Minister ostrzegł przed "celowym" obniżaniem temperatury w szkołach. Stołeczny ratusz: cyniczne oświadczenia

Szkoła (zdjęcie ilustracyjne)
Rzeczniczka stołecznego ratusza o słowach ministra Czarnka
Źródło: TVN24
Minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek zapowiadał, że jeśli jakiś samorząd celowo nie będzie ogrzewał szkoły, resort wystąpi o zarząd komisaryczny. - Są to zupełnie cyniczne oświadczenia. W ogóle nie wyobrażam sobie samorządu, który celowo obniżałby temperaturę w klasach. Nie znam takiego samorządowca, który w tak niecny sposób próbowałby doprowadzić do tego, żeby dzieciaki miały naukę zdalną - powiedziała w rozmowie z reporterem TVN24 Monika Beuth, rzeczniczka stołecznego ratusza. Zapewniła, że miasto jest przygotowane, by ogrzać zimą stołeczne placówki.

Minister edukacji i nauki odniósł się w piątek do informacji, że niektóre szkoły, na skutek rosnących cen energii elektrycznej, mogą mieć kłopoty z ogrzewaniem budynków i tym samym mogą wprowadzić nauczanie zdalne. - To jest święty obowiązek samorządu utrzymać i ogrzać szkołę dla dzieci - powiedział. - Podkreślam, jeżeli ktoś to będzie robił celowo, tylko po to, żeby zejść z temperaturą do 15 stopni Celsjusza i wygonić dzieci na nauczanie zdalne, to - powtarzam - będziemy występować o zarząd komisaryczny i będziemy w tym bezwzględni - podkreślił.

W sobotę prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski decyzję tę skrytykował. "Minister Czarnek zapowiedział, że jeżeli któryś samorząd nie będzie ogrzewał szkoły, to wystąpi o zarząd komisaryczny. Panie ministrze, zamiast straszyć, proszę wziąć się do roboty i zapewnić odpowiednie ceny energii dla szkół. Natychmiast" - napisał Trzaskowski na Twitterze.

W odpowiedzi minister Czarnek uściślił w sobotę na Twitterze: "Jeżeli samorządy będą CELOWO obniżać temperaturę w szkołach, by przejść na tryb zdalny, a są takie sygnały z samorządów prowadzonych przez PO, to będziemy występować o zarząd komisaryczny". 

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE W TVN24 GO

Rzeczniczka ratusza o słowach szefa MEiN: to cyniczne oświadczenia

- Są to zupełnie cyniczne oświadczenia. W ogóle nie wyobrażam sobie samorządu, który celowo obniżałby temperaturę w klasach. Nie znam takiego samorządowca, który w tak niecny sposób próbowałby doprowadzić do tego, żeby dzieciaki miały naukę zdalną. Przerabialiśmy to i wiemy, że nie jest najlepszy sposób - powiedziała w poniedziałek Monika Beuth, rzeczniczka stołecznego ratusza.

W rozmowie z reporterem TVN24 przypomniała wymianę zdań pomiędzy prezydentem Rafałem Trzaskowskim a szefem MEiN w mediach społecznościowych. Jak podkreśliła, "samorządowcy zrobią wszystko, by móc zapewnić instytucjom - takim jak miejskie szkoły, przychodnie, szpitale czy domy opieki - ciepło i takie warunki, jakie są niezbędne do tego, by podopieczni mogli korzystać z tych placówek".

- My jesteśmy też klientami, odbiorcami usług w postaci dostaw energii i ciepła. Jeżeli te dostawy będą zagwarantowane, to ciepło i energią będą. My mamy to szczęście, że w Warszawie już wcześniej rozstrzygnęliśmy postępowania. Nasze szkoły są zabezpieczone, mamy na to środki - zapewniła.

Według rzeczniczki ratusza, działania rządzących utrudniają samorządom funkcjonowanie. - Operacje w ramach polskiego ładu spowodowały, że w zasadzie każdego roku ponad miliard złotych z budżetu Warszawy ucieka. A w latach 2019-2023 jest to grubo ponad sześć miliardów złotych - zaznaczyła Beuth. - To wygląda tak, że z jednej strony zabiera się samorządom pieniądze, nakłada dodatkowe obowiązki, robi się zamieszanie prawne, gdzie my nie jesteśmy w stanie w sposób odpowiedzialny planować naszego budżetu, bo nie mamy do dziś jasnej sytuacji, jak to będzie wyglądało. A jednocześnie, jeżeli nie będziemy wszystkiego elegancko dowozić, to wprowadzi się zarządy komisaryczne. Tak to wygląda - oceniła rzeczniczka.

Czytaj także: