Politycy PiS zabrali kontrowersyjny wieniec. Policjant upomina Kaczyńskiego, a ten odpiera: a to nie jest czyn zabroniony?

Incydent na placu Piłsudskiego
Uroczystości 14. rocznicy katastrofy lotniczej w Smoleńsku
Źródło: TVN24
Politycy Prawa i Sprawiedliwości zabrali wieniec z kontrowersyjną tabliczką z placu Piłsudskiego. - Czekam na wszczęcie dochodzenia z urzędu. Wobec mnie, kiedy składałem wieniec przed pomnikiem, podobne procedury były stosowane co miesiąc. Liczę na podobne działania policji wobec Jarosława Kaczyńskiego - powiedział nam Zbigniew Komosa, aktywista, który co miesiąc składa wieniec przed pomnikiem.

Nagranie z incydentu pojawiło się w sieci. Widzimy na nim między innymi prezesa Prawa i Sprawiedliwości, który wieczorem zjawia się na placu Piłsudskiego. Polityk podchodzi do pomnika, gdzie wcześniej, w miesięcznicę tragedii, został złożony wieniec z napisem: "Pamięci 95 ofiar Lecha Kaczyńskiego, który, ignorując wszelkie procedury, nakazał pilotom lądować w Smoleńsku w skrajnie trudnych warunkach. Spoczywajcie w pokoju. Naród Polski". Towarzyszą mu między innymi Antoni Macierewicz czy Mariusz Błaszczak.

Sytuację próbuje załagodzić policjant, który tłumaczy politykowi, że zabranie tabliczki jest "czynem zabronionym". Wówczas Kaczyński wskazuje na wieniec i pyta: "a to nie jest czyn zabroniony?". Następnie funkcjonariusz mówi, że sprawa może trafić do sądu. "Niech mi pan nie opowiada bajek o sądach, bo wszyscy wiemy, jakie są sądy" - odpiera wówczas polityk.

Politycy i aktywiści zaczynają się przekrzykiwać: "wypad", "nie ma", "nie tym razem" - krzyczą aktywiści. Tabliczkę usiłuje zniszczyć Antonii Macierewicz. Ostatecznie politycy zabierają wieniec.

Jakub Pacyniak, rzecznik śródmiejskiej policji potwierdza, że funkcjonariusze znają sprawę. Jednak czekają, aż wpłynie oficjalne zawiadomienie.

Zbigniew Komosa, aktywista, który co miesiąc składa wieniec przed pomnikiem powiedział nam rano, że na komendzie w tej sprawie się zjawi. Jednak później przekazał nam, że zmienił zdanie.

- Czekam na wszczęcie dochodzenia z urzędu. Wobec mnie, kiedy składałem wieniec przed pomnikiem, podobne procedury były stosowane co miesiąc. Liczę na podobne działania policji wobec Jarosława Kaczyńskiego - powiedział.

To nie pierwszy taki przypadek

Próba złożenia wieńca przez Zbigniewa Komosę kończyła się niejednokrotnie przepychankami z politykami Prawa i Sprawiedliwości. Kilkoma takimi incydentami zajmuje się policja. W październiku ubiegłego roku wpłynęło zawiadomienie dotyczące "zniszczenia mienia przez Jarosława Kaczyńskiego", w styczniu "zniszczenia mienia oraz kradzieży tabliczki przez Anitę Czerwińską", w lutym "zniszczenia mienia oraz kradzieży tabliczki przez Marka Suskiego".

Rocznica katastrofy smoleńskiej

10 kwietnia w 2010 r. w katastrofie samolotu Tu-154M pod Smoleńskiem zginęło 96 osób, wśród nich prezydent Lech Kaczyński z małżonką Marią, ostatni prezydent RP na uchodźstwie Ryszard Kaczorowski oraz inne osobistości, w tym najważniejsi dowódcy Wojska Polskiego. Polska delegacja udawała się na uroczystości 70. rocznicy zbrodni katyńskiej.

Czytaj także: