Ratownicy medyczni protestują: blisko połowa karetek nie wyjechała na ulice Warszawy i okolic

Aktualizacja:
Źródło:
tvnwarszawa.pl
Minister zdrowia: prowadzimy cały czas dialog ze środowiskiem
Minister zdrowia: prowadzimy cały czas dialog ze środowiskiemTVN24
wideo 2/5
Minister zdrowia: prowadzimy cały czas dialog ze środowiskiemTVN24

Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami w Warszawie rozpoczął się protest ratowników medycznych. W środę do pracy nie stawiło się wielu z nich i w efekcie - według nieoficjalnych informacji - do pacjentów nie wyjechało co najmniej 40 z 80 zespołów. - I tak będzie przez kolejne sześć dni - zapowiada jeden z ratowników w rozmowie z tvnwarszawa.pl. Z powodu braku karetek do dwóch zdarzeń na terenie stolicy musiał lecieć śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.

Ratownicy medyczni protestują przeciwko niskim wynagrodzeniom i złym warunkom pracy. Już kilka tygodniu temu ostrzegali, że we wrześniu może dojść do sytuacji, gdy karetki nie wyjadą do pacjentów, bo nie będzie miał kto w nich dyżurować. I jak zapowiadali, tak zrobili - w środę, 1 września do pracy nie zgłosiło się wielu z nich.

- Jesteśmy traktowani jak służby mundurowe, więc protestować nie możemy. Zgłosiliśmy więc swoją niedyspozycyjność - z miesięcznym wyprzedzeniem daliśmy informację, że w tym terminie nie możemy pracować, bo na przykład musimy zająć się swoim zdrowiem - wyjaśnia nam anonimowo ratownik medyczny, który na co dzień jeździ w warszawskim pogotowiu. - I tak, według dyspozytorni, w środę rano nie wyjechały 42 Zespoły Ratownictwa Medycznego.

- I tak będzie przez kolejne sześć dni, chyba że szefostwu uda się przekupić ratowników, bo chodzą słuchy, że będą ich ściągać do pracy, proponując wyższe wynagrodzenie. Na razie jednak konkretów brak - dodaje.

Od innego ratownika, który również chce pozostać anonimowy, słyszymy podobne liczby: - O godzinie 7 brakowało 42 zespołów. Później ta liczba się zwiększyła, bo do godziny 9 ratownicy mają obowiązek pozostania na dyżurze. Po 9 nieaktywne były już 52 zespoły.

Codziennie rejon operacyjny Warszawy i okolic obsługuje w sumie 80 Zespołów Ratownictwa Medycznego. To oznacza, że w środę nie wyjechała ponad połowa karetek. Tymczasem, jak ustalił reporter tvnwarszawa.pl Mateusz Szmelter, do dwóch zdarzeń w pobliżu szkół na Ursynowie przy ulicy Cybisa i Puszczyka musiały przylecieć w środę śmigłowce Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Rzeczniczka LPR Justyna Sochacka potwierdziła, że śmigłowce zostały wezwane, bo brakowało karetek.

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE NA TVN24 GO >>>

"Wojewoda będzie podejmował działania mające na celu zabezpieczenia zdrowia i życia mieszkańców

Tymczasem z informacji, które przekazała nam później rzeczniczka wojewody mazowieckiego Ewa Filipowicz. wynika, że zespołów, które nie wyjechały w środę do pracy, jest trochę mniej. - Według stanu na 1 września status niegotowy posiada 31 ZRM w rejonie operacyjnym obejmującym Warszawę i okoliczne powiaty, w rejonie operacyjnym obejmującym między innymi Radom - pięć ZRM. W związku z absencją personelu działania ZRM zabezpieczają załogi z innych rejonów - przekazała.

Dodała, że Wojewódzki Koordynator Ratownictwa Medycznego w razie potrzeby dokonuje odpowiedniego rozmieszczenia zespołów, tak aby w każdym miejscu zabezpieczyć świadczenia. - W realizacji świadczeń uczestniczą też zespoły współpracujące z państwowym systemem ratownictwa. Dzięki podjętym działaniom świadczenia są udzielane na bieżąco mieszkańcom. Od rana nie obserwuje się wezwań oczekujących na realizację. Każde zgłoszenie niezwłocznie przekazywane jest do jednostek ratowniczych celem realizacji - przekonywała przedstawicielka wojewody.

