"26 kwietnia 2021 r. Główny Inspektorat Ochrony Środowiska określił, że w części województwa mazowieckiego, w tym w Warszawie na terenie dzielnic Wawer, Wesoła, Ochota, Włochy, Wola, Mokotów i Ursus, istnieje ryzyko wystąpienia przekroczenia średniorocznego poziomu docelowego dla benzo(a)pirenu (1 ng/m3) w pyle zawieszonym PM10" - poinformował we wtorkowym komunikacie stołeczny ratusz.
Jak wynika z komunikatu, do 31 grudnia na tym obszarze "obowiązują działania wskazane przez zarząd województwa w Programie ochrony powietrza dla poziomu 1 (kolor żółty)".
Według ratusza, mieszkańcy wymienionych obszarów zobowiązani są do ograniczania rozpalania ognisk i grilli. Nie mogą również rozpalać w kominkach biomasą drzewną. Wyjątek stanowią gospodarstwa domowe, w których kominek jest jedynym źródłem ciepła, a także, gdy wskutek awarii nie jest dostarczana energia elektryczna. Ratusz przypomniał również o zakazie używania dmuchaw do liści. Ten obowiązuje w całym w województwie mazowieckim od 1 stycznia.
Nieprecyzyjny komunikat
Komunikat w tak zdawkowej formie pozostawia wiele wątpliwości, nie odpowiada na kilka podstawowych pytań. Co w praktyce oznacza "ograniczenie rozpalania grilli i ognisk"? W jaki sposób będzie egzekwowany przepis o zakazie palenia w kominkach? Czy to zarządzenie może być odwołane, jeśli jakość powietrza się poprawi? Z pytaniami zwróciliśmy się do autora komunikatu, czyli ratusza.
Tam jednak nie udało się uzyskać odpowiedzi. Urząd miasta nie poczuwa się bowiem do odpowiedzialności za konsekwencje informacji, pod którą się podpisał. - Jako miasto jesteśmy zobligowani powiadomić media oraz mieszkańców o komunikacie wydanym przez Główny Inspektorat Ochrony Środowiska - poinformowała Monika Beuth-Lutyk, rzeczniczka ratusza.
Z pytaniami odesłała nas do urzędu marszałkowskiego, bo to zarząd województwa określa, jakie działania należy podjąć podczas obowiązywania zakazu.
W urzędzie marszałkowskim usłyszeliśmy natomiast, że o komunikacie ratusza... nie słyszeli. Na stronie internetowej urzędu również próżno szukać podobnej informacji o zakazach i ograniczeniach. Rzeczniczka prasowa instytucji Marta Milewska poprosiła nas o przekazanie pytań drogą mailową.
"Odwołujemy się do zdrowego rozsądku"
Odpowiedział dyrektor Departamentu gospodarki odpadami, emisji i pozwoleń zintegrowanych w urzędzie marszałkowskim Marcin Podgórski.
- Dużo emocji wzbudza zakaz palenia w kominkach biomasą drzewną. Niestety przekroczyliśmy próg 35 dni z stężeniem ponadnormatywnym dla pyłu zawieszonego PM 10 i nie możemy już sobie pozwolić na większą liczbę dni z tym przekroczeniem. Oczywiście jest to bardziej związane z okresem grzewczym, natomiast zakaz obowiązuje do końca roku - wyjaśnił.
Dodał, że odrębną kwestią jest poziom benzo(a)pirenu, który jest bardzo szkodliwy i kancerogenny. – Tutaj jednym z takich działań zaradczych jest ograniczenie rozpalania ognisk i grilli. To nie jest równoznaczne z zakazem. Natomiast, żeby ograniczyć ilość przyjmowanego do organizmu benzo(a)pirenu, a grille i ogniska są jednym z większych źródeł tego związku, odwołujemy się do zdrowego rozsądku i ograniczeniu ich rozpalania - poinformował Podgórski.
Zdaniem urzędu marszałkowskiego, przestrzeganie wprowadzonych zakazów wynikających z powiadomienia GIOŚ o przekroczeniu norm szkodliwych substancji w powietrzu ma być egzekwowane przez strażników miejskich oraz WIOŚ.
"Uchybienia w przestrzeganiu zakazu korzystania z instalacji do spalania biomasy drzewnej podlegają kontroli przez te organy" - przekazała Marta Milewska. Zakaz korzystania z instalacji do spalania drewna obowiązuje przez cały okres wskazany w powiadomieniu, czyli do końca roku. O jego ewentualnym odwołaniu w przypadku poprawy jakości powietrza zdecyduje GIOŚ.
Zanim zapalisz, wejdź na stronę
System informowania o możliwym przekroczeniu norm szkodliwych pyłów w powietrzu opiera się na państwowym monitoringu środowiska, który jest prowadzony przez Generalną Inspekcję Ochrony Środowiska. - Stan powietrza jest prognozowany na podstawie warunków meteorologicznych oraz modeli matematycznych. Jeżeli GIOŚ stwierdzi, że występuje ryzyko przekroczenia norm niektórych substancji w powietrzu, uruchamia procedurę informowania. Powiadamiany jest zarząd województwa oraz Wojewódzkie Centrum Zarządzania Kryzysowego. Stamtąd informacja schodzi kaskadowo do powiatowych i gminnych centrów zarządzania, a następnie – również kaskadowo – do jednostek podległych, takich jak szkoły czy szpitale – wyjaśniał nam Marcin Podgórski.
Tyle, jeśli chodzi o informowanie na poziomie instytucjonalnym. Jak wyliczał Podgórski, mieszkaniec o przekroczeniu norm może dowiedzieć się ze stron internetowych odpowiednich urzędów, a także aplikacji Regionalnego Systemu Ostrzegania (RSO) prowadzonej przez Wojewódzkie Centrum Zarządzania Kryzysowego.
O złym stanie powietrza miało również informować Rządowe Centrum Bezpieczeństwa za pomocą alertów SMS. W styczniu szefowa Wydziału Polityki Informacyjnej RCB Anna Adamkiewicz zapewniała nas, że trwają przymiarki, żeby system wykorzystać również w zakresie ostrzegania przed smogiem. Nie określiła jednak, kiedy to rozwiązanie zostanie wprowadzone w życie.
W sprawie wprowadzonych właśnie ograniczeń żadnego powiadomienia nie dostaliśmy.
Autorka/Autor: dg/r
Źródło: tvnwarszawa.pl