Klubowe zagłębie zmieniło się w centrum pomocy. Tu dziś bije Serce Miasta

Źródło:
tvnwarszawa.pl
Serce Miasta wprowadziło się na Pragę
Serce Miasta wprowadziło się na Pragę Mateusz Szmelter, tvnwarszawa.pl
wideo 2/4
Serce Miasta wprowadziło się na Pragę Mateusz Szmelter, tvnwarszawa.pl

Praskie podwórko. Na murach graffiti, za stolik służy drewniana paleta, a ławki są zrobione ze skrzynek po piwie. Typowa hipsterska knajpa. Tyle że w czasie pandemii nikt nie organizuje imprez ani koncertów. A jednak na podwórku jest tłum. Tłum szukających pomocy.

Warszawskie kluby zamknięte na cztery spusty. Cisza. A w zagłębiu przy 11 Listopada 22 tłum i gwar. Niemal tak, jak przed pandemią, tyle że w maseczkach, z dystansem, no i nie w piątkowy wieczór, a w środku dnia. Ale stoliki zajęte, w kuchni ruch, a na podwórku trudno o wolne miejsce. Na ulicy kolejka na ponad sto osób ciągnie się na kilkadziesiąt metrów, w niej młodsi, starsi, całe rodziny. Tacy bez domu i tacy, którym jest ciężko, choć dom ciągle mają. Wszyscy cierpliwi. W końcu docierają do wymalowanego kredą koła na chodniku i napisu "STOP".

Stoją przed okienkiem Serca Miasta.

Najpierw wymiana maseczki

- Co dziś potrzeba? - pyta Daria. - Jakieś bokserki by były? - dopytuje młody mężczyzna i już szykuje siatkę.

W niewielkim pomieszczeniu prowizoryczne półki. A tam posegregowane: koszuli, kurtki, spodnie, bluzy, skarpetki, bokserki. W różnych rozmiarach. Na parapecie maszynki do golenia, podpaski. - Dezodorant dziś będzie? – pyta inny mężczyzna. - A dziś mam! – słyszy od Darii. Luśka Żagałkowicz, która oprowadza nas po Sercu Miasta, ani na moment nie przestaje działać i organizować: - Zawsze jest problem z butami, żadna liczba nie wystarcza!

Najpierw wymiana maseczki
Najpierw wymiana maseczkiMateusz Szmelter, tvnwarszawa.pl

"Nowi" na 11 Listopada

Fundacja "Serce Miasta" na Pragę wprowadziła się na przełomie lutego i marca. Pomagali od dawna, ale chcieli usystematyzować działalność, być bazą dla tych, którzy potrzebują pomocy. 215-metrowy lokal dało miasto. Tuż obok wejścia na podwórko, gdzie w dawnych zabudowaniach Fabryki Wyrobów Gumowych Brage mieści się znane praskie zagłębie klubowe: Skład Butelek, Hydrozagadka, Chmury.

Lokal nie miał prądu, ogrzewania i wody. Dostali gołe ściany, okna i drzwi. I wtedy przyszła pandemia. - Zanim zaczęliśmy się zastanawiać, jak zrobić remont, zawitała pandemia, która na chwilę zatrzymała nas w domu. Na chwilę, bo szybko się okazało, że #zostanwdomu nie jest dla każdego.

Osoby w kryzysie potrzebują teraz pomocy bardziej niż kiedykolwiek. Większość instytucji i organizacji, które pomagały im na co dzień, zawiesiła swoją działalność. Serce Miasta próbowało działać dalej. Nieśmiało, w partyzanckich warunkach, zaczęli od kanapek raz, dwa razy w tygodniu. Rozdali trochę maseczek, trochę płynu do dezynfekcji. - Ale to okazało się kroplą w morzu potrzeb. Osoby żyjące na ulicy zostały prawie bez wsparcia - mówi Żagałkowicz.

Zaczęło się więc mierzenie temperatury, wymiana maseczek, ubrania, buty, środki czystości, jedzenie, ciepłe zupy, porady terapeutów, prawniczki, pracownicy socjalnej, pomoc ratownika medycznego. Codziennie przychodzi tu 100, 150 osób z całej Warszawy. W poniedziałek było około 250.

Ubrania, mydło, telefon

Ciepłe skarpety, spodnie, kurtki, koszulki dostają od darczyńców. Wszystko trafia do "sortowni". Do pomieszczenia zawalonego kartonowymi pudełkami i foliowymi reklamówkami. Codziennie, do późna, pracuje tu kilkanaście osób. Segregują. - Tu zawsze jest największy młyn. Segregujemy rzeczy, które od razu trafiają do ludzi. Wygląda to, jak wygląda, lekka partyzantka, ale myślę, że przy tym, jak wyglądają inne organizacje, również rządowe, jest to jedyny sposób, żeby pomóc tym ludziom.

Na 11 Listopada można przynieść mydło, maseczki. - Przede wszystkim potrzebna jest męska bielizna, śpiwory, namioty, pianki do golenia, maszynki do golenia, buty używane. Podkreślam: my nie chcemy, żeby kupowali nowe buty, ale żeby nie były z dziurami. Spodnie dresowe, bluzy z kapturem. To są takie rzeczy, które wychodzą codziennie w ilości 150 sztuk. To jest niekończąca się potrzeba. Nie ma opcji, żeby przedobrzyć z ilością.

Jeśli ktoś chce pomóc, może przynieść rzeczy bezpośrednio na podwórko - od godziny 10 do 16. A jak ktoś nie może przyjechać, to można zostawić numer telefonu. Przyjadą wolontariusze. Można też podrzucić "jakąś kanapkę albo owoce" do stojącej na podwórku lodówki. Ktoś skorzysta w nocy, kiedy drzwi Serca Miasta będą już zamknięte.

"Tutaj mamy pierwszą sortownię"
"Tutaj mamy pierwszą sortownię"Mateusz Szmelter, tvnwarszawa.pl

Kiedyś koncerty, teraz kanapki

Serce Miasta błyskawicznie się rozrosło. Dostawcą prądu został niedziałający przez wirusa klub Hydrozagadka. Sposób: przedłużacz przez środek podwórka. Od rana do wieczora w klubie trwa też produkcja kanapek. Ktoś robi na zapleczu zupę. Ktoś kroi chleb na stoliku, przy którym jeszcze niedawno siedzieli klienci. Witold Grzybowski, właściciel klubu: - W czasie pandemii można zarażać nie tylko wirusami, ale też dobrocią.

Ludzie jedzą na świeżym powietrzu, na zazielenionym podwórku. Obok, na stolikach z drewnianych skrzyń, stoją napoje. Kawa, herbata, woda. Przy jednym ze stolików pod parasolem rozmowy ukraińsko-polskie. Tłumacz i pracownica socjalna pomagają wypełniać dokumenty. - Staramy się pomagać nie tylko doraźnie, w postaci ubrań czy jedzenia, ale również pomocą w dokumentach. Mamy tłumaczy, którzy tłumaczą z rosyjskiego czy ukraińskiego na polski, a nasz pracownik socjalny stara się pomóc wypełniać formularze urzędowe. Mówi, co się należy, gdzie się udać. Zna się na rentach, emeryturach czy zasiłkach, kieruje tych ludzi do odpowiedniej placówki – tłumaczy Żagałkowicz.

W Sercu Miasta są też tłumacz i pracownik socjalny
W Sercu Miasta są też tłumacz i pracownik socjalnyMateusz Szmelter, tvnwarszawa.pl

Kawałek dalej - "stanowisko fryzjerskie". Też pod chmurką, tuż przy graffiti. - Staramy się aktywizować osoby w kryzysie, żeby mogły coś robić. Tutaj mamy naszych dwóch ulubieńców, u nas zostali fryzjerami na czas pandemii. Pomagają nam bardzo, obcinają po kilka osób dziennie, liczymy, że uda nam się znaleźć im pracę w tym zawodzie.

Sprzęt fryzjerski mają za darmo. Hurtownia jest po sąsiedzku, pomogła. Ktoś krzyczy: kto do medyka?! Lekarz czeka już na zapleczu. - Co jeszcze jest wspaniałe - to, że robimy to w ramach współpracy sąsiedzkiej. Będziemy robić to dalej, jak długo będzie potrzeba, ale nadal pozostaje problem remontu, bo pomieszczenia wyglądają trochę jak z horroru – przyznaje Żagałkowicz.

- Oczywiście, że jakoś dajemy radę, ale nie może tak być w nieskończoność. Dlatego jeśli możecie dorzucić się do remontu, to byłoby super. My ze swojej strony obiecujemy, że nie sprowadzimy naszych działań do wydawania rzeczy i jedzenia, umacniając niewydolny i słabo działający system przeciwdziałania bezdomności. Zamierzamy ten system zmienić i to już się powoli zaczęło właśnie w Sercu Miasta - apeluje.

>> LINK DO ZBIÓRKI <<

Autorka/Autor:kz/r

Źródło: tvnwarszawa.pl

Źródło zdjęcia głównego: Mateusz Szmelter, tvnwarszawa.pl

Pozostałe wiadomości

W ciągu jednej doby w województwie mazowieckim utonęły cztery osoby. Wśród ofiar jest mężczyzna, który nie wypłynął po skoku z mola na Jeziorze Zegrzyńskim.

W ciągu jednej doby na Mazowszu utonęły cztery osoby

W ciągu jednej doby na Mazowszu utonęły cztery osoby

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W poniedziałek rano nie działały cztery stacje na centralnym odcinku pierwszej linii metra. Powodem był pozostawiony bagaż. Uruchomiono komunikację zastępczą.

Utrudnienia w metrze przez pozostawiony bagaż

Utrudnienia w metrze przez pozostawiony bagaż

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W poniedziałek, 22 lipca po raz kolejny ulicami Warszawy przejdzie Marsz Pamięci. To hołd dla ofiar akcji deportacyjnej przeprowadzonej w getcie warszawskim.

Marsz Pamięci przejdzie ulicami Warszawy

Marsz Pamięci przejdzie ulicami Warszawy

Źródło:
PAP

"Sprawcy uderzali i kopali 32-latka, powodując obrażenia twarzy" - opisuje wydarzenia z soboty Komenda Stołeczna Policji. Powodem bandyckiego ataku było zwrócenie uwagi na zbyt głośne zachowanie w tramwaju.

Bili i kopali po głowie, bo zwrócił im uwagę, że są zbyt głośno

Bili i kopali po głowie, bo zwrócił im uwagę, że są zbyt głośno

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Panoramę Warszawy z 46. piętra można podziwiać z budynku Varso Tower, wchodzącego w skład kompleksu biurowo-usługowego Varso Place. Na tvnwarszawa.pl pokazujemy najświeższe zdjęcia.

Tak wygląda Warszawa z 46. piętra

Tak wygląda Warszawa z 46. piętra

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Skala tej inwestycji - jak na owe czasy - była potężna. Powstały o niej piosenki, zagrała też w wielu filmach. Właśnie mija pół wieku odkąd warszawiacy po raz pierwszy przejechali Trasą Łazienkowską.

"Jasna, długa, prosta, szeroka jak morze". Trasa Łazienkowska kończy 50 lat

"Jasna, długa, prosta, szeroka jak morze". Trasa Łazienkowska kończy 50 lat

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W niedzielę strażacy prowadzili poszukiwania 32-latka na Wiśle w okolicy Nowego Dworu Mazowieckiego. Niestety odnalezionego mężczyzny nie udało się uratować. Równie tragicznie zakończyła się akcja ratunkowa na jeziorze Zegrzyńskim w Nieporęcie, podczas której z wody wyciągnięto 33-letniego mężczyznę.

Jednego porwał nurt Wisły, drugi zniknął w jeziorze koło mola. Młodzi mężczyźni utonęli

Jednego porwał nurt Wisły, drugi zniknął w jeziorze koło mola. Młodzi mężczyźni utonęli

Aktualizacja:
Źródło:
tvnnwarszawa.pl, PAP

Na Czerniakowskiej zderzyły się dwa samochody. Jeden przeleciał przez barierę energochłonną i zakończył jazdę na poręczy kładki dla pieszych. Jedna osoba trafiła do szpitala.

Po zderzeniu wypadł z drogi i wjechał w kładkę dla pieszych

Po zderzeniu wypadł z drogi i wjechał w kładkę dla pieszych

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W niedzielę w alei Krakowskiej doszczętnie spłonął samochód osobowy. Na szczęście podróżującym osobom udało się opuścić pojazd, przed rozwinięciem się pożaru.

"Zobaczył dym wydobywający się z komory silnika". Auto doszczętnie spłonęło

"Zobaczył dym wydobywający się z komory silnika". Auto doszczętnie spłonęło

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Na autostradzie A2 pod Grodziskiem Mazowieckim zapaliła się ciężarówka, przewożąca warzywa. Pojazd stanął w płomieniach, a nad okolicą unosił się gęsty dym. Do akcji gaśniczej ruszyli strażacy.

Ciężarówka w ogniu. Buchające płomienie i gęsty dym na autostradzie

Ciężarówka w ogniu. Buchające płomienie i gęsty dym na autostradzie

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Mieszkaniec Garwolina przejął się losem małego dzika. Przygarnął do mieszkania w bloku zwierzę, która błąkało się po lesie. Sąsiedzi wezwali policję. Mężczyźnie grozi odpowiedzialność karna.

Przygarnął do mieszkania małego dzika. Sąsiedzi wezwali policję

Przygarnął do mieszkania małego dzika. Sąsiedzi wezwali policję

Źródło:
PAP

Stołeczni policjanci skontrolowali przewoźników na aplikację. Wykryli 11 naruszeń ustawy o transporcie drogowym lub przepisów porządkowych. Posypały się mandaty, zatrzymano siedem dowodów rejestracyjnych.

Policja kontrolowała taksówki na aplikację, posypały się mandaty

Policja kontrolowała taksówki na aplikację, posypały się mandaty

Źródło:
PAP, tvnwarszawa.pl

Jest pierwsza wizualizacja toru łyżwiarskiego Stegny. Wiceprezydentka Warszawy Renata Kaznowska pokazała ją w mediach społecznościowych, informując jednocześnie o ogłoszonym przetargu na wybór wykonawcy modernizowanego obiektu.

Tak ma wyglądać tor łyżwiarski Stegny. Jest przetarg

Tak ma wyglądać tor łyżwiarski Stegny. Jest przetarg

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Prokuratura Rejonowa w Otwocku bada okoliczności śmierci 11-miesięcznej dziewczynki, która zmarła w tamtejszym szpitalu. Z ustaleń reportera tvnwarszawa.pl wynikało, że w szpitalu zabrakło specjalistycznego sprzętu, dlatego do placówki wezwano zespół ratownictwa medycznego. Wykonana została już sekcja, ale śledczy wciąż czekają na jej wyniki.

W szpitalu nie było sprzętu, zmarła 11-miesięczna dziewczynka. Prokuratura zabezpieczyła monitoring

W szpitalu nie było sprzętu, zmarła 11-miesięczna dziewczynka. Prokuratura zabezpieczyła monitoring

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Dokładnie w trzecią rocznicę tragicznego wypadku w samym centrum Warszawy zapadł wyrok na kierowcę porsche. Mężczyzna pojednał się z rodziną ofiary, a ta zgodziła na karę w zawieszeniu. Sędzia był jednak innego zdania i uznał, że Patryk D., który pędził Marszałkowską prawie 140 kilometrów na godzinę, musi trafić za kratki.

Pędził białym porsche, uderzył w pieszego o kulach. Wyrok w sprawie śmiertelnego wypadku

Pędził białym porsche, uderzył w pieszego o kulach. Wyrok w sprawie śmiertelnego wypadku

Źródło:
tvnwarszawa.pl