia

Podczas briefingu prasowego zorganizowanego w czwartek w rejonie przystanku Goworka, Wrzosek odczytał oświadczenie wykonawcy. "Podlewy żywiczne stabilizują i wyciszają pracę szyn oraz zapewniają ‎stabilność układu geometrycznego toru i jednocześnie odpowiadają za zmniejszenie ‎oddziaływań ruchu tramwajów w postaci wibracji na otoczenie" - wyjaśnił rzecznik Budimeksu.

"Analiza wykazała, że zachowanie części podlewów w takiej formie nie wpływa ‎negatywnie na parametry toru tramwajowego na tym etapie eksploatacji, ale mogłoby ‎skutkować koniecznością wykonania prac stabilizujących szyny w czasie funkcjonowania ‎trasy tramwajowej" - wskazał w oświadczeniu. "Naprawa podlewów realizowana jest przez 18 brygad i może się zdarzyć, że prace będą realizowane również w godzinach nocnych" - zastrzegł Wrzosek.

Przedstawiciel wykonawcy podkreślił, że konieczność wykonania dodatkowych prac przesuwa termin oddania trasy o około osiem tygodni. "Uruchomienie trasy tramwajowej do Wilanowa jest planowane na przełomie października i listopada" - podał.

Tramwaj do Wilanowa, przystanek przy Goworka
Tramwaj do Wilanowa, przystanek przy Goworka
Źródło: Artur Węgrzynowicz/tvnwarszawa.pl

Drogi, ścieżki i zieleń w 2025 roku

Zatem przedstawiciel Budimexu oficjalnie potwierdził to, czego śledzący tę ślimaczącą się inwestycję spodziewali się od dawna. Przypomnijmy, że obiecywana przez władze Warszawy i wykonawcę prac data uruchomienia linii 2 września, była terminem już przesuniętym. Pierwotnie tramwaje do Miasteczka Wilanów miały docierać pod koniec 2023 roku. Jeszcze w ubiegłym tygodniu Rafał Trzaskowski, pytany o dotrzymanie wrześniowego terminu, mówił: Cały czas pracujemy, żeby dotrzymać terminu. Pracujemy w tej chwili bardzo ściśle z Budimeksem i mamy nadzieję, że ten tramwaj zostanie otwarty w obiecanym terminie. Wywieramy presję na budujących by wywiązali się tych terminów co do których się zobowiązali.

Michał Wrzosek przyznał również, że już po oddaniu trasy tramwajowej, będą prowadzone prace związane z układem drogowym, nasadzeniami zieleni, montażem oświetlenia czy przebudową ścieżek rowerowych. Roboty te "będą realizowane w pierwszej połowie 2025 roku".

Tramwaj do Wilanowa będzie opóźniony
Tramwaj do Wilanowa będzie opóźniony
Źródło: Artur Węgrzynowicz, tvnwarszawa.pl

Ustalają źródło problemu

Przyczyna nieprawidłowości na budowie jest aktualnie ustalana przez przedstawicieli Budimeksu i Tramwajów Warszawskich.

"Ze wstępnych analiz wynika, że mogły na to mieć wpływ warunki atmosferyczne podczas aplikowania masy żywicznej w wybranych fragmentach budowanego torowiska. Prace te były realizowane przez wyspecjalizowane firmy podwykonawcze. Dokładna przyczyna problemu technicznego zostanie ustalona po trwających już badaniach fizykochemicznych i mechanicznych materiału w niezależnych instytutach badawczych" - zaznaczył Wrzosek.

Nie będzie demontażu szyn

Wrzosek, dopytywany przez dziennikarzy, zapewnił, że podczas prac naprawczych nie będzie konieczności wyłączania ruchu tramwajowego w ciągu ulic Goworka i Spacerowej (ten ciąg zostanie czasowo wyłączony w sierpniu, ale ze względu na budowę odnogi w kierunku ulicy Rakowieckiej). Rzecznik wykonawcy poinformował też, że w miejscach, gdzie podlewy żywiczne trzeba poprawić, szyny nie będą demontowane.

Odniósł się też do kwestii prowadzenia prac naprawczych nocą. - Montaż nowych podlewów żywicznych jest wymagany w temperaturach nieprzekraczających 20 stopni. Trzeba pamiętać, że w taki dzień jak dzisiaj, przy temperaturze 28 stopni, szyna nagrzewa się do około 40 - wyjaśnił rzecznik wykonawcy.

W trakcie briefingu poinformował też o tym, które odcinki w ciągu budowy zostaną w najbliższym czasie udrożnione dla ruchu pieszego i kołowego. Jeszcze w tym miesiącu nastąpi otwarcie wjazdu z ulicy Hlonda w aleję Rzeczypospolitej. Natomiast w drugiej połowie sierpnia nastąpi przełożenie ruchu na nową jezdnię w ciągu ulicy Sobieskiego na odcinku od Idzikowskiego do Nałęczowskiej. Wtedy też otwarty zostanie skręt z Sobieskiego w ulicę św. Bonifacego.

Usterka wyszła na jaw kilka tygodni temu

Podczas zwołanej jeszcze tego samego dnia konferencji w siedzibie Tramwajów Warszawskich przy Siedmiogrodzkiej, Tomasz Mencina odpowiadający od niedawna w stołecznym ratuszu za inwestycje, zapowiedział, że naprawa podkładów odbędzie się wyłącznie na koszt wykonawcy.

- Naszym oczekiwaniem jest, aby wszystkie możliwe konsekwencje prawno-finansowe, łącznie z karami umownymi zostały przeanalizowane przez Tramwaje Warszawskie i podjęte skuteczne działania przewidziane prawem i umową - powiedział Mencina.

Okazało się, że usterka podlewów wyszła na jaw już kilka tygodni temu, co przyznał sam prezes Tramwajów Warszawskich Wojciech Bartelski. - Zaczęto temat badać szczegółowo. W większości nie da się tego określić w inny sposób niż laboratoryjny. Natomiast badania laboratoryjne wykazywały, że materiał może zachowywać się niestabilnie podczas prób o charakterze zmęczeniowym. To w praktyce oznaczałoby, że po kilkunastu miesiącach trasa wymagałaby naprawy - wyjaśnił Bartelski.

Zapewnił też, że zadeklarowany ośmiotygodniowy termin prac naprawczych jest wykonalny. Bartelski zaznaczył też, że wykonawca powinien, w czasie prowadzenia naprawy podlewów torowych, zintensyfikować prace w innych obszarach takich jak: budowa przystanków, przejść, chodników i prace drogowe.

Dopytywany przez dziennikarzy Bartelski wskazał, że wykonawca ma zakończyć prace torowe w trzeciej dekadzie października. Potem Tramwaje Warszawskie potrzebują około dwóch tygodni na testy, aby móc wprowadzić ruch na nowej linii. Podał też orientacyjną datę oddania odnogi trasy prowadzącej na Stegny. - Według aktualnych deklaracji wykonawcy odnoga będzie gotowa w pierwszym kwartale przyszłego roku - powiedział prezes Tramwajów Warszawskich.

BARTELSKI
Prezes Tramwajów Warszawskich o wadliwych podlewach torowych
Źródło: Artur Węgrzynowicz/tvnwarszawa.pl

Trzaskowski: cierpliwość wystawiona na kolejną próbę

Do sprawy odniósł się w czwartek prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski. W swoim wpisie w mediach społecznościowych wyraził wdzięczność wobec mieszkańców za wyrozumiałe podejście i cierpliwość w związku z utrudnieniami.

"Ta cierpliwość – moja również – została właśnie wystawiona na kolejną próbę. Dziś wykonawca, firma Budimex, ogłosił, że nie dotrzyma wielokrotnie deklarowanego terminu oddania trasy. Fakt, że to opóźnienie nastąpi wyłącznie z winy wykonawcy, nie jest szczególnie pocieszający i nie zdejmuje ze mnie obowiązku przeprosin - chciałbym Państwa w imieniu naszego miasta przeprosić" - napisał Trzaskowski.

Prezydent odpowiedział też na pytanie, kiedy pojedziemy tramwajem do Wilanowa. "Według planu działań naprawczych Budimexu, budowa potrwa ok. 8 tygodni dłużej. Dlaczego? Nie będę zanudzał tu nikogo budowniczo-technologicznymi kwestiami. Fakt jest jednak taki, że część już zrealizowanych prac została źle wykonana w wyniku błędu wykonawcy i musi zostać poprawiona. Oczywiście całość prac naprawczych zostanie sfinansowana przez wykonawcę" - wyjaśnił.

"Będziemy wyciągać konsekwencje"

Trzaskowski jednocześnie zapewnił, że inwestycja jest pod szczególnym nadzorem ratusza. "Odbywamy dziesiątki spotkań i to nasi inspektorzy z Tramwajów Warszawskich natychmiast wykryli nieprawidłowości w ułożeniu torów. Wiem, że to dla wszystkich, którzy w okolicach budowy mieszkają, pracują, podróżują bardzo frustrująca wiadomość. Dla mnie również. Ale zapewniam, że nie przechodzimy nad tą sytuacją do porządku dziennego" - napisał prezydent stolicy.

Jak podsumował, urzędnicy są po kolejnej turze rozmów z wykonawcą, który został zobowiązany do "zmaksymalizowania wysiłków na rzecz szybkiego i rzetelnego zakończenia prac".

"Będziemy też wyciągać konsekwencje w związku z ostatnimi opóźnieniami" - zapowiedział Trzaskowski.

Czytaj także: