"Wolne media, wolni ludzie, wolna Polska". W stolicy odbył się główny protest przeciwników "Lex TVN". - Jesteśmy dalej demokratycznym krajem, ale tylko dzięki wam, dzięki społeczeństwu obywatelskiemu, że nie dajecie sobie i nam odebrać nadziei - mówił Rafał Trzaskowski, prezydent stolicy. Na scenie pojawili się przedstawiciele wszystkich ugrupowań opozycji, dziennikarze oraz aktywiści. Jak informuje stołeczna policja, manifestacja przebiegała bardzo spokojnie.
Chwilę po godzinie 19, w Warszawie przed Pałacem Prezydenckim, rozpoczął się główny niedzielny protest w obronie TVN i wolności mediów, pod hasłem "Wolne media, wolni ludzie, wolna Polska". Podobne manifestacje zorganizowano w ponad stu polskich miastach i miasteczkach.
"Przyszedłem, żeby bronić pilota telewizyjnego"
Na scenie, jako pierwsi pojawili się przedstawiciele mediów: Edward Miszczak, dyrektor programowy TVN i członek zarządu TVN Grupa Discovery, Jacek Żakowski z tygodnika "Polityka", Jarosław Kurski, pierwszy zastępca redaktora naczelnego "Gazety Wyborczej" czy Piotr Pacewicz z OKO.press.
- Sytuacja jest dynamiczna. Pamiętacie jak na początku roku były te czarne ekrany. To właśnie ta niesamowita siła polskich wolnych mediów, że udało się to zrobić. Pół roku temu broniliśmy koncesji TVN24, a dzisiaj PiS przyszedł po wszystkie kanały Grupy TVN Discovery - powiedział Edward Miszczak.
- Nie przyszedłem tutaj, żeby bronić swojego miejsca pracy, chociaż może trochę. Przyszedłem, żeby bronić pilota telewizyjnego. Nie będą nam mówić, co mamy naciskać, nie będą nam mówić, co mamy oglądać – dodał.
Jacek Żakowski z tygodnika "Polityka" mówił, że "władza chce zerwać tę więź, którą dziennikarze budowali z odbiorcami szukającymi prawdziwej informacji o rzeczywistości". - Tu chodzi o wolność Polski – podkreślił.
Z kolei Jarosław Kurski, pierwszy zastępca redaktora naczelnego "Gazety Wyborczej" apelował do innych mediów: - Ostatnie wybory prezydenckie odbywały się na pochyłym boisku, nauka z tego jest taka, że musimy być solidarni jak nigdy dotąd, musimy ze sobą współpracować, wszystkie media, bez relatywizowania, musimy mówić jednym głosem. Nie ma wolności bez solidarności, więc bądźmy solidarni, bo jak będziemy solidarni, to będziemy wolni, a jak będziemy wolni, to zwyciężymy.
Piotr Pacewicz z OKO.press zwracał uwagę, że wolne media muszą krzyczeć o krzywdzie, żeby alarmować o patologiach władzy. - Nie sądzę, żeby ta władza wygrała z prawdą, ale chcę, żebyśmy sobie uświadomili, że bronimy mediów, aby bronić prawdy wolne media muszą krzyczeć o krzywdzie, żeby alarmować o patologiach władzy – powiedział.
Przedstawiciele obywateli
Głos zabrali również przedstawiciele ruchów obywatelskich. Bogumił Kolmasiak z Akcji Demokracji wskazywał, że w mediach "pod butem władzy nie będzie tęczowej flagi, nie będzie walki o praw kobiet, bez wolnych mediów nie usłyszymy o zapaści psychiatrii dziecięcej". - Marzy mi się kraj, gdzie mamy wiele różnych punktów widzenia, marzy mi się kraj, gdzie prawa pracownicze, kryzys klimatyczny czy zapaść systemu ochrony zdrowia są poważnie traktowane przez dziennikarzy – mówił.
Adwokat Ewa Marcjoniak przypomniała, że "bez niezależnych mediów nie ma wolności słowa, a tylko wolność słowa stanowi dla nas oręż, kiedy obywatel staje do konfrontacji z władzą". - Stajemy w obronie wolności słowa, niezależnych sądów, niezależnej prokuratury, które zawsze stoją po stronie obywateli – powiedziała.
- Polki i Polacy wiedzą, że świeckie państwo powinno być tu i teraz, a rozdział państwa od Kościoła powinien być zdecydowany i ostry – mówiła Bożena Przyłuska z Kongresu Świeckości.
Tusk cytował Miłosza
Głos zabrali również przedstawiciele wszystkich opozycyjnych formacji politycznych. Jako pierwszy przemawiał Donald Tusk, przewodniczący Platformy Obywatelskiej. - Nie będę mówił do prezydenta Dudy, będę mówił do nas, w imieniu tych, którzy nie mogli wyjść dziś na ulicę w obronie wolnych mediów. Chciałbym, żebyśmy każdego dnia pamiętali o tych, którzy nie mogą wiązać końca z końcem, bo drożyzna zabija ich budżety domowe. O tych wszystkich, którzy siedzą teraz zrozpaczeni w domu, bo dla ich bliskich, chorych na COVID 19, nie ma miejsca w szpitalach. Żebyśmy tak jak wtedy, kiedy powstawała pierwsza "Solidarność" byli ze sobą razem. Wtedy kiedy będziemy solidarni, wygramy, zmieciemy tę władzę, nie będzie po nich śladu.
Przywołał również słowa Czesława Miłosza, które umieszczono na pomniku poległych stoczniowców w Gdańsku po tym, jak wygrała Solidarność. - Ci ludzie, którzy wówczas te słowa Czesława Miłosza umieścili na pomniku stoczniowców, oni dziś by dedykowali dokładnie te same słowa tej władzy, która dziś Polskę rujnuje - powiedział Tusk.
- Te słowa jakże dobrze pasują do tego dzisiejszego naszego spotkania. Adresuję je do mieszkańca tego Pałacu i jego mocodawcy: - "Nie bądź bezpieczny, poeta pamięta. Możesz go zabić, narodzi się nowy. Spisane będą czyny i rozmowy. Lepszy dla Ciebie byłby świt zimowy i sznur, i gałąź pod ciężarem zgięta". Pamiętajcie o tych słowach - dodał.
Rafał Trzaskowski, prezydent stolicy, widząc zebrany tłum skomentował: Warszawa nie zawiodła. - Dożyliśmy bardzo trudnych czasów, gdzie się nie pojawimy, pytają nas czy Polska jest wolnym krajem. Tak, jesteśmy dalej demokratycznym krajem, ale tylko dzięki wam, dzięki społeczeństwu obywatelskiemu, że nie dajecie sobie i nam odebrać nadziei – mówił.
Wicemarszałkini Senatu Gabriela Morawska-Stanecka podkreśliła: - Znowu tu jesteście, znowu zareagowaliście, kiedy po kogoś przychodzą, sześć lat temu Polacy po raz pierwszy wyszli na ulicę, aby protestować przeciwko zawłaszczaniu Trybunału Konstytucyjnego.
Przewodniczący Nowej Lewicy Włodzimierz Czarzasty mówił, że "ta sytuacja jednoczy całą opozycję", a Barbara Nowacka powiedziała: - Jestem dumna, że jest nas tak wiele. To nie chodzi o tę czy inną stację telewizyjną, to chodzi o coś znacznie poważniejszego, chodzi o wolność, o nasze prawo do powiedzenia prawdy.
"Musimy się bardzo zaangażować obywatelsko"
Głos zabrał również były rzecznik praw obywatelskich Adam Bodnar, który zaznaczył, że w tej całej historii nie chodzi tylko o lex TVN, lecz o to, czy będziemy mieli demokrację. - W 2022 roku, niezależnie od tego, co się stanie, musimy się bardzo zaangażować obywatelsko, każdy z nas musi sobie odpowiedzieć na pytanie, co chce w 2022 roku zrobić dla demokracji i dla obecności Polski w Unii Europejskiej. Po wyborach przyjdzie jeszcze dzień, kiedy te wybory będzie trzeba ocenić, a tej oceny będzie dokonywał Sąd Najwyższy.
Manifestacja w Warszawie zakończyła się około 21. Jak poinformował nas Sylwester Marczak, rzecznik stołecznej policji, przebiegała "bardzo spokojnie".
"Lex TVN"
Sejm zagłosował w piątek przeciwko uchwale Senatu, który we wrześniu odrzucił nowelizację ustawy o radiofonii i telewizji, mającą na celu uszczelnienie i uściślenie obowiązujących od 2004 r. przepisów, które mówią o tym, że właścicielem telewizji czy radia działających na podstawie polskich koncesji mogą być podmioty z udziałem zagranicznym, pozaeuropejskim nieprzekraczającym 49 proc.
Tak skonstruowane przepisy uniemożliwiają amerykańskiemu koncernowi Discovery posiadanie większości udziałów w Grupie TVN. Teraz ustawa trafi do prezydenta Andrzeja Dudy.
Źródło: tvnwarszawa.pl