W poniedziałek o godzinie 18 przed budynkiem Ministerstwa Edukacji Narodowej w alei Szucha rozpoczął się protest pod hasłem "Czarnek, idź do diabła!". Grupa protestujących zablokowała ulicę, siadając na jezdni. Interweniowała policja. Potem manifestacja przeniosła się przed siedzibę Trybunału Konstytucyjnego. Grupa protestujących blokowała również plac Unii Lubelskiej. Zablokowana była też Trasa Łazienkowska. Kiedy protestujący próbowali dojść pod Sejm, policja odcięła im drogę.
Jak zapowiadały wcześniej organizatorki manifestacji - m.in. Warszawski Strajk Kobiet - przed siedzibą postawione miały być "tablice wstydu i hańby ministerstwa oraz samego ministra". "Wykrzyczmy nasz gniew, wykrzyczmy naszą solidarność z zastraszanymi i dehumanizowanymi! W solidarności siła, żądamy edukacji, a nie indoktrynacji!" - czytamy na stronie wydarzenia.
Około godziny 18 przed siedzibą MEN zebrało się kilkaset osób, sprzeciwiających się zajmowaniu stanowiska ministra edukacji przez Przemysława Czarnka. Protestujący wznoszą okrzyki: "Chcemy edukacji, nie indoktrynacji". - W tej chwili aleja Szucha jest już zablokowana. Na miejscu jest dużo policji. Funkcjonariusze wygłaszają komunikat, w którym informują o tym, że zgromadzenie jest nielegalne i nawołują do rozejścia się - przekazał po godzinie 18 reporter tvnwarszawa.pl Tomasz Zieliński.
Jezdnia została zablokowana przez grupę protestujących. Policjanci zareagowali i wynoszą ich z jezdni. "Osoby te lekceważyły wezwania do zachowania zgodnego z prawem. Użyto siły fizycznej, przeniesiono osoby na pobocze i chodnik. Przywrócono normalny ruch pojazdów" - poinformowała na Twitterze Komenda Stołeczna Policji.
"Wobec uczestników nielegalnego zgromadzenia podjęte zostały środki przewidziane prawem. Osoby, które odmówią przyjęcia mandatów muszą się liczyć ze skierowaniem do sądu wniosków ich ukaranie. Odpowiednie informacje zostaną przekazane do inspekcji sanitarnej" - dodała KSP.
Do protestu dołączyli również rowerzyści, którzy jeździli w kółko po alei Szucha. Około godziny 19 Tomasz Zieliński potwierdził, że ruch został przywrócony. - Protestujący zostali na chodnikach po obu stronach jezdni - poinformował.
Z kolei jak przekazał reporter TVN24 Paweł Łukasik, jedną z wylegitymowanych przez policjantów osób, była jedna z liderek Ogólnopolskiego Strajku Kobiet Klementyna Suchanow. Około 19.30 manifestacja przeniosła się przed siedzibę Trybunału Konstytucyjnego. Grupa protestujących zablokowała również plac Unii Lubelskiej, gdzie chodzili dookoła ronda. Protestujący wznosili okrzyki, odpalali race i świece dymne.
Z kolei Zarząd Transportu Miejskiego poinformował, że tramwaje linii 4, 10, 14, 18 i 35 zostają skierowane na trasy objazdowe w obydwu kierunkach następującymi ulicami … – Puławska – Woronicza – Wołoska – św. A. Boboli – Rakowiecka – al. Niepodległości – Nowowiejska / Chałubińskiego.
O godzinie 20 Tomasz Zieliński przekazał, że protestujący ruszyli w kierunku Marszałkowskiej. - Zablokowana jest aleja Szucha oraz Marszałkowska w kierunku centrum - poinformował Zieliński. Po godzinie 20 protestujący zablokowali Trasę Łazienkowską w obu kierunkach na wysokości Marszałkowskiej. - Grupa protestujących weszła na jezdnię w kierunku Pragi. W kierunku Ochoty ruch został odblokowany - przekazał Zieliński.
Kilkanaście minut później protestujący odblokowali Trasę Łazienkowską. - Na wysokości placu Na Rozdrożu protestujący weszli na aleje Ujazdowskie. Próbowali przejść w kierunku Sejmu, ale policja odcięła im drogę. Tłum skręcił w boczną uliczkę, kierując się w stronę MDM-u - poinformował Zieliński.
O godzinie 20.45 tłum dotarł na plac Konstytucji. - Marszałkowska została zablokowana w obu kierunkach. Policja ostrzega protestujących, że może użyć środków przymusu bezpośredniego - relacjonował Zieliński.
Tłum nie reagował na komunikaty policji i kontynuował swój pochód w kierunku ronda Dmowskiego. Ale tam również policja ustawiła blokadę. Dlatego protestujący skręcili w ulicę Żurawią i około godziny 21 znaleźli się na placu Trzech Krzyży. - Stamtąd skierowali się na ulicę Książęcą. Rozpoczęła się kolejna blokada. Protestujący siadają na ulicy, a policjanci ich z niej usuwają - poinformował reporter tvnwarszawa.pl.
Protestujący ściągnięci z ulicy zostali otoczeni przez policjantów. Zostali wylegitymowani. Jak poinformował po godzinie 22 Tomasz Zieliński, protest został zakończony. - Grupa, która blokowała Książęcą, rozeszła się - przekazał.
Postulaty protestujących
W trakcie manifestacji jej organizatorki odczytywały postulaty protestujących, wśród nich znalazły się: dymisja Przemysława Czarnka ze stanowiska, podwyżki dla nauczycieli, autonomia szkół wyższych oraz tworzenia optymalnych warunków dla wolności badań naukowych i twórczości artystycznej, rzetelna edukacja seksualna, natychmiastowe wycofanie religii ze szkół, usunięcie seksistowskich oraz dyskryminujących społeczność LGBTQ+ treści z podręczników szkolnych, rewizja listy lektur pod kątem treści ksenofobicznych, seksistowskich, dyskryminujących osoby nieheteronormatywne oraz rozszerzenia opieki psychologicznej i szerszego finansowania dla psychiatrii dziecięcej.
Poniedziałkowa manifestacja to również kontynuacja ogólnopolskich protestów, które rozpoczęły się 22 października, kiedy Trybunał Konstytucyjny kierowany przez Julię Przyłębską orzekł, że przepis tzw. ustawy antyaborcyjnej z 1993 roku, zezwalający na dopuszczalność aborcji w razie dużego prawdopodobieństwa ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu jest niezgodny z konstytucją.
Protest "Marsz na Warszawę"
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Tomasz Zieliński/tvnwarszawa.pl