Miała być "Blokada Sejmu", marsz rozlał się po ulicach. Przepychanki na placu Powstańców, policja użyła gazu

Aktualizacja:
Źródło:
tvnwarszawa.pl / PAP
Przepychanki z policją w czasie Strajku Kobiet w listopadzie 2020 roku
Przepychanki z policją w czasie Strajku Kobiet w listopadzie 2020 rokuTomasz Zieliński / tvnwarszawa.pl
wideo 2/8
Przepychanki z policją w czasie środowego Strajku KobietTomasz Zieliński / tvnwarszawa.pl

W środę w Warszawie odbył się kolejny protest przeciwko zaostrzeniu prawa aborcyjnego. Manifestację zabezpieczały duże siły policyjne. Teren Sejmu został otoczony barierkami, a ulica Wiejska zamknięta. Na rondzie de Gaulle'a oraz placu Powstańców Warszawy doszło do przepychanek. Policja użyła gazu.

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE

"Blokada Sejmu" była zaplanowana na godzinę 18, ale znacznie wcześniej na ulicy Wiejskiej pojawiło się kilkadziesiąt policyjnych radiowozów. Teren zabezpieczali policjanci i Żandarmeria Wojskowa w sile, jakiej nie widziano tutaj od dawna.

Organizatorki szybko zdecydowały, by wyruszyć w pobliże Ministerstwa Sprawiedliwości, czyli Alejami Ujazdowskimi w kierunku placu Na Rozdrożu. Na wysokości alei Róż funkcjonariusze zablokowali jednak przemarsz. Demonstracja zaczęła się rozlewać, wiele osób poszło w stronę placu Trzech Krzyży, inni Piękną dotarli do Marszałkowskiej. Na rondzie de Gaulle’a doszło do przepychanek i utarczek słownych z policją.

Później demonstracja przeniosła się na plac Powstańców Warszawy, gdzie również rozmieszczono duże siły policyjne. W pewnym momencie funkcjonariusze zaczęli wypychać manifestujących w pobliskie uliczki. Zostali oni stłoczeni m.in. na Wareckiej, gdzie "odbili się" od kordonu i wrócili na plac. Doszło do przepychanek, interweniowali nieumundurowani funkcjonariusze (mieli wyłącznie opaski z napisem "policja"), użyto gazu. Jak dowiedzieliśmy się nieoficjalnie, są osoby zatrzymane.

Policja ustawiła dwa kordony na dwóch skrajach placu. Żeby opuścić plac, trzeba było okazać dokument tożsamości. Ustawiła się długa kolejka osób do legitymowania. Po godz. 23 plac opustoszał.

Środowe demonstracje relacjonowaliśmy na tvnwarszawa.pl:

i

Relacja odświeża się automatycznie

  • 0:20

    "Gaz łzawiący przeciwko kobietom? Naprawdę, @PolskaPolicja? Użycie przymusu bezpośredniego musi być uzasadnione i proporcjonalne, musi być ostatecznością. Uważam, że użycie go wobec demonstracji kobiet i młodzieży nie miało podstaw. Policjantów było dużo więcej niż protestujących" - napisał po środowym proteście prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski.

    Jak dodał, podczas zgromadzenia obecni byli też przedstawiciele ratusza, którzy obserwowali jego przebieg. Miejskie służby będą teraz sprawdzały nagrania z monitoringu. "Apeluję o powstrzymanie się przed nieuzasadnionymi działaniami i oczekuję wyjaśnień" - zaznaczył.

  • 0:02

    Przed komendą przy ulicy Wilczej zgromadziło się kilkadziesiąt osób. - Wydawałoby się, że ostatnim aktem tego wieczoru będzie to, co wydarzyło się na placu Powstańców Warszawy. Ale część osób przyszła tutaj na wieść o dwóch osobach zatrzymanych. Zgromadzili się w dużej liczbie, wykrzykiwali hasła, jedna z osób krzyczących też została zatrzymana – relacjonował sprzed komendy Michał Gołębiowski, reporter TVN24. I dodał, że budynek zabezpiecza policyjny kordon.

