Sensacyjne odkrycie w archiwach Narodowego Instytutu Onkologii w Warszawie. Naukowcy znaleźli próbki nowotworów, które były pobieranie od pacjentów w latach m.in. 30. i 40. Dzięki temu jest szansa na rozwinięcie teorii dotyczących wpływu niektórych wirusów na rozwój raka. Materiał Adrianny Otręby z magazynu "Polska i Świat".
Zawartość tych małych pudełek, znalezionych w archiwum Narodowego Centrum Onkologii, jest bezcenna. - Dla naukowca odkrycie takiego źródła wiedzy, jak mamy tutaj, jest czymś naprawdę ekscytującym - mówi prof. Elżbieta Sarnowska, kierowniczka Zakładu Immunoterapii Eksperymentalnej NIO.
W Narodowym Instytucie Onkologii w Warszawie odnaleziono próbki nowotworów. Najstarsze pochodzą nawet z lat 30. ubiegłego wieku.
Uratowane przed zniszczeniem
- Próbki przez te wszystkie lata 80., 90. były przechowywane w archiwum Zakładu Patomorfologii. A teraz w związku z przebudową instytutu, likwidowaniem kolejnych budynków, zostały odnalezione i uratowane przed zniszczeniem - opisuje prof. Andrzej Mróz z Zakładu Patologii i Diagnostyki Laboratoryjnej NIO.
Jak często w skali światowej zdarza się, że są zachowuje się taki materiał? - Nie widziałam żadnego artykułu (naukowego), żeby tak stary materiał pooperacyjny był zachowany - odpowiada dr Natalia Rusetska z Zakładu Immunoterapii Eksperymentalnej NIO. I takie odkrycie daje możliwość przeprowadzenia wyjątkowych badań. Bo, jak podkreślają naukowcy z instytutu, próbki pobrane od pacjentów są niszczone, w zależności od przepisów w danym kraju, po 20-30 latach.
- Z tych bloczków odzyskamy materiał, zrobimy preparaty i po raz kolejny rozpoznamy choroby, rozpoznamy nowotwór – tłumaczy prof. Andrzej Mróz. I choć bloczki parafinowe z kiedyś i dziś, w który są fragmenty tkanek, wyglądają podobnie, to na przestrzeni lat postęp w diagnostyce jest ogromny.
- Możemy sprawdzić, jak zmieniły się nowotwory, ich rodzaje czy wiek chorych - opisuje dr Natalia Rusetska. Zespół poszukuje także odpowiedzi na pytania, czy i jaką rolę na powstanie nowotworu odgrywają styl życia i środowisko. Wyniki będą skonfrontowane z tym, co już wiemy.
Próbki nie są anonimowe
- Część nowotworów jest uwarunkowana podłożem dziedzicznym, tak zwanym genetycznym, gdzie przekazywane jest prawdopodobieństwo zachorowania z pokolenia na pokolenie. Ale jednak czas pokazuje, że z roku na rok rośnie liczba nowotworów, co powinnyśmy upatrywać w sposobie życia - tłumaczy dr Joanna Kufel-Grabowska, onkolog kliniczna z Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego.
Próbki nowotworów nie są anonimowe. Odnaleziono również księgi z informacjami o pacjentach. - Każdy bloczek ma swój numer i później znajdujemy w kartach pacjentów informacje, z jakiej części, z jakiego narządu był pobrany i jaki to był wcześniej klasyfikowany guz – relacjonuje dr Natalia Rusetska.
Archiwalne wycinki są już od miesiąca badane przy użyciu nowoczesnych metod. Pojawiły się nawet pierwsze wnioski. - Średnia wieku rozpoznania nowotworu w latach 40. była niższa niż teraz - mówi prof. Andrzej Mróz. Z czego to wynika? - Prawdopodobnie z innego stylu życia, z braku badań przesiewowych, braku badań profilaktycznych - odpowiada profesor.
Analiza potrwa kilka lat
Które teraz pozwalają nawet na wykrycie zmian przednowotorowych. Kolejnym wstępnym wnioskiem jest odnalezienie w starych próbkach nowotorów głowy i szyi wirusa HPV. - To nie pomoże ludziom z tamtych czasów, natomiast pokaże nam jaka była ewolucja nowotworu - komentuje prof. Elżbieta Sarnowska, kierowniczka Zakładu Immunoterapii Eksperymentalnej. Jak szacuje profesor Sarnowska, projekt analizowania próbek może potrwać nawet kilka lat.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24