Po jednej stronie wieżowce, rzeka aut sunących Towarową, po drugiej zgiełk wycieczek, które przyjechały do Muzeum Powstania Warszawskiego. A między nimi zielona oaza spokoju, relaks przy lemoniadzie i joga na trawie. Po dwóch latach pandemicznej przerwy wraca Pokój na lato, kawiarnia z przesłaniem.
Drewniany pawilon to inicjatywa Muzeum Powstania Warszawskiego. Można dostać się tam zarówno z muzealnego dziedzińca (schodami prowadzącymi wśród koron drzew), jak i od Towarowej. To nie jest kawiarnia, jakich wiele. Pokój na lato chce uczyć świadomego życia i lepszego radzenia sobie z wyzwaniami codzienności.
Jak ujarzmić "czarne łabędzie"?
- Pokój wraca, by podpowiedzieć, jak radzić sobie z trudnymi sytuacjami. Dziś świat, który jeszcze kilka lat temu wydawał się ułożony, przeżywa wstrząsy: pandemia, wojna na Ukrainie, kłopoty gospodarcze. To sytuacje, z którymi każdy musi sobie radzić. Organizujemy ten pawilon jako miejsce, gdzie będą lekcje zaradności, szkoła dobrego humoru, budowanie dobrostanu, spotkania ze świetnymi ludźmi. To wszystko pozwoli nam przezwyciężać to, co nas otacza - zapowiedział podczas spotkania z dziennikarzami Jan Ołdakowski, dyrektor Muzeum Powstania Warszawskiego.
I zwrócił uwagę, że radzenie sobie z trudnymi, niespodziewanymi sytuacjami, "to coś, co do perfekcji opanowali mieszkańcy wojennej Warszawy". - Dziś marketingowcy nazywają takie sytuacje "czarnymi łabędziami". Oni żyli w czasach, kiedy te czarne łabędzie się gromadziły, my też zaczynamy - zauważył.
Powiązań między przeszłością a teraźniejszością szukał także Dariusz Gawin, wicedyrektor MPW i szef Instytutu Starzyńskiego.
- Trzeba zrozumieć pewną wieloznaczność nazwy tego miejsca. "Pokój" po polsku oznacza dwie rzeczy: stan niewojny, spokoju, ale także pokój do wynajęcia. Powstańcy byli z pokolenia, gdzie wynajmowało się takie pokoje na lato: w Świdrze, Otwocku, Milanówku czy Podkowie Leśnej, tam znajdowało się chwilę spokoju. W pandemii doceniliśmy wagę takich miejsc, gdzie można uciec od natłoku wydarzeń, zaszyć się, skoncentrować się na rzeczach, które mijamy w pośpiechu codziennego życia. Tu możemy inaczej skalibrować nasze spojrzenia, zrobić coś dla siebie - tłumaczył ideę Pokoju na lato Gawin.
Pieczenie chleba, peeling z malin, koncerty
A jak pomysł na to miejsce przekłada się na praktykę? W programie znajdujemy warsztaty z wypiekania chleba ("Agnieszka Kiepuszewska nauczy procedur fermentacji chleba, technik składania i formowania bochenka. Totalni amatorzy w kuchni, jak i średniozaawansowani piekarze znajdą na warsztacie coś dla siebie"), a także warsztaty: tworzenia świec, naturalnych kadzideł, szycia, florystyczne (wianki z sezonowych roślin) czy kintsugi (pod tą tajemniczą nazwą kryje się japońska technika naprawiania stłuczonej ceramiki).
Dbający o skórę i przyrodę nauczą się, jak zrobić domowy peeling z malin, węgla, ryżu czy ogórka. Nie zabraknie kulinariów (ciekawie zapowiadają się "zazjatyzowane swojskie kopytka na sposób koreański") oraz zajęć ruchowych: joga, joga twarzy, pilates. Zaplanowano też spotkanie z psią behawiorystką. Wstęp na wszystkie warsztaty jest wolny, ale wymaga rejestracji.
Pokój na lato to także muzyka. W tym sezonie na skarpie przy muzeum odbędą się cztery koncerty: Rita Pax - premiera płyty Piękno. Tribute To Breakout (25 czerwca), Vito Bambino (1 lipca), Sorry Boys (13 sierpnia), Bibobit (26 sierpnia).
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Katarzyna Stefanowska / MPW