Miał zostać zburzony w 1930 roku. Ogłoszono nawet przetarg na prace. Zdaniem historyków wiele wskazuje na to, że wiadukt "kaliski" został jednak poddany recyclingowi - przeniesiono go w inne miejsce.
Zacznijmy od początku: na trasie kolei Warszawsko-Kaliskiej, otwartej w 1902 roku, istniały dwa wiadukty skośne. Uwagę varsavianisty i eksperta w dziedzinie historii warszawskiej komunikacji Jarosława Loretza przykuł ten, który znajdował się przy budowanym w latach 1919 - 33 Dworcu Zachodnim w Warszawie. Miał on bowiem być rozebrany w ramach przebudowy warszawskiego węzła kolejowego (WWK), która ma bardzo bogatą historię (a jej najnowszy odcinek trwa właśnie w teraz, w okolicy tej samej stacji).
W 1930 roku stołeczna prasa komunikowała, że wiadukt "kaliski" zostanie zlikwidowany. Do teraz sądzono, że tak właśnie się stało. Okazuje się jednak, że są przesłanki sugerujące jego przeniesienie. W 1936 roku miał stanąć bliżej Towarowej i miał być wykorzystany do budowy połączenia z powstającym przy Żelaznej Centralnym Dworcem Pocztowym. Dowodzić ma tego notatka w prasie, w której Dyrektor Okręgowej Kolei Państwowej ogłaszał przetarg na demontaż wiaduktu i montaż tej konstrukcji jako wiaduktu "pocztowego" w innym miejscu. Ponadto konstrukcje porównywane na podstawie zdjęć są do siebie łudząco podobne.
Jak wynika z archiwów, wiadukt posiadał jedno przęsło o rozpiętości 87,50 metra. Nie wiadomo jednak czy został rozebrany i zmontowany ponownie, czy też przetransportowano go w całości. Jak wylicza Fundacja "Warszawa1939", odległość pomiędzy pierwotną a późniejszą lokalizacją wiaduktu wynosiła jedynie 1,3 kilometra w linii prostej.
Choć, jak na tamte czasy, przeniesienie takiej konstrukcji wydaje się niezwykle trudnym przedsięwzięciem, to nie byłoby to zupełnie niemożliwe. - Przęsła mostowe transportowano w całości - ale drogą wodną. Istniały więc możliwości podnoszenia, zdejmowania i przesuwania przęseł. Ale czy było to możliwe w tym wypadku? Nie wiadomo. Można tylko zgadywać - na przykład, że wędrówka tak ogromnego przęsła mimo wszystko musiałaby przyciągnąć zainteresowanie prasy i zachowałaby się jakaś notka. A jak na razie nikt na taką nie trafił - tłumaczy Jarosław Loretz.
Wiadukt nie przetrwał wojny
W nowej lokalizacji wiadukt nie przetrwał jednak długo. Unicestwiła go II wojna światowa.
- Ponieważ zniszczoną konstrukcję uznano za nienadającą się do naprawy, została ona rozebrana podczas odbudowy linii średnicowej. W "Państwowym planie inwestycyjnym na rok 1948" figuruje rozbiórka wiaduktu, ale bez dostępu do kolejowych archiwów nie sposób powiedzieć, kiedy ostatecznie konstrukcja przestała istnieć - podkreśla varsavianista.
Do dziś w okolicy pierwotnej lokalizacji wiaduktu znaleźć można inny ślad kolei Warszawsko - Kaliskiej - dużo mniejszy, ceglany wiadukt:
Źródło: Fundacja "Warszawa1939", TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Stacja Muzeum