  • 23:23

    - W momencie, kiedy policjanci utworzyli kordon w rejonie placu Powstańców Warszawy, zostali zaatakowani przez grupę osób. W tym przypadku normalną rzeczą jest, że policjanci używają środków przymusu bezpośredniego, mówimy o gazie i sile fizycznej. Musimy podkreślić, że mamy do czynienia z grupą osób, która była bardzo agresywna - poinformował na antenie TVN24 Sylwester Marczak, rzecznik Komendy Stołecznej Policji.

    Jak dodał, wobec jednej z osób, która miała atakować wcześniej funkcjonariuszy, interweniowali nieumundurowani policjanci. - W tym przypadku nastąpiła próba odbicia osoby, która wobec której nastąpiły czynności legitymowania. Zostało to uniemożliwione przez policjantów, znów musieli siły fizycznej - opisywał rzecznik.

  • 23:02

    Jedna z aktywistek Ogólnopolskiego Strajku Kobiet mówiła na antenie TVN24 o incydencie na placu Powstańców Warszawy. Z jej relacji wynika, że do protestujących wybiegła grupa około 20-30 agresywnych osób. - Są tutaj bojówki. Wyskoczyli z pałami metalowymi na ludzi i zaczęli kogoś bić, wyciągać z tłumu. Policja stała biernie, przypatrując się albo odwracając wzrok. Potem zaczęli psikać gazem. Dostałam od nich w oczy - relacjonowała.

    - Niestety nasza młodzież, jak wychodzi na ulice musi się uczyć, że trzeba zakładać gogle bo policja albo inni obywatele mogą ich popsikać gazem. Dożyliśmy takich ciekawych czasów, że wychodzi się z solą fizjologiczną i kefirem, żeby móc się przemywać - dodała.

    Suchanow o incydencie podczas protestu

  • 22:48

    Część protestujących na placu Powstańców Warszawy ustawia się w kolejce, by wyjść poza policyjny kordon. - Policja apeluje przez megafony, żeby opuszczać to miejsce. Wszystkie osoby, które chcą to zrobić są kierowane na boki, gdzie zostaną wylegitymowane i dopiero będą mogły opuścić plac. Jak obserwuję, to legitymowanie trwa trochę czasu, kilka minut w przypadku każdej osoby - opisuje Michał Gołębiowski z TVN24.

    Policja obstawiła wyjścia z placu Powstańców Warszawy

  • 22:28

    Sytuacja na placu Powstańców Warszawy uspokoiła się. Nadal stoją tam kordony policji. Jak podaje Komenda Stołeczna Policji, trwają legitymowania osób biorących udział w nielegalnym zgromadzeniu. Policjanci tłumaczą też, że użyli środków przymusu bezpośredniego z powodu skierowanej wobec nich agresji.

    Jak dowiadujemy się nieoficjalnie podczas środowego protestu dochodziło też do zatrzymań.

  • 22:07

    Gazem łzawiącym trafiona została między innymi aktywistka Strajku Kobiet Marta Lempart, której pomocy udzielali następnie ratownicy medyczni - podaje PAP.

  • 22:06

    Reporter tvnwarszawa.pl Tomasz Zieliński opisuje, że po przepychankach z policją, części protestujących udało się wrócić na plac Powstańców Warszawy.

  • 22:05

    - Żeby tłum rozszedł się z placu Powstańców Warszawy, protestujący zostali skierowani w Warecką. To dość wąska ulica i protestujący byli tam bardzo stłoczeni, chcieli wyjść spoza kordonu. Policja próbowała wylegitymować kilka osób, a to doprowadziło do eskalacji i przepychanek. Policja próbowała sytuację uspokoić, ale osoby, które były odseparowane od reszty chciały za wszelką cenę wydostać się zza tego kordonu - opisuje Michał Gołębiowski z TVN24. - Na miejscu była też Marta Lempart, która była w samym sercu wydarzeń i była przy policji, która interweniowała dość zdecydowanie - dodaje.

    Jak zaznacza Gołębiowski, użycie gazu przez policjantów przy Wareckiej było pierwszą tak zdecydowaną reakcją w środowy wieczór. - To pierwsza tak zdecydowana, ale nie pierwsza w ogóle. Policjanci spychali wcześniej z ulicy protestujących. Później wobec tych, którzy nie chcieli się wylegitymować, policja użyła środków przymusu bezpośredniego, oddzielała protestujących od siebie - przypomina.

  • 21:47

  • 21:45

    Przy skrzyżowaniu Wareckiej z placem Powstańców Warszawy doszło do przeychanek z policją. Jak podaje nasz reporter Tomasz Zieliński, funkcjonariusze użyli gazu łzawiącego.

  • 21:40

    - Wszystkie wloty na plac Powstańców Warszawy zostały obstawione przez policję. Protestujący zostali wypchnięci na boczne uliczki. Plac jest już całkowicie pusty - mówi Tomasz Zieliński z tvnwarszawa.pl

  • 21:30

    Cześć protestujących kieruje się w Warecką.

  • 21:26

    - Wejścia na plac Powstańców Warszawy są otoczone przez policję. Są sytuacje, że policjanci legitymują osoby próbujące stąd wyjść oraz zgromadzonych na placu. Zdarza się to cały czas, było tak również wcześniej w innych miejscach protestu - opisuje Tomasz Zieliński z tvnwarszawa.pl.

    Policja na placu Powstańców Warszawy

  • 21:06

    "Zablokowany przejazd ulicą Świętokrzyską w rejonie placu Powstańców Warszawy. Linia 178 skierowana na trasę objazdową ulicą Marszałkowską" - podaje Zarząd Transportu Miejskiego.

  • 21:03

    Wsparcie dla protestujących okazywał w środę kierowca jednego z warszawskich autobusów.

    Kierowca autobusu solidarny z protestującymi

  • 20:59

    - Policja wydaje komunikaty o tym, że jeżeli protestujący nie rozejdą się, rozstaną użyte środki przymusu bezpośredniego. Funkcjonariusze zaczynają się przegrupowywać i zawężać kordon wokół placu. Część protestujących odchodzi z placu Powstańców Warszawy - mówi Tomasz Zieliński z tvnwarszawa.pl.

  • 20:50

    "Po ponad 1,5 godziny kocioł na ul. Pięknej został zakończony. Ok 5-6 osób zostało zabranych do samochodów policyjnych. Sprawdzamy, czy zatrzymani mają pomoc prawną" - napisał na Twitterze radny Koalicji Obywatelskiej Marek Szolc.

  • 20:48

    Tym razem utrudnenia czekają pasażerów autobusów linii 107.

  • 20:39

    - Tutaj też jesteśmy okrążeni przez policję ze wszystkich stron. Jest spokojnie. Jest to protest wybitnie pokojowy. Teraz są przemówienia. Tłum reaguje na nie żywiołowo - relacjonuje reporter TVN24 Michał Gołębiowski z placu Powstańców Warszawy. Jak dodaje, co najmniej dwie trzecie placu wypełniają protestujący. - Wszyscy mają maseczki, starają się zachowywać dystans - dodaje reporter. Przypomnienia dotyczące obostrzeń spowodowanych pandemią COVID-19 płyną, co jakiś czas, z policyjnych megafonów.

    Środowy protest Strajku Kobiet

  • 20:26

    "Od prawie pół godziny jesteśmy zablokowani przez policję na ulicy Pięknej wraz z innymi uczestniczkami #StrajkKobiet. Gratulacje za pomysłową akcję, tymczasem czekam na swoje prawa" - napisała przed 20 na Twitterze Justyna Kościńska ze stowarzyszenia Miasto Jest Nasze.

  • 20:19

    Jak relacjonuje Tomasz Zieliński z tvnwarszawa.pl, na placu Powstańców również dochodzi do przepychanek z policją.

    Przepychanki z policją w czasie Strajku Kobiet w listopadzie 2020 roku

  • 20:15

    Protestujący przenieśli się na plac Powstańców Warszawy. Skandują hasła i odpalają race przed budynkiem, w którym mieszczą się redakcje programów informacyjnych TVP.

    Protestujący na placu Powstańców Warszawy

  • 20:02

    O szczegółach wydarzeń na rondzie de Gaulle'a opowiada też Michał Gołębiowski z TVN24. - Członkowie marszu chcieli tutaj poczekać na tych, którzy mieli dojść od strony placu Trzech Krzyży. I w trakcie tego czekania, kiedy ludzie zgromadzili się na rondzie de Gaulle'a, natychmiast znalazło się tu mnóstwo policji, która z resztą od kilku godzin była w okolicy Sejmu. Funkcjonariusze bardzo szybko otoczyli protestujących w kordonie. Zamknęli ich w sektory, przez co część osób nie mogła dojść do reszty i forsowała kordon policji - relacjonuje.

    Jak dodaje, doszło do przepychanek, a kilka osób przedarło się przez policyjną blokadę. - Policja zastosowała wtedy ostrzejsze środki. Zamknęła na kilka sektorów całe rondo, tak, że ta duża grupa została wydzielona na małe grupki. One cały czas się zmieniały. Policja krążyła między ludźmi, dzieląc ich na coraz mniejsze grupy - wyjaśnia.

    Policja udrożniła przejazd przez rondo - przejechać mogą już kierowcy w Alejach Jerozolimskich. Część protestujących zdołała pójść w kierunku Krakowskiego Przedmieścia. Inni zostali zepchnięci na chodnik i otoczeni przez funkcjonariuszy.

    Policjanci otaczają protestujących na rondzie de Gaulle'a

  • 19:47

    - Na rondzie de Gaulle’a doszło do przepychanek i utarczek słownych z policją. Funkcjonariusze częściowo usunęli protestujących z ronda, ale kolejne osoby cały czas wychodzą z bocznych uliczek i próbują blokować przejazd. Niektórzy mają ze sobą odpalone świece dymne i race - relacjonuje Tomasz Zieliński z tvnwarszawa.pl.

    Protestujący na rondzie de Gaulle'a

  • 19:35

    Pasażerów komunikacji miejskiej czekają objazdy. Zarząd Transportu Miejskiego podaje, że tramwaje linii 7, 9, 22, 24, 25 w obu kierunkach kursują przez Targową i aleję "Solidarności" do ulicy Okopowej.

  • 19:31

    Protestujący skręcili w Nowy Świat. Idą w stronę Krakowskiego Przedmieścia. W korku utknęły autobusy.

  • 19:19

    Wstrzymano ruch w Alejach Jerozolimskich na odcinku od ronda Dmowskiego do ronda de'Gaullea.

  • 19:18

    - To nie jest spacer. To jest protest przeciwko Kaczyńskiemu, który okazał się dzisiaj tchórzem - powiedziała Magda Lempart z Ogólnopolskiego Strajku Kobiet w rozmowie z reporterem TVN24. - Nikt w urzędzie miasta nie wie nic o tym, że jest zajmowany jakiś teren i są stawiane jakieś barierki. To są prywatne barierki pana Jarosława Kaczyńskiego. Wszystkie, na ulicach wokół Sejmu. A ci panowie, którzy ich pilnują w mundurach policyjnych robią to nielegalnie. I nie służą państwu, tylko partii - dodała.

    Protest w centrum

  • 19:13

    Z relacji uczestników protestu wynika, że część osób zgromadzonych przy placu Trzech Krzyży została otoczona kordonem policji.

  • 19:11

    Czoło marszu skręciło z Marszałkowskiej w Aleje Jerozolimskie. Zmierza w stronę ronda de Gaulle'a.

  • 19:07

    - Idziemy dalej. Mamy niedaleko do miejsca, gdzie kompletnie nas się nie spodziewają. Idziemy dalej wymierzać sprawiedliwość - mówi do protestujących Magda Lempart, liderka Ogólnopolskiego Strajku Kobiet.

  • 19:03

    - Marsz kieruje się spontanicznie, w taki sposób, jak pozwala policja - relacjonuje Michał Gołębiowski z TVN24. Uczestnicy zmierzają w stronę ronda Dmowskiego.

  • 19:03

    Wstrzymano ruch autobusów i tramwajów ulicą Marszałkowską .