I zwróciła przy tym uwagę, że podmiotem odpowiedzialnym za zabezpieczenie medyczne jest dysponent ZRM, czyli "Meditrans". który "jest zobowiązany do udzielania świadczeń zgodnie z umową". - Wojewoda nie jest stroną protestu. Z informacji urzędu wojewódzkiego wynika, że postulaty pracowników są skierowane do "Meditransu" i to on w pierwszej kolejności powinien podjąć działania - dialog ze swoimi pracownikami. W przypadku dalszego niewywiązywania się "Meditrans" ze zobowiązań Wojewoda będzie podejmował działania mające na celu zabezpieczenia zdrowia i życia mieszkańców - zapowiedziała Filipowicz.

Minister zdrowia: cały czas prowadzimy dialog ze środowiskiem

Do protestu ratowników odniósł się też po południu minister zdrowia Adam Niedzielski. - W przypadku ratowników, którzy są zatrudnieni, a nie kontraktowi, nie mamy praktycznie żadnych problemów na linii pracodawca-pracownik. Inaczej sytuacja wygląda w przypadku pracowników kontraktowych. Tutaj są pewnego rodzaju negocjacje, spory z pracodawcami, ale nawet w sytuacji, gdy te spory eskalują, my jesteśmy w stanie zapewnić zespoły, które będą w stanie zapewnić stabilność systemu ratownictwa medycznego. Już angażujemy ratowników ze straży pożarnej - deklarował minister.

Zaznaczył, że ministerstwo "cały czas prowadzi dialog ze środowiskiem": - Jutro chociażby jest spotkanie ratowników z ministrem Waldemarem Kraską, który w ministerstwie odpowiada za obszar ratownictwa medycznego. Przygotowujemy też rozwiązania regulacyjne, bo pracujemy razem ze środowiskiem nad nowym brzmieniem ustawy.

Niedzielski zwrócił uwagę, że często istotą sporu są "zwykłe negocjacje czy dyskusje między pracownikami a pracodawcą". - To nie są też – póki co – żadne zastrzeżenia systemowe, za które odpowiada Ministerstwo Zdrowia, ale niemniej jednak my nad tym pracujemy i razem ze środowiskiem przygotowujemy rozwiązania ustawowe. A bezpieczeństwo pacjentów będzie zagwarantowane - podsumował

Ratownicy odchodzą z pracy

Ratownicy oczekują konkretnych rozwiązań i podwyżek. Choć od czerwca nie dostają już dodatków covidowych, to wciąż ciężko pracują. Jeden z warszawskich ratowników Maciej Koperski w rozmowie z redakcją "Polska i Świat" w sierpniu wskazywał, że często jest to około 350-400 godzin w miesiącu. Podstawowa pensja to dla ratowników po prostu za mało. W Warszawie słyszymy, że ratownik medyczny zarabia średnio 45 złotych brutto za godzinę, rozmówcy programu mówili jednak o 20, 30 paru złotych brutto. Jeden z nich wyliczał: - 34 złote razy etat, czyli 168 godzin daje nam kwotę 5712 złotych. Odejmijmy od tego ZUS, 1300 złotych i podatek. Zostaje nam 3573 złote.

Od tego często muszą jeszcze odjąć koszty odzieży i szkoleń, które muszą ponosić sami - dotyczy to części ratowników, którzy podpisują umowy w ramach prowadzenia własnej działalności gospodarczej. - Ratownicy odchodzą z pracy, rozwiązują umowy albo gruntownie się badają i idą na zwolnienia lekarskie - opisywał sytuację Piotr Dymon, przewodniczący Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Ratowników Medycznych. To forma protestu, którego celem jest walka o lepsze warunki pracy i wyższe wynagrodzenia. Ratownicy twierdzą, że zarabiają za mało, choć ich praca wiąże się z narażaniem swojego życia i zdrowia, ponoszą odpowiedzialność za życie całego społeczeństwa.

Powagę sytuacji potwierdzają przykłady z Wrocławia czy Białegostoku, gdzie wielu ratowników kontraktowych już złożyło wymówienia. - Na wypowiedzeniu jest 135 osób i to de facto stanowi dwie trzecie obsad karetek - mówił Paweł Zaworski, ratownik medyczny z Białegostoku.

PRZECZYTAJ TAKŻE: W Bydgoszczy boją się paraliżu, w Poznaniu z trudem dopinają grafik. Protesty ratowników medycznych.

"Meditrans boryka się z coraz większymi problemami finansowymi"

Kiedy w sierpniu stołeczne pogotowie prezentowało 10 nowych karetek, dyrektor stołecznego "Meditransu" Karol Bielski mówił tak o pieniądzach z samorządu: - Dzięki temu możemy realizować inne cele i zadania. Dzięki temu możemy utrzymywać odpowiednio wyższy poziom wynagrodzenia, nie przekazując tych środków na inwestycje, a mogąc je przekazać również na wyższe stawki wynagrodzenia, które w tej chwili wydaje mi się, że są niewystarczające, żeby zrekompensować trudy pracy ratowników medycznych.

Zapytaliśmy wówczas rzecznika "Meditransu" Piotra Owczarskiego, czy to oznacza, że w najbliższym czasie planowane są podwyżki. - "Meditrans" boryka się z coraz większymi problemami finansowymi. Rosnące koszty udzielania świadczeń ratownictwa medycznego przekraczają aktualnie środki otrzymywane z budżetu państwa na ten cel. Wymagania finansowe ratowników medycznych przekraczają nasze możliwości - stwierdził Owczarski.

Dodał, że "walka z pandemią wydrenowała budżet pogotowia do granic". - Tylko w stołecznym pogotowiu ratunkowym walka z pandemią kosztowała budżet ponad 43 miliony złotych i przez wiele miesięcy licznik z kosztami kręcił się jak szalony. Rygorystyczne przestrzeganie reżimów sanitarnych miało swoją cenę. Między innymi na maseczki, kombinezony ochronne, przyłbice, okulary ochronne czy rękawiczki jednorazowe pogotowie wydało już ponad 43 miliony złotych. Dla porównania zakup 29 supernowoczesnych ambulansów pochłonął prawie 17 milionów złotych - argumentował Owczarski.

Zaznaczył też, że "Meditrans" może poruszać się jedynie w ramach budżetu, który otrzymuje od państwa: - Nasz budżet jest zatwierdzany przez Ministerstwo Zdrowia i dopóki Ministerstwo Zdrowia nie przekaże nam dodatkowych środków z przeznaczeniem na wypłatę wyższych wynagrodzeń - mimo szczerych chęci - nic nie możemy zrobić. Dyrekcja nie może zadłużyć pogotowia, bo kolejnym krokiem może być jego bankructwo.

Autorka/Autor:mp/gp

Źródło: tvnwarszawa.pl

Źródło zdjęcia głównego: Mateusz Szmelter / tvnwarszawa.pl

Pozostałe wiadomości

Masowe zwolnienia lekarskie w Komendzie Powiatowej Policji w Otwocku. Jak wynika z naszych nieoficjalnych ustaleń, w wielu wydziałach służbę pełnią tylko naczelnicy oraz pojedynczy funkcjonariusze. Absencja policjantów ma związek z protestem, w którym domagają się wzrostu wynagrodzenia.

Policjanci na zwolnieniach, komendant patroluje miasto

Policjanci na zwolnieniach, komendant patroluje miasto

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policjanci zatrzymali 30-latka poszukiwanego na podstawie listu gończego wydanego przez Sąd Rejonowy dla Warszawy Mokotowa. Chodziło o kradzież 250 tysięcy euro. Teraz mężczyzna najbliższe cztery lata spędzi w więzienia.

Ukradł ćwierć miliona euro. Zatrzymali go pod dwóch latach

Ukradł ćwierć miliona euro. Zatrzymali go pod dwóch latach

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Zarząd Dróg Miejskich chwali się "rozpłytowaniami" miasta. Prace prowadzone są na ulicach Filtrowej i Świętojerskiej oraz na placu Wilsona. Zamiast betonu pojawią się tam rośliny.

Był beton, będzie zieleń. Trwa akcja "rozpłytowania"

Był beton, będzie zieleń. Trwa akcja "rozpłytowania"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W warszawskich szkołach i przedszkolach brakuje 3024 nauczycieli i nauczycielek. To prawie 10,5 procenta ogółu stanowisk w publicznej edukacji. W szkołach podstawowych największym problemem jest brak osób, które prowadziłyby zajęcia wyrównawcze z języka polskiego dla dzieci, które przyjechały z innych krajów. W szkołach średnich nie ma kto uczyć etyki.

W podstawówkach brakuje nauczycieli polskiego dla obcokrajowców, w liceach nie ma kto uczyć etyki

W podstawówkach brakuje nauczycieli polskiego dla obcokrajowców, w liceach nie ma kto uczyć etyki

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policjant Wydziału Ruchu Drogowego z Legionowa usłyszał zarzut korupcyjny i został zawieszony w obowiązkach. W tym samym śledztwie prokurator przedstawił zarzut także drugiej osobie.

Policjant drogówki podejrzany o korupcję. Został zawieszony

Policjant drogówki podejrzany o korupcję. Został zawieszony

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Polskie Linie Kolejowe rozpoczęły komercjalizację powierzchni handlowo-usługowej na stacji Warszawa Zachodnia. Kolejarze piszą wręcz o "galerii handlowej", która powstanie na dworcu i ogłaszają przetarg na 26 lokali.

Na stacji Warszawa Zachodnia powstanie galeria handlowa

Na stacji Warszawa Zachodnia powstanie galeria handlowa

Źródło:
tvnwarszawa.pl

48-latek siedzący za kierownicą skody był tak pijany, że wjechał na wysepkę rozdzielającą pasy ruchu, następnie uderzył w stojące w korku bmw. "Jakby tego było mało pojazd, którym się poruszał, kilkadziesiąt minut wcześniej ukradł" - informuje policja z Wyszkowa.

Miał trzy promile, doprowadził do kolizji. Policja: rozbił auto, które wcześniej ukradł

Miał trzy promile, doprowadził do kolizji. Policja: rozbił auto, które wcześniej ukradł

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Poważny wypadek w Kolonii Warszawskiej pod Wólką Kosowską. Kierowca volkswagena potrącił na przejściu 40-letniego mężczyznę. Pieszy trafił do szpitala

Pieszy potrącony na przejściu. Kierowcy zatrzymano prawo jazdy

Pieszy potrącony na przejściu. Kierowcy zatrzymano prawo jazdy

Źródło:
tvnwarszawa.pl

26-latka zamawiała ubrania przez internet do sklepu, w którym pracowała. Potem zdekompletowane paczki odsyłała. Jak wyliczyła policja, straty z tego procederu wyniosły ponad 12 tysięcy złotych. Podejrzana przyznała się do winy.

Z zamawianych przesyłek wyjmowała część ubrań,niekompletne paczki odsyłała

Z zamawianych przesyłek wyjmowała część ubrań,niekompletne paczki odsyłała

Źródło:
tvnwarszawa.pl

52-latek został zatrzymany do kontroli przez drogówkę z Piaseczna. Okazało się, że prowadził pijany, miał w organizmie dwa promile. Prawo jazdy stracił w 2020 roku za kierowanie w stanie nietrzeźwości.

Jechał pijany, prawo jazdy stracił kilka lat temu

Jechał pijany, prawo jazdy stracił kilka lat temu

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Na Piaskach zderzyły się dwa samochody osobowe. Jeden z nich wpadł na torowisko i przewrócił sygnalizator. Jedna osoba została przebadana w karetce.

"Siła uderzenia wyrzuciła samochód na torowisko"

"Siła uderzenia wyrzuciła samochód na torowisko"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Naczelny Sąd Administracyjny uchylił wyrok dotyczący decyzji środowiskowej dla Wschodniej Obwodnicy Warszawy. Sporem o to, który z oddziałów Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska powinien wydać decyzję dla brakującego fragmentu obwodnicy, ponownie będzie musiał zająć się Wojewódzki Sąd Administracyjny.

Wschodnia Obwodnica Warszawy w zawieszeniu. Kolejny wyrok oddala rozpoczęcie budowy

Wschodnia Obwodnica Warszawy w zawieszeniu. Kolejny wyrok oddala rozpoczęcie budowy

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Po wykreśleniu z rejestru zabytków najstarszej czynszówki na warszawskiej Woli, Mazowiecki Wojewódzki Konserwator Zabytków wszczął postępowanie administracyjne w sprawie wpisu do rejestru zabytków reliktów kamienicy przy Łuckiej 8. Do czasu zakończenia procedury budynek jest objęty ochroną tymczasową.

Konserwator reaguje w sprawie najstarszej kamienicy na Woli. Dostała tymczasową ochronę

Konserwator reaguje w sprawie najstarszej kamienicy na Woli. Dostała tymczasową ochronę

Źródło:
tvnwarszawa.pl, PAP

23-latek sam wpędził się w kłopoty, dosłownie. Jak podała policja, w obszarze zabudowanym pędził z prędkością 131 kilometrów na godzinę. Spotkanie z funkcjonariuszami uszczupliło stan jego konta o 2500 złotych, przybyło mu też punktów karnych. Stracił prawo jazdy.

Pędził 131 kilometrów na godzinę w obszarze zabudowanym

Pędził 131 kilometrów na godzinę w obszarze zabudowanym

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Awanturujący się w samolocie pasażer nie odleciał z Lotniska Chopina. Zamiast tego trafił do izby wytrzeźwień. "Dowieziony samochodem, a nie samolotem, z pomocą strażników miejskich, a nie pilotów" - podała straż miejska.

Pijany awanturował się na pokładzie. Z Okęcia nie odleciał, pojechał na Kolską

Pijany awanturował się na pokładzie. Z Okęcia nie odleciał, pojechał na Kolską

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W Otwocku pieszy przebiegał przez pasy i został potrącony przez nadjeżdżający samochód. Za całe zajście obwiniał kierowcę. Przejście było objęte monitoringiem, a zarejestrowane wideo rozwiało wątpliwości policji. 23-letni pieszy został ukarany mandatem. Policja pokazuje też nagranie ze zdarzenia.

Przebiegał przez pasy tuż przed autem, został potrącony i obwiniał kierowcę. Monitoring wszystko wyjaśnił

Przebiegał przez pasy tuż przed autem, został potrącony i obwiniał kierowcę. Monitoring wszystko wyjaśnił

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Prokuratura Okręgowa w Warszawie poinformowała w czwartek, że wyznaczono termin ekstradycji Łukasza Ż. Niemcy zgodziły się wydać polskim służbom podejrzanego o spowodowanie tragicznego wypadku na Trasie Łazienkowskiej, do którego doszło w połowie września.

Ekstradycja Łukasza Ż. Jest zgoda niemieckiego sądu na wydanie Polsce sprawcy wypadku na Trasie Łazienkowskiej

Ekstradycja Łukasza Ż. Jest zgoda niemieckiego sądu na wydanie Polsce sprawcy wypadku na Trasie Łazienkowskiej

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Funkcjonariusze Centralnego Biura Antykorupcyjnego zatrzymali trzy kobiety z uczelni w Odessie. Jak ustalili, w zamian za łapówkę chciały uzyskać fałszywe dokumenty ukończenia studiów w Collegium Humanum dla ponad 60 osób. Usłyszały zarzuty udziału w zorganizowanej grupie przestępczej.

Trzy kobiety z uniwersytetu w Odessie zatrzymane w sprawie Collegium Humanum

Trzy kobiety z uniwersytetu w Odessie zatrzymane w sprawie Collegium Humanum

Źródło:
PAP

Schronisko na Paluchu udostępniło zdjęcie biało-czarnego koziołka, który został znaleziony na ulicy Głębockiej. Zwierzęciem zaopiekowała się na razie Szkoła Główna Gospodarstwa Wiejskiego.

Koziołek znaleziony na ulicy. Na właściciela czeka na uczelni

Koziołek znaleziony na ulicy. Na właściciela czeka na uczelni

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policjanci z Piaseczna zatrzymali do kontroli 21-latka kierującego bmw. Auto nie miało przedniej rejestracji i było niesprawne technicznie. Mężczyzna wrócił do stolicy biedniejszy o 1500 złotych i bez dowodu rejestracyjnego.

Nie miał przedniej tablicy rejestracyjnej. "Nie był w stanie tego wyjaśnić"

Nie miał przedniej tablicy rejestracyjnej. "Nie był w stanie tego wyjaśnić"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Rok temu zmarła mama ośmioletniego Emila. Później okrutną diagnozę usłyszał również jego tata - u ojca chłopca zdiagnozowano nowotwór płuc w zaawansowanym stadium. Umierający ojciec szuka teraz dla swojego synka nowej, kochającej rodziny. Materiał "Uwagi!" TVN.

Ciężko chory ojciec szuka kochającej rodziny dla swojego ośmioletniego synka

Ciężko chory ojciec szuka kochającej rodziny dla swojego ośmioletniego synka

Źródło:
TVN Uwaga!