Po wczorajszych kolejkach do punktu na Stadionie Narodowym, zmieniono tam organizację szczepień. Osoby, które wchodzą na stadion, są weryfikowane pod kątem godziny, na którą zostały zarejestrowane. W środę rano kolejek nie było.
We wtorek, przed punktem szczepień na Stadionie Narodowym, ustawiały się długie kolejki. Oczekujące w nich osoby skarżyły się, że pomimo rejestracji na konkretną godzinę, muszą czekać nawet trzy. Wśród oczekujących emocje były duże. Dochodziło nawet do rękoczynów. Jak ustaliliśmy, przyczyny tworzenia kolejek były dwie: zwiększenie dziennej liczby szczepień z dwóch do trzech tysięcy osób i przychodzenie przed wyznaczoną godziną.
"Weryfikujemy SMS i potwierdzenia"
W środę rano przed stadionem był reporter TVN24 Paweł Łukasik. Z jego relacji wynika, że kolejek już nie ma. - Ograniczyliśmy kolejki poprzez to, że ustawiliśmy ludzi w cztery rzędy, w zależności na którą godzinę przychodzą. Oczywiście, jeśli ktoś przychodzi nie na swoją godzinę, musi poczekać. Weryfikujemy SMS i potwierdzenia. Apelujemy, żeby wszyscy przychodzili na czas - powiedział w rozmowie z reporterem TVN24 Włodzimierz Dola, prezes zarządu spółki PL.2012+, operatora Stadionu Narodowego.
- Dzisiaj mieliśmy sytuację, że kilka osób przyszło około godziny siódmej, a miały termin wyznaczony na jedenastą czy trzynastą - dodał Dola. Zapowiedział, że osoby, które przyjdą za wcześnie, będą mogły wejść na stadion. Przygotowano dla nich ławki, gdzie mogą poczekać.
Dodał, że dzisiaj zaplanowano zaszczepienie 3,5 tysiąca osób.
"250 szczepień na godzinę"
O szczegółach związanych z nową organizacją szczepień Paweł Łukasik rozmawiał z Arturem Zaczyńskim, dyrektorem szpitala tymczasowego na Stadionie Narodowym. - Procesy są przygotowane w tej chwili na 250 szczepień na godzinę, co daje nam łączną liczbę trzech tysięcy osób. Jeżeli jednocześnie weszło 320 osób, to procesy wyszczepienne uległy spowolnieniu a nawet zastojowi. Kiedy cały tłum napierał, nie było możliwości selekcji osób - powiedział.
Zaczyński podkreślił, że każdy ma swoją godzinę i w masowych punktach szczepień jest ona bardzo istotna. Lekarz tłumaczył, że cały proces trwa 15 minut, jednorazowo wpuszczane są 64 osoby, co daje łącznie około 250 osób na godzinę. – Zaczęliśmy przed godziną ósmą. Wobec tego osoby zapisane na tę godzinę dotarły tam o czasie. Kolejne godziny są uwalniane z ośmiominutowym wyprzedzeniem, żeby te osoby zdążyły się zarejestrować. Na razie jest to całkowicie płynne – zaznaczył Zaczyński.
Podkreślił, że wymagało to przemodelowania procesów, ale na uspokojenie sytuacji przed punktem szczepień wpłynęła również świadomość osób, które nie napierają, żeby dostać swoją dawkę.
Mimo to jeszcze przed otwarciem punktu doszło do kilku incydentów. – Na parking przyjechało bardzo dużo samochodów, a w nich osoby z różnych godzin, które przechodząc barierki starały się dostać się jak najszybciej. Zauważyli, że są pewne reguły i kanały dystrybucji i to zadziałało. Jak już reszta pacjentów ustawiła się w kolejce, wszyscy zrozumieli, że są godziny pełne, 15 po, 30 po i 45 – wyjaśnił Zaczyński.
Dodał, że jeśli ktoś się spóźni na swoją godzinę, do punktu szczepień wejdzie w kolejnym przedziale czasowym.
Zaczyński stwierdził ponadto, że jeśli szczepienie 3,5 tysiąca osób będzie przebiegać płynnie, punkt przy stadionie będzie rozwijany. - Chcemy osiągnąć około 10 tysięcy osób dziennie - zapowiedział.
Zmiana organizacji szczepień
We wtorek wieczorem na stronie Szpitala Narodowego poinformowano, że od środy wprowadzone zostaną zmiany w organizacji szczepień. Potwierdzono, że we wtorek problemem były osoby pojawiające się zbyt wcześnie. "Powodowały tworzenie się kolejek i niepotrzebny stres u osób, które przybyły na właściwą godzinę" – zaznaczono.
W komunikacie wskazano, że aby punkt szczepień działał prawidłowo, konieczne jest przestrzeganie panujących w nim zasad, a przede wszystkim przychodzenie na szczepienie o wyznaczonej godzinie. "Punkt działa codziennie w godzinach od 8 do 20, a mimo to przed bramami PGE Narodowego przed godziną 8 potrafi się zgromadzić ponad 200-osobowa kolejka. Osoby przyjeżdżające na szczepienie pojawiają się z cztero-, a nawet sześciogodzinnym wyprzedzeniem" – napisano.
Na koniec zaapelowano o punktualność i zapewniono, że szczepionek nie zabraknie.
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24