Strażnicy miejscy pomogli młodej kobiecie na Białołęce. Ranna siedziała na klatce schodowej "w kałuży krwi" i traciła przytomność.
Do zdarzenia doszło we wtorek na ulicy Marywilskiej. Około godziny 13. strażniczka miejska, która przechodziła obok budynku, usłyszała przeraźliwy krzyk młodej kobiety.
"Ponieważ po sąsiedzku mieści się posterunek straży miejskiej, funkcjonariuszka wezwała pomoc i razem z kierownikiem referatu pobiegła do klatki schodowej, z której dochodził krzyk. Na pierwszym piętrze siedziała młoda dziewczyna z obficie krwawiącą raną ręki" - piszą w komunikacie funkcjonariusze.
"Wszystko wskazywało, że doszło do uszkodzenia tętnicy"
"Strażnicy natychmiast wezwali pogotowie ratunkowe, a sami przystąpili do udzielania pomocy poszkodowanej, która traciła przytomność. Ponieważ wszystko wskazywało, że doszło do uszkodzenia tętnicy, na rękę rannej założono opaskę uciskową. Kobietę ułożono w pozycji bocznej do przyjazdu karetki" - dodali.
Ranna została natychmiast przewieziona do szpitala. Okoliczności zdarzenia wyjaśnią policjanci, którzy także zjawili się na miejscu interwencji.
Warszawska straż miejska ma nową komendantkę:
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Straż miejska