Na płycie Lotniska Chopina doszło do kolizji dwóch samolotów. Skrzydło boeinga 737 zetknęło się ze statecznikiem niewielkiej cessny. Na miejscu interweniowały lotniskowe służby.
Pierwszą informację o incydencie na Lotnisku Chopina otrzymaliśmy na Kontakt 24. Jedna z pasażerek zamieściła na Instagramie zdjęcia i nagrania, na których widać obie maszyny tuż po zetknięciu. Jej relacja jest ogólnodostępna dla wszystkich użytkowników. Widzimy na niej, że statecznik cessny nosi ślady uszkodzeń - są na nim niewielkie wgniecenia.
O potwierdzenie sytuacji poprosiliśmy rzeczniczkę Lotniska Chopina Annę Dermont. - Doszło do niegroźnego zdarzenia. Podczas kołowania boeinga 737 PLL LOT i prywatnej cessny 525 doszło do kontaktu tych dwóch samolotów. Służby Lotniska Chopina natychmiast zabezpieczyły miejsce zdarzenia. Samoloty odkołowały samodzielnie na stanowiska postojowe - przekazała nam rzeczniczka.
Jak podkreśliła, zdarzenie nie spowodowało wyłączenia ruchu na lotnisku. - Zdrowiu i życiu pasażerów nie zagrażało niebezpieczeństwo - dodała Dermont.
Opóźniony lot do Paryża
Ustaliliśmy, że w zdarzeniu uczestniczył samolot, który miał wylecieć do Paryża. O komentarz zwróciliśmy się także do biura prasowego PLL LOT. W odpowiedzi do naszej redakcji przesłano komunikat tożsamy z oświadczeniem lotniska.
"Rejs jest kontynuowany na innym egzemplarzu samolotu, a opóźnienie wyniesie około trzech godzin" - przekazało biuro przewoźnika.
Możliwy przebieg zdarzenia ustalił Paweł Łukasik, reporter TVN24. - Oba samoloty miały wystartować z Warszawy około godziny 8.30. Na drodze do kołowania doszło do zderzenia. Najprawdopodobniej cessna chciała skręcić wcześniej, jej wystarczy krótszy pas. Boeing jechał na koniec drogi kołowania, na koniec pasa. Piloci najprawdopodobniej nie zauważyli się albo zauważyli, ale źle ocenili odległość. To oraz to, jaka była w tym wszystkim rola wieży kontroli zbada komisja - relacjonował Łukasik.
Pasażer: poczułem szarpnięcie
Do redakcji Kontaktu 24 zgłosił się mężczyzna, który był we wtorek rano na pokładzie samolotu do Paryża. Opowiedział o tym, jak pasażerowie odczuli moment kolizji. - To było przed samym startem, próbowałem zasnąć. Poczułem szarpnięcie i zobaczyłem, że doszło do zderzenia tych dwóch samolotów - opisał pan Mateusz.
Jak relacjonował, chwilę później na płycie lotniska pojawiły się służby, a pilot poinformował pasażerów o incydencie. - Podstawiono nam inny samolot i około 10.30 wylecieliśmy z Warszawy. Teraz jestem już w Paryżu - dodał mężczyzna.
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Instagram / @karomielnik