Uchylenie decyzji lokalizacyjnej dla pomnika smoleńskiego wywołuje pytania o powody takiego ruchu resortu rozwoju, a przede wszystkim o przyszłość monumentu. Czy w świetle prawa stanie się samowolą budowlaną? Sprawa jest skomplikowana.
Jak informowaliśmy w środę na tvnwarszawa.pl, Ministerstwo Rozwoju i Technologii uchyliło decyzję wojewody mazowieckiego z 2018 roku o ustaleniu lokalizacji pomnika smoleńskiego na placu Piłsudskiego. Na podstawie tej decyzji sprawa zostanie ponownie przekazana do organu pierwszej instancji, czyli wojewody, którym jest obecnie Mariusz Frankowski z KO.
Decyzja ministerstwa to efekt dwóch wyroków sądów administracyjnych
Ministerstwo Rozwoju i Technologii zapytaliśmy, co leżało u podstaw unieważnienia decyzji lokalizacyjnej i czy pomnik zostanie usunięty z placu Piłsudskiego. Nie otrzymaliśmy odpowiedzi.
Ale, jak wynika z komunikatu rozesłanego do mediów przez rzeczniczkę wojewody mazowieckiego Joannę Bochenek, decyzja ministerstwa to efekt wyroków sądów administracyjnych.
"W związku z wyrokiem Naczelnego Sądu Administracyjnego z 9 listopada 2023 roku, a wcześniej Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie z 13 grudnia 2022 roku i w ich konsekwencji decyzją Ministra Rozwoju i Technologii z 19 kwietnia 2024 roku, sprawa decyzji lokalizacyjnej z 2 lutego 2018 roku wróciła do ponownego rozpatrzenia do organu pierwszej instancji, czyli do Wojewody Mazowieckiego" - wyjaśniła Bochenek.
"Gazeta Stołeczna" przypomniała, że w 2018 roku stołeczny ratusz żądał od Ministerstwa Inwestycji i Rozwoju (czyli dzisiejszego Ministerstwo Rozwoju i Technologii) uchylenia decyzji lokalizacyjnej, ale bez skutku. Dlatego sprawa trafiła do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego, który zajął się nią dopiero po ponad czterech latach i przyznał rację władzom Warszawy. Resort od wyroku się odwołał, ale przegrał w Naczelnym Sądzie Administracyjnym. To otworzyło drogę ministerstwu pod nowym rządami do uchylenia decyzji lokalizacyjnej.
Bochenek podkreśliła, że stołecznemu ratuszowi oraz komitetowi społecznemu budowy pomnika przysługuje prawo sprzeciwu od decyzji ministerstwa. Pytani o pomnik i przyszłość placu Piłsudskiego, miejscy urzędnicy odmówili nam komentarza, ponieważ "sprawa toczy się poza urzędem".
Natomiast zwrócili uwagę, że stanowisko prezydenta Warszawy w tej kwestii jest znane. Rafał Trzaskowski kilkukrotnie powtarzał, że jest przeciwnikiem usuwania monumentu z placu Piłsudskiego.
"Sprawa jest skomplikowana i poddawana analizie"
Służby wojewody pytamy, jakie są praktyczne konsekwencje cofnięcia decyzji lokalizacyjnej i co wydarzy się, jeśli wojewoda nie wyda nowej. Czy w takiej sytuacji pomnik stanie się z automatu samowolą budowlaną, a jeśli tak, to czy zostanie rozebrany? I wreszcie: jak na sytuację prawną wpływa ustawa o odbudowie Pałacu Saskiego? Czy można przeprowadzić jakiekolwiek prace, skoro obowiązuje i chroni obszar całego placu?
Joanna Bochenek odpowiada bardzo ogólnikowo. - Sprawa jest skomplikowana i poddawana analizie. Zapewne będzie wymagała ponownego przeprowadzenia postępowania, w tym złożenia uzupełnień i wyjaśnień przez inwestora - przekazuje rzeczniczka wojewody Frankowskiego.
"Prawdziwe pomniki nie budzą kontrowersji, ale łączą ludzi"
O to, jaka powinna być przyszłość pomnika smoleńskiego, byli pytani w czwartek szefowie innych resortów. - Ja bym nie ruszał już tego pomnika. Ja bym go zostawił tam, gdzie jest - powiedział w Radiu ZET wicepremier, szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz.
Podczas konferencji prasowej dotyczącej wniosku o Trybunał Stanu dla szefa Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Maciej Świrskiego o pomniku wypowiedział się też minister kultury Bartłomiej Sienkiewicz.
- Nie od strony decyzyjnej i formalnej, bo to jest kwestia zupełnie poza mną. Mogę tylko powiedzieć, że prawdziwe pomniki nie muszą być przez nikogo pilnowane. Prawdziwe pomniki nie boją się wieńców. Prawdziwe pomniki nie budzą kontrowersji, ale łączą ludzi. To jest mój jedyny komentarz, jeśli chodzi o ten pomnik - powiedział Sienkiewicz.
Jak budowano pomnik smoleński
Pomnik Ofiar Tragedii Smoleńskiej 2010 roku odsłonięto w kwietniu 2018 roku, w ósmą rocznicę katastrofy. Lokalizacja monumentu od początku budziła kontrowersje. Władze Warszawy długo nie godziły się na jego ustawienie przy Krakowskim Przedmieściu. Wskazano teren pętli u zbiegu Trębackiej i Focha. Ale środowisko PiS-u nie zaakceptowało tej propozycji. Zdecydowano, że pomnik powstanie z pominięciem Rady Warszawy.
W październiku 2017 roku ówczesny minister infrastruktury i budownictwa Andrzej Adamczyk wydał decyzję o wyjęciu placu Piłsudskiego spod kurateli miasta i przekazaniu go do dyspozycji wojewody. Aby dopełnić formalności, decyzją ówczesnego ministra spraw wewnętrznych i administracji Mariusza Błaszczaka, plac Piłsudskiego przekształcono w tzw. teren zamknięty (obszar o charakterze zastrzeżonym ze względu na obronność i bezpieczeństwo państwa). W tempie błyskawicznym, bo już w lutym 2018 roku, ówczesny wojewoda mazowiecki Zdzisław Sipiera z PiS wydał decyzję lokalizacyjną.
Źródło: tvnwarszawa.pl, "Gazeta Stołeczna", PAP
Źródło zdjęcia głównego: Artur Węgrzynowicz, tvnwarszawa.pl