Za "prezent od kolegi" może pójść do więzienia

Funkcjonariusze przypominają, że na przewożenie amunicji należy mieć zezwolenie (zdjęcie ilustracyjne)
Lotnisko Chopina (wideo ilustracyjne)
Źródło: Tomasz Zieliński / tvnarszawa.pl
Zarzuty usłyszał pasażer, który bez zezwolenia chciał przewieźć jedną sztukę amunicji. Z kolei podróżny, u którego znaleziono jej kilkadziesiąt sztuk, zapłaci mandat. Dlaczego? Miał zezwolenie, ale zapomniał o pewnym szczególe.

Przedstawiciele Nadwiślańskiego Oddziału Straży Granicznej przypominają: na posiadanie amunicji niezbędne jest zezwolenie. Nie miał go pasażer, którego zatrzymano na Lotnisku Chopina. Mężczyzna leciał do Bergamo, do bagażu podręcznego zapakował jedną sztukę amunicji. Funkcjonariuszom tłumaczył, że to prezent od kolegi.

Strażnicy graniczni nie dali się jednak przekonać, wszczęto postępowanie przygotowawcze i postawiono mu zarzut "posiadania amunicji bez zezwolenia", za co grozi kara nawet ośmiu lat więzienia.

Zapomniał, że w bagażu ma amunicję

Pozwolenie na broń, jak informują funkcjonariusze, posiadał natomiast drugi z podróżnych, który z kolei stawił się w porcie w Modlinie.

"Ten jednak nie był świadomy, że w torbie, która była jego bagażem podręcznym, znajdują się 23 sztuki amunicji, jaka została mu po ostatnim sportowym strzelaniu. Kosztowało go to 500 zł mandatu od funkcjonariuszy Straży Granicznej" - przekazują. Należy pamiętać, że amunicję można przewozić wyłącznie w bagażu rejestrowanym i to po wcześniejszym zgłoszeniu przewoźnikowi, bezwzględnie nie można jej wnosić na pokład samolotu w bagażu podręcznym.

Czytaj także: