Miasto ogłasza konkurs architektoniczny na stadion lekkoatletyczny na terenach dawnej Skry oraz halę dla koszykarzy Legii, która ma stanąć tuż obok. Hala ma powstać do 2027 roku, jej budowa pochłonie około 100 milionów złotych i będzie sfinansowana ze środków własnych Warszawy.
Niemal dwa lata temu miasto odzyskało tereny Skry po wieloletniej batalii sądowej toczonej z klubem. Chodzi o 20 hektarów położonych na Polu Mokotowskim, na styku trzech dzielnic: Śródmieścia, Ochoty i Mokotowa. Główny stadion lekkoatletyczny z charakterystyczną wieżą, górującą nad okolicą, jest dziś ruiną, dlatego najpierw postanowiono zagospodarować tereny wokół. W konkursie architektonicznym wyłoniono koncepcję, obecnie trwają prace nad szczegółowym projektem. Obejmuje on: boczne boisko treningowe, boisko dla rugby, strefę rzutów oraz tereny rekreacyjne i powiązanie z Pole Mokotowskim.
- Mam nadzieję, że we wrześniu przyszłego roku wejdziemy już na budowę, umowa jest podpisana, jesteśmy w fazie projektowej, pozyskujemy pozwolenie na budowę. Ten kontrakt opiewa na kwotę 52 milionów złotych - przypomniała Renata Kaznowska, wiceprezydentka Warszawy. - Nie czekając pan prezydent Rafał Trzaskowski podjął decyzję, że przystępujemy do etapu drugiego i ostatniego - obejmuje on stadion główny lekkoatletyczny oraz halę sportową wraz z otoczeniem. Dzisiaj przyszedł dzień, że ogłaszamy konkurs architektoniczny dla etapu drugiego. Sąd konkursowy pracuje na regulaminem, w przyszłym tygodniu, w piątek ogłosimy konkurs w biuletynie unijnym. Wiosną przyszłego roku spodziewamy się wyników - mówiła na piątkowej konferencji prasowej wiceprezydentka stolicy.
Hala za własne, stadion w PPP
Stadion lekkoatletyczny to pieśń przyszłości, ma powstać w skomplikowanej i czasochłonnej formule partnerstwa publiczno-prywatnego (PPP). Tu konkretów na razie niewiele. Pomysł usytuowania hali w tym miejscu jest stosunkowo świeży. Zrodził się na fali sukcesu koszykarzy Legii, którzy w poprzednim sezonie zostali niespodziewanie wicemistrzami Polski. Mecze finałowe oglądał w starej hali na Bemowie Rafał Trzaskowski i, choć stołeczni kibice nie przyjęli go zbyt ciepło, to najwyraźniej się tym nie zraził. Plan budowy hali na Polu Mokotowskim szybko się skonkretyzował, jest wstępny harmonogram budowy, a przede wszystkim deklaracja budowy obiektu ze środków własnych Warszawy (to znacznie prostsze niż PPP).
- Prace sądu konkursowego potrwają do końca kwietnia-początku maja. W lipcu ma nastąpić podpisanie umowy na projekt i start prac projektowych. Hala ma pomieścić około sześciu tysięcy widzów, ale ich dokładną liczbę poznamy po rozstrzygnięciu konkursu. Przypomnę, że jesteśmy w obszarze miejskiego planu zagospodarowania przestrzennego, który determinuje wielkość i wysokość budynku. Zakładamy pozyskanie pozwolenia na budowę w 2024 roku, w 2025 chcemy ją rozpocząć, zakładamy dwa sezony budowlane - wyliczała Renata Kaznowska. Jeśli więc wszystko pójdzie zgodnie z planem, hala byłaby oddana do użytku w 2027 roku.
Poza koszykarską Legią, która będzie gospodarzem obiektu, ma on służyć także siatkarzom Projektu Warszawa (dziś grają w Arenie Ursynów lub na Torwarze).
Funkcjonalnie, "bez marmurów"
- Koszt zakładamy na około 100 milionów złotych, chcemy, żeby to była funkcjonalna hala, nie zależy nam na marmurach i porfirach. Jesteśmy w czasie dużej niepewności finansowej, natomiast rzeczy, które stanowią dla nas absolutny priorytet, jak ta hala, chcemy realizować z własnego budżetu. Jeśli chodzi o stadion lekkoatletyczny, to planujemy partnerstwo publiczno-prywatne, ale namawiamy rząd, Ministerstwo Sportu, żeby to partnerstwo było szersze, czyli rządowo-samorządowe. I mam nadzieję, że tak się stanie - mówiła Kaznowska. Na koniec stwierdziła, że nie miałaby nic przeciwko, jeśli ministerstwo wsparłoby finansowo także budowę hali. Pierwsze rozmowy już się odbyły.
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Urząd m.st. Warszawy