W środę kolejna miesięcznica smoleńska. Prawdopodobnie będzie wyglądać inaczej niż wiele wcześniejszych. - Nie będzie kordonów policji, nie będzie policjantów na wysięgnikach. Będzie normalne zabezpieczanie - zapowiedział minister spraw wewnętrznych i administracji Marcin Kierwiński.
W środę, 10 stycznia, odbędzie się kolejna miesięcznica smoleńska, pierwsza po zakończeniu ośmioletnich rządów Prawo i Sprawiedliwość. Jak zmiana władzy wpłynie na charakter uroczystości? - Nie będzie kordonów policji na placu Piłsudskiego i wokół niego. Nie będzie zablokowanych ulic - mówił reporter TVN24 Bartłomiej Ślak. - Nie będzie policjantów na wysięgnikach, zaglądających do mieszkania, gdzie akurat znajdują się aktywiści - dodał, nawiązując do interwencji policji wobec działaczy Lotnej Brygady Opozycji.
"Kończymy z Bizancjum"
O zabezpieczeniu uroczystości decydować będą m.in. minister spraw wewnętrznych i administracji Marcin Kierwiński i inspektor Marek Boroń, pełniący obowiązki komendanta głównego policji.
- Nie będzie kordonów policji, nie będzie policjantów na wysięgnikach. Będzie normalne zabezpieczanie, jak każdej imprezy. Kończymy z Bizancjum - powiedział Marcin Kierwiński. Wyjaśnił, że miesięcznic nie należy traktować jak uroczystości państwowych. - Te miesięcznice to nic innego, jak tylko i wyłącznie wydarzenia ważne dla budowania politycznej narracji pana posła Kaczyńskiego. W tej sprawie służby mundurowe nie powinny być obligowane do tego, żeby działać jak gdyby były to uroczystości państwowe - tłumaczył minister spraw wewnętrznych.
Nie wykluczył jednak obecności policji, jeśli zajdzie taka konieczność, jeśli będą przesłanki, by uważać, że komuś grozi niebezpieczeństwo. Ma jednak działać zgodnie z tym, do czego została powołana. - Ale na pewno nie będzie tam jako asysta polityków jednej, konkretnej partii - zastrzegł minister Kierwiński. - Policja jest wszędzie tam, gdzie są zgromadzenia, aby zabezpieczać te uroczystości. Natomiast dotąd policja traktowana była jako element uroczystości miesięcznic smoleńskich - podsumował.
Co z asystą wojskową?
Nie wiadomo jeszcze co z asystą wojskową, która towarzyszyła politykom PiS podczas miesięcznic. Reporter TVN24 ustalił, że w Ministerstwie Obrony Narodowej, żołnierze pojawiali się na placu Piłsudskiego na wniosek comiesięcznych wniosków rodzin. - Teraz, jak na razie, takiego wniosku nie ma, więc i decyzji MON jeżeli chodzi o udział wojska nie ma. Z urzędu wojsko tam się pojawiać nie będzie - mówił Bartłomiej Ślak.
10 kwietnia 2010 roku w katastrofie samolotu Tu-154M pod Smoleńskiem zginęło 96 osób, w tym prezydent Lech Kaczyński i jego małżonka Maria, najwyżsi dowódcy Wojska Polskiego i ostatni prezydent RP na uchodźstwie Ryszard Kaczorowski. Polska delegacja zmierzała na uroczystości z okazji 70. rocznicy zbrodni katyńskiej.
Środowisko PiS przypomina o tragedii podczas comiesięcznych uroczystości na placu Piłsudskiego (10. dnia każdego miesiąca). Jarosław Kaczyński i inni politycy jego partii składają kwiaty przed pomnikiem ofiar katastrofy i Lecha Kaczyńskiego.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Archiwum TVN24