Picie alkoholu na bulwarach i plażach nad Wisłą jest nielegalne, dopóki trwa pandemia. Radna Anna Auksel-Sekutowicz proponuje, by zakaz został utrzymany również po jej zakończeniu. Jej zdaniem, poprawi to bezpieczeństwo.
Zakaz spożywania alkoholu w miejscach publicznych, obejmujący także miejsca dotychczas z tej reguły wyłączone jak bulwary i plaża Poniatówka, został wprowadzony przez warszawskich radnych 19 marca. Z powodu rozprzestrzeniania się koronawirusa miał obowiązywać do 30 czerwca 2020 roku, ale już w maju radni zadecydowali, że należy przedłużyć go do końca epidemii. Poparcie dla tej decyzji wyraziło wówczas 58 z 60 radnych.
Radna Koalicji Obywatelskiej proponuje teraz, by zakaz został utrzymany po zniesieniu pandemicznych obostrzeń. - Uważam, że wprowadzenie całkowitego zakazu spożywania napojów alkoholowych na bulwarach nadwiślanych jest bardzo potrzebne. Poprawi to bezpieczeństwo w tych miejscach - powiedziała Anna Auksel-Sekutowicz.
Dodała, że jeżeli większość radnych nie opowiedziałaby się za tym rozwiązaniem, to należałoby wprowadzić zakaz przynajmniej na miesiące letnie. Miałby on obowiązywać od czerwca do końca września, kiedy nad Wisłą gromadzi się najwięcej ludzi.
Radni nie są jednomyślni
Radna argumentowała, że na zasadność wprowadzenia zakazu wskazują policyjne statystyki. Swoją propozycję przedstawiła na posiedzeniu Komisji Bezpieczeństwa i Porządku m.st. Warszawy. Zostały też zaprezentowane dane dotyczące liczby przestępstw ujawnionych na bulwarach. Przykładowo w 2018 roku odnotowano tam 90 kradzieży, w 2019 roku - 33, a w ubiegłym - 26. W 2018 i 2019 roku doszło do 5 rozbojów, w 2020 roku - 4. Były także przypadki pobicia - odpowiednio: 7, 3 i 2.
Auksel-Sekutowicz przyznała, że rozmawiała na temat wprowadzenia zakazu picia alkoholu z częścią radnych i jej pomysł nie spotkał się z jednomyślnym przyjęciem. Wyraziła jednak nadzieję, że mógłby być przyjęty przez Radę Warszawy.
Przeciw wprowadzeniu zakazu wypowiedział się w rozmowie z PAP radny PiS Maciej Binkowski. - Jestem przeciwnikiem utrzymywania tego zakazu. Utrzymywanie go tylko po to, by łatwiej i wygodniej administrować tymi miejscami jest pójściem na łatwiznę. Należałoby ucywilizować bulwary - podkreślił.
Tereny nadwiślańskie, które od wiosny do jesieni są popularnym miejscem spotkań warszawiaków, od 2018 roku były wyłączone z zakazu spożywania alkoholu w miejscach publicznych. Rada Warszawy uznała wiosną ubiegłego roku, że przywrócenie tej zasady na czas epidemii ograniczy ryzyko rozprzestrzeniania się wirusa.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Piotr Krajewski / mat.prasowe