  • 18:58

    Funkcjonariusze blokujący przemarsz na wysokości alei Róż wezwali demonstrantów do rozejścia się i przypominali o obostrzeniach wynikających z epidemii COVID-19. Protestujący skierowali się na ulicę Chopina, dalej w Mokotowską, Kruczą, przechodząc na Piękną.

    Idą przy dźwiękach muzyki, która emitowana jest z głośników umieszczonych na furgonetce towarzyszącej marszowi. Na jego czele niesiony jest baner z hasłem: "Uprzejmie prosimy uciekać prędziutko"

    .

    Uczestnicy manifestacji "Blokada Sejmu"

  • 18:54

    - Aleje Ujazdowskie są całkowicie zablokowane. Protestujących można spotkać na całej długości ulicy. Część osób porusza się tędy od strony Sejmu, inni zmierzają od placu Trzech Krzyży - relacjonuje Tomasz Zieliński z tvnwarszawa.pl.

    Dodaje też, że uczestnicy pochodu zaczęli skręcać w ulicę Chopina.

  • 18:45

    Z powodu odgrodzenia części ulic prowadzących do Sejmu, protestujący zaczęli gromadzić się między innymi na placu Trzech Krzyży.

  • 18:39

    "W związku z przemarszem został zamknięty ciąg ulic Belwederska - Aleje Ujazdowskie na odcinku od Gagarina do placu Trzech Krzyży . Autobusy linii 116, 118, 166, 180, 222, 503, E-2 mogą być kierowane na trasy objazdowe najbliższymi przejezdnymi szlakami komunikacyjnymi" - ostrzega Zarząd Transportu Miejskiego.

  • 18:35

    Pochód został zatrzymany przez policję w Alejach Ujazdowskich. Jak relacjonuje reporter TVN24 Michał Gołębiowski, funkcjonariusze zablokowali przejście na wysokości alei Róż.

    Pochód został zablokowany przez policję

  • 18:26

    Protest wyruszył w kierunku placu na Rozdrożu. Uczestnicy chcą przenieść się przed siedzibę Ministerstwa Sprawiedliwości.

    Protest ruszył w kierunku Ministerstwa Sprawiedliwości

  • 18:06

    Przed Sejmem zbiera się coraz więcej osób. - Nie ma jeszcze żadnych przemówień. Jest spokojnie. Uczestnicy manifestacji gromadzą się naprzeciwko szpaleru policji. Starają się trzymać dystans społeczny. Mają ze sobą transparenty i tęczowe flagi. Można też dostrzec symbol błyskawicy. Tym razem hasła na transparentach nie są wulgarne - opisuje Michał Gołębiowski z TVN24.

    Manifestacja "Blokada Sejmu"

  • 17:53

    Pasażerowie komunikacji miejskiej muszą liczyć się z utrudnieniami w kursowaniu autobusów linii 107 i 159. Jak podaje Zarząd Transportu Miejskiego, z powodu zblokowanego przejazdu w rejonie Górnośląskiej, jeżdżą one objazdami przez ulice: Rozbrat - Książęcą - plac Trzech Krzyży - Aleje Ujazdowskie - i dalej do własnych tras.

  • 17:35

    - Protest za niecałą godzinę, ale nie da się ukryć, że blokada Sejmu trwa już tutaj od wielu godzin. Cała ulica Wiejska jest zabezpieczona szpalerem furgonetek policyjnych. Jest policja i Żandarmeria Wojskowa. Cała ulica - od placu Trzech Krzyży do ulicy Górnośląskiej. Ale nie tylko tutaj. Cała ulica Górnośląska od Myśliwieckiej do Alej Ujazdowskich oraz ulica Matejki, na której teraz stoimy są wyłączone z ruchu, co oczywiście powoduje też problemy komunikacyjne w centrum - relacjonował chwilę po godzinie 17 reporter TVN24 Michał Gołębiowski.

    Jak dodawał, miejsce protestu zostało wybrane ze względu na trwające posiedzenie Sejmu. Na godzinę przed startem manifestacji jej uczestnicy dopiero zaczynali się zbierać. - Ale powzięte środki bezpieczeństwa są ogromne. Nie zawaham się powiedzieć, że jest to teraz najpilniej strzeżone miejsce i budynek w Polsce. Dziesiątki, jeśli nie setki policyjnych furgonetek, a także ciężki sprzęt policyjny, łącznie z armatkami wodnymi - zaznaczył Gołębiowski.

Od 22 października w całym kraju trwają protesty, będące sprzeciwem wobec zaostrzenia - w wyniku wyroku Trybunału Konstytucyjnego - przepisów antyaborcyjnych. Trybunał pod kierunkiem Julii Przyłębskiej orzekł, że przepis tak zwanej ustawy antyaborcyjnej z 1993 roku zezwalający na aborcję w przypadku ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu jest niezgodny z konstytucją. Przepis straci moc wraz z publikacją wyroku, ale ten nie został jak dotąd ogłoszony.

Autorka/Autor:kk/b

Źródło: tvnwarszawa.pl / PAP

Źródło zdjęcia głównego: TVN24

Pozostałe wiadomości

Saturn - kundel z podwarszawskiego schroniska - stał się dawcą nerki dla rasowego owczarka z hodowli. Fundacja zajmująca się ochroną zwierząt informuje teraz, że lekarz weterynarii, który okaleczył psa, usłyszał wyrok.

Wyciął nerkę Saturnowi i przeszczepił innemu psu. Sąd skazał lekarza weterynarii

Wyciął nerkę Saturnowi i przeszczepił innemu psu. Sąd skazał lekarza weterynarii

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Pięć tysięcy złotych mandatu i 10 punktów karnych kosztowało 20-latka driftowanie na parkingu przed sklepem w Piasecznie. Wszystkiemu przyglądali się członkowie jego rodziny, a ojciec tłumaczył, że "młody tylko uczy się jeździć".

Driftował na parkingu. Jego ojciec tłumaczył, że "młody tylko uczy się jeździć"

Driftował na parkingu. Jego ojciec tłumaczył, że "młody tylko uczy się jeździć"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

- Skrzywdził rodzinę, odebrał ojca dzieciom - mówią o Łukaszu Ż. żona i matka zmarłego 37-letniego Rafała. Podejrzany o spowodowanie śmiertelnego wypadku na Trasie Łazienkowskiej w czwartek zostanie przewieziony z Niemiec do Polski. Prokuratura przedstawi mu zarzuty.

Matka ofiary wypadku na Trasie Łazienkowskiej o Łukaszu Ż.: zasługuje na najwyższą karę, jaka jest w Polsce

Matka ofiary wypadku na Trasie Łazienkowskiej o Łukaszu Ż.: zasługuje na najwyższą karę, jaka jest w Polsce

Źródło:
"Uwaga!" TVN, tvnwarszawa.pl

- Moją rolą, jako mamy, jest zadbać o to, żeby dzieci nie zapomniały, jaki był tatuś. Każdej nocy o tym rozmawiamy, krzyczymy: "tatusiu, kochamy cię" - tak mówi wdowa po panu Rafale, który zginął dwa miesiące temu w wypadku na Trasie Łazienkowskiej w Warszawie. Auto, którym jechała cała rodzina, staranował swoim samochodem Łukasz Ż. 14 listopada mężczyzna trafi z Niemiec prosto w ręce polskich służb.

"Każdej nocy krzyczymy do taty: dobranoc, tatusiu, kochamy cię"

"Każdej nocy krzyczymy do taty: dobranoc, tatusiu, kochamy cię"

Źródło:
Fakty TVN

W miejscowości Jedlińsk pod Radomiem dachowała karetka, która wracała z wezwania, bez pacjenta. "Jechało nią dwóch mężczyzn, jeden z nich poniósł śmierć na miejscu, drugi trafił do szpitala" - podała policja. Prokuratura wyjaśnia, kto był sprawcą wypadku.

Dachowała karetka, zginął ratownik. Prokuratura: ambulans wjechał na czerwonym świetle

Dachowała karetka, zginął ratownik. Prokuratura: ambulans wjechał na czerwonym świetle

Aktualizacja:
Źródło:
tvnwarszawa.pl, PAP

Policjant z Ostrołęki wracał po służbie do domu, gdy zobaczył siedzącego na poboczu mężczyznę. Pieszy był wyraźnie zdezorientowany, na nogach miał klapki. Funkcjonariusz pomógł wyziębionemu mężczyźnie, który miał zamiar pieszo dotrzeć do domu. Miał jeszcze 30 kilometrów.

Siedział na poboczu, na nogach miał klapki. Mówił, że idzie do domu

Siedział na poboczu, na nogach miał klapki. Mówił, że idzie do domu

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Twarz miał zakrytą szalikiem, a na głowie kaptur. Groził pracownikom stacji paliw przedmiotem przypominającym broń palną. Ukradł pieniądze z kasy i uciekł w kierunku drogi wojewódzkiej numer 7.

Pracownikom stacji paliw groził bronią, uciekł z gotówką

Pracownikom stacji paliw groził bronią, uciekł z gotówką

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Zakończyło się śledztwo w sprawie ataku w szkole w Kadzidle (Mazowieckie). 18-letni Albert G. zaatakował uczniów. Do szpitali trafiły trzy osoby. Tuż po zdarzeniu nożownik usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa wielu osób. Po roku od zdarzenia stanie przed sądem.

"Planował zabójstwo co najmniej ośmiu uczniów"

"Planował zabójstwo co najmniej ośmiu uczniów"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W środę przed Sądem Okręgowym w Warszawie mowy końcowe wygłosili obrońcy oskarżonych w sprawie o zabójstwo byłego premiera Piotra Jaroszewicza i jego żony. To jedna z najgłośniejszych zbrodni początku lat 90. Sąd wyznaczył datę ogłoszenia wyroku.

Zabójstwo Jaroszewiczów. Sąd wyznaczył datę ogłoszenia wyroku

Zabójstwo Jaroszewiczów. Sąd wyznaczył datę ogłoszenia wyroku

Źródło:
PAP

Policjanci wyjaśniają okoliczności poważnego wypadku pod Legionowem. Ranni zostali mężczyźni wykonujący prace na drodze. Obaj stali przed autem, w które wjechał inny kierowca.

Malowali pasy na drodze, w ich auto uderzył inny kierowca. Ranni

Malowali pasy na drodze, w ich auto uderzył inny kierowca. Ranni

Aktualizacja:
Źródło:
tvnwarszawa.pl

"Decyzją Mazowieckiego Konserwatora Zabytków wpisem objęte zostały brama główna wraz ogrodzeniem (trzy przęsła), budynek dyrekcji, hala kolebkowa, części hali spawalni, części hali tłoczni wraz z rampą wjazdową oraz główne ciągi komunikacyjne i teren położony przy ul. Jagiellońskiej w Warszawie" - poinformowano w środę.

Brama główna FSO wpisana do rejestru zabytków

Brama główna FSO wpisana do rejestru zabytków

Źródło:
PAP

Jak wynika z danych ratusza, przemoc domowa w dalszym ciągu jest silnie związana z płcią i zdecydowana większość osób jej doświadczających to kobiety. A w skrajnych przypadkach może być przyczyną bezdomności. Kobiety stanowią 20 procent osób w kryzysie bezdomności. One bardzo potrzebują wsparcia.

"Kobiety stanowią 20 procent osób w kryzysie bezdomności"

"Kobiety stanowią 20 procent osób w kryzysie bezdomności"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Parking P+R przy stacji metra Młociny przejdzie kompleksową przebudowę. Wymieniona zostanie nawierzchnia, a obiekt zyska rozwiązania, które ograniczą zużycie energii.

Największy parking P+R do przebudowy

Największy parking P+R do przebudowy

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Prokuratura przesłuchała już wszystkich świadków w sprawie śmierci 31-latka na plebanii w Drobinie niedaleko Płocka (Mazowieckie). Śledczy mają otrzymać na początku lutego przyszłego roku wyniki badań toksykologicznych zmarłego.

Śmierć na plebanii. Przesłuchali wszystkich świadków, czekają na wyniki badań

Śmierć na plebanii. Przesłuchali wszystkich świadków, czekają na wyniki badań

Źródło:
PAP

75-latkę osaczali przez kilka dni. Przekonali ją, że bierze udział w policyjnej obławie i jest świadkiem incognito. Byli tak wiarygodni, że nie wierzyła prawdziwym policjantom i swoim bliskim, którzy sygnał o jej dziwnym zachowaniu dostali od pracownika banku. Przekazała oszustom ponad pół miliona złotych. Na jej szczęście prawdziwi policjanci działali. Oszuści wpadli w zasadzkę, a teraz zostali oskarżeni o oszustwo, grozi im do 10 lat więzienia.

Zmanipulowali ją tak, że tylko im ufała. Oddała oszustom pół miliona. Wpadli w zasadzkę, staną przed sądem

Zmanipulowali ją tak, że tylko im ufała. Oddała oszustom pół miliona. Wpadli w zasadzkę, staną przed sądem

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Na terenie powiatu kozienickiego doszło do dwóch groźnych wypadków z udziałem dzikich zwierząt. W Magnuszewie kierowca zderzył się z łosiem, który wbiegł na jezdnię. W Zajezierzu kobieta potrąciła sarnę. Policja przestrzega przed wzmożonym ruchem zwierząt w rejonach zalesionych.

Groźne wypadki z udziałem dzikich zwierząt

Groźne wypadki z udziałem dzikich zwierząt

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Studenci, którzy nie kupowali dyplomów, ale rzetelnie na nie zapracowali, mają poważne problemy. Po aferze korupcyjnej Collegium Humanum zmieniło nazwę, ale to tylko spotęgowało kłopoty. Część studentów zdecydowała się już na pozew zbiorowy przeciwko uczelni. Materiał Łukasza Łubiana z programu "Polska i Świat" TVN24.

Uczciwi oberwali rykoszetem. Problemy studentów byłego Collegium Humanum

Uczciwi oberwali rykoszetem. Problemy studentów byłego Collegium Humanum

Źródło:
TVN24

Urząd dzielnicy Mokotów zapowiedział, że w najbliższych miesiącach wybudowane zostanie 650 metrów nowej drogi rowerowej w ciągu ulic Domaniewskiej i Suwak. W ramach prac przebudowane zostaną chodniki oraz jedno z przejść dla pieszych.

Przedłużą ścieżkę rowerową w "Mordorze". Zbudują wyniesione skrzyżowanie

Przedłużą ścieżkę rowerową w "Mordorze". Zbudują wyniesione skrzyżowanie

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policja zatrzymała 23-letnią mieszkankę warszawskiego Targówka podejrzaną o posiadanie znacznej ilości mefedronu i marihuany. W mieszkaniu kobiety znaleziono m.in. pojemniki z poporcjowanymi narkotykami oraz wagę elektroniczną.

Marihuana i mefedron w mieszkaniu 23-latki. Miały trafić na praskie ulice

Marihuana i mefedron w mieszkaniu 23-latki. Miały trafić na praskie ulice

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policjanci z Piaseczna w niecałą godzinę dwukrotnie zatrzymali 44-letniego mężczyznę, który prowadził samochód nietrzeźwy i bez prawa jazdy. - Musiałem odwieźć partnerkę do domu - tłumaczył.

Nietrzeźwy, bez prawa jazdy, zakochany. Zatrzymali go dwa razy w ciągu godziny

Nietrzeźwy, bez prawa jazdy, zakochany. Zatrzymali go dwa razy w ciągu godziny

Źródło:
PAP

Auto ciężarowe, dwa busy i samochód osobowy. W środę rano na autostradzie A2 doszło do poważnego wypadku. Są ranni.

Zderzenie kilku aut na A2. Ranni

Zderzenie kilku aut na A2. Ranni

Źródło:
tvnwarszawa.pl, PAP

Policjanci ze Śródmieścia zatrzymali czterech obywateli Turcji, w tym podejrzanego o brutalny atak nożem. 23-latek usłyszał już zarzuty: usiłowania spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, posiadania narkotyków oraz kierowania samochodem pod ich wpływem.

"Wyciągnął nóż i brutalnie dźgnął nim 35-latka w klatkę piersiową"

"Wyciągnął nóż i brutalnie dźgnął nim 35-latka w klatkę piersiową"

Źródło:
tvnwarszawa.pl