Dwie pizzerie z 30-letnim stażem zakończyły działalność. Ze Starego Miasta zniknęło Ufo. Właściciel lokalu przyznaje, że wykończyły go podwyżki cen energii i czynszu, a także zerowy VAT na żywność. Z kolei na Mokotowie zamknęła się pizzeria Prima, którą pierwsi klienci odwiedzili w 1993 roku.
Rosnące ceny produktów i coraz wyższe rachunki wykańczają lokale gastronomiczne. Po ponad trzech dekadach działalności z kulinarnej mapy stolicy znika pizzeria Ufo na Starym Mieście. W wejściu klientów witał napis: "u nas po staremu, pizza tak samo dobra, jak 32 lata temu". Jej zewnętrzny szyld zasłania dziś wielki baner z napisem "lokal do wynajęcia". Restauracja jest już zamknięta, co ze smutkiem przyjęli jej stali bywalcy.
Pizzeria Ufo była rodzinnym biznesem. Jej początki to niewielki lokal na Ochocie, który otwarto w 1990 roku. Dwa lata później przeniosła się na ulicę Kilińskiego na Starówce. W trakcie pandemii lokal także był nieczynny. Trwało to ponad dziewięć miesięcy, ale wówczas udało się dźwignąć pizzerię na nogi dzięki wsparciu z Tarczy finansowej 2.0. Jej właściciel Janusz Michał Cieśliński opowiedział w rozmowie z "Business Insiderem", że na decyzję o zamknięciu lokalu złożyło się kilka powodów. Przede wszystkim chodzi o wzrost kosztów wynajmu oraz energii, a także straty spowodowane zerowym podatkiem VAT na żywność. Mężczyzna miał też w ostatnim czasie problemy z zatrudnieniem personelu.
- Wszystkie czynniki działają na naszą niekorzyść, a ostatni, który mnie pognębił, to było to, że spółdzielnia, od której wynajmuję lokal, nie chciała mi obniżyć czynszu na cztery miesiące. Tego potrzebowałem, żeby przetrwać do wiosny - powiedział właściciel pizzerii Ufo "Business Insiderowi". Wskazał też, że ostatnia faktura za lokal opiewała na 10,5 tysiąca złotych.
Teraz Spółdzielnia Mieszkaniowa Osiedle Starówka chce wynająć lokal o powierzchni 83 metrów kwadratowych za około 12 tysięcy złotych netto miesięcznie. Ma być wolny od marca tego roku.
Kiedyś była "fabryką pieniędzy", teraz kończy działalność
Jak tłumaczył Cieśliński, do pogrążenia sytuacji finansowej pizzerii przyczynił się zerowy VAT na żywność. Rząd wprowadził takie rozwiązanie na początku ubiegłego roku w ramach tarczy antyinflacyjnej. - Kupuję tylko żywność. Jak kiedyś kupowałem w Makro za tysiąc złotych, to miałem 250 złotych VAT-u do odliczenia. Teraz mam tylko 50 złotych, ale jak sprzedaję pizzę, to muszę VAT odprowadzić. Ceny wzrosły. Za ser płaciłem w grudniu 15 złotych za kilogram, teraz płacę 30. To samo jest z mąką, olejem, cukrem - wyliczał.
- Nie opłaca się tego ciągnąć, nie mam już na to siły - powiedział gazecie właściciel pizzerii. I dodał, że sytuacji nie poprawiło nawet podniesienie cen o około 10-12 procent. Jego zdaniem, dalsze podwyżki nie miały sensu. Mężczyzna wspominał też, że dotychczas sprzedał ponad pół tysiąca kart stałego klienta. To dzięki stałym bywalcom lokal przetrwał ponad 30 lat. Z upływem czasu coraz trudniej było jednak utrzymać jego rentowność. Jak opisywał Cieśliński, wcześniej pizzeria Ufo była "fabryką pieniędzy", a obecnie jej dochód wystarczał na niewielką kwotę, porównywalną do "trzeciej emerytury".
Na Mokotowie znika pizzeria działająca od 1993 roku
Pizzeria Ufo to nie jedyny lokal z długą tradycją, który kończy właśnie działalność. Na Mokotowie zamknęła się wraz z początkiem nowego roku Pizzeria Prima, istniejąca od 1993 roku.
Właściciele lokalu poinformowali o swojej decyzji w mediach społecznościowych. "Zaczynając od kultowego już lokalu na ulicy Puławskiej Prima przeszła wiele trudności, ale też wspaniałych chwil, wraz z naszą pizzerianą rodziną. Z wielkim bólem serca żegnamy się z państwem i jeszcze raz dziękujemy za to, że mogliśmy dla państwa piec i tworzyć naszą niepowtarzalną pizzę" - napisali na Facebooku.
Jeden z klientów pizzerii, pan Wojciech, wspomniał w swoim wpisie na Facebooku, że Prima "przetrwała dziki kapitalizm lat 90., kryzys 2008 roku, ale jak sama ekipa mu powiedziała: tego, co zgotował obecny rząd swoimi decyzjami, nie mogli przeżyć".
Źródło: "Business Insider" / tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Tomasz Zieliński / tvnwarszawa.